2jacks;n7569880 said:Ja kupiłem za skrawki wszystko złote skelige poza Kambi...chociaż nie wiem na razie po co.
Deck pod Lugosa chciałem zbudować, ale ciężko. Grałem wiedzminami, piratami, Cerys+strażniczki, ci kolesie co się w niedzwiedzia zmieniają....ale w sumie to nie poświęciłem na to zbyt wiele czasu. Jakoś ten Lugos wątpliwy mi się wydaje, tym bardziej że jest do ustrzelenia.
To samo Hjalmar. Nie rozumiem ludzi którzy nim grają. Jest moim zdaniem gorszy od zwykłego Geralta i to zdecydowanie, bo wymaga 2 zagrań. Wymaga udanego losowania....ta sprawa 2 zagrań wiąże w jakimś tam stopniu ręce.....Przeciwnik może to wszystko od razu zakończyć grzybem...po prostu nie czaję. Nie dostrzegam wartości w Hjalmarze, Cerys, Lugosie, Kambi....no ale ja się nie znam i mam małe doświadczenie...co nie zmienia faktu że chcę mieć wszystko Skelige.
Zrobiłem jakiś pseudo-deck na tym Lugosie, gdzie po prostu miele 3/4 mojego decku w pierwszej rundzie, a reszte w drugiej. Ostatecznie udalo mi sie uzyskać idealnie jedną kartę na 3 rundę aż trzykrotnie. Niby fajnie, ale jakieś ogromnej mocy to to nie ma. Co z tego, że Lugos będzie mieć załóżmy 18 siły, jak cała reszta będzie tragiczna/podatna na pogody/Gigni. Ale hej, 50-50 win ratio
Kambi moim zdaniem to karta, która siądzie ślicznie te raz na 5 czy nawet 10 gier... Ale jest strasznie sytuacyjna. Oczywiście przeciwnik jak to widzi to zastanowi się dobrą chwilę czy aby na pewno nie masz jakieś super-ekstra-tajnej-ŁoPe-taktyki, po czym zaśmieje Ci się w twarz i wygra
Hjalmar - dużo razy to go nie zobaczyłem, ale jest "okej". Bez rewelacji, ale czasem napsuje nerwów.
Cerys - nie wiem/nie wypowiadam się. Nie grałem i z rzadka widywałem.