Ja też się pobawię w przepowiadanie przyszłości
1. Najwięcej narzekania (tutaj, na reddicie i wszędzie indziej) będzie na 37 kartowe KP (albo deck na jego bazie). Będzie narzekanie jakie to OP itp, w sumie nie bez powodu bo value z pojedynczego brązu w tym decku jest niesamowite a wiedźmini z Jaskrem po nerfie Kambi będą praktycznie niepowstrzymani w 3 rundzie. W sumie to zrobi się nostalgicznie bo znowu trzeba będzie wyciągać win condition NR w 2 rundzie jak za starych czasów zamkniętej bety. Efektem ekspansji tego decku będzie znaczny wzrost popularności igni, stosunkowo szybko pojawi się też kontra w postaci NR na maszynach.
2. Drugim popularnym deckiem będzie pożerka. Sama w sobie straciła tylko punkcik na harpiach ale jej największy wróg - dziadek mróz, odszedł na dobre. Jaja harpii będą właściwie nietykalne dzięki czemu dużo łatwiej będzie o typowe dla tego decku comba. Z tego osobiście (póki co) się cieszę, bo choć pożerka bez wątpienia jest mocna, to jest również kontrowalna więc gry na nią (o ile ma się odpowiednio złożony deck) nie dają poczucia, że cokolwiek zrobimy to i tak przegramy.
3. Skellige praktycznie zniknie z ladderu na miesiąc. Nie dlatego, że jest niegrywalne ale dlatego, że jak coś jest nerfione to wszyscy bez zastanowienia rzucają to w cholerę. Tak na dobrą sprawę deck na topornikach dalej powinien być grywalny (z tym, że na kartach które ranią przeciwnika a nie na pogodzie), mocniejszy powinien być też deck na QS (pogoda bardzo go bolała).
4. W końcu mogą zamieszkać wśród nas elfy inne niż SpellTael. Nerf pogody + olbrzymi buff elfich najemników, te dwie rzeczy powinny wystarczyć by coś się tutaj ruszyło. Jednocześnie też nie rozumiem nerfa Ithliny i mam wrażenie, że za dużo zmian wśród elfów jest robione na podstawie analizy SpellTael (Protektor w innym decku jest teraz zupełnie niegrywalny, Ithlina może się jeszcze zmieścić do jakiejś krasnoludzkiej talii dla podwójnego 12 punktowego buffa).
5. Wszędzie powinno pojawić się więcej Nilfgaardu. Reveal już teraz jest mocny a będzie jeszcze lepiej. Spy deck po nerfie pogody również powinien się odrodzić.
Z rzeczy, których nie rozumiem:
Nerf Avallacha - 10 punktów i absolutnie obustronny efekt. Karta która była grywana wtedy, kiedy nasza talia nie miała możliwości dobierania w inny sposób. Jeżeli porównamy to z takim Schirru (10 punktów siły + jednoznacznie pozytywny efekt, bądź brak efektu wedle naszej woli), który wcale topową legendą nie jest, to zobaczymy jak słaby stanie się Avallach.
Tak ogromny nerf Kambi - grałem nim trochę ostatnio. Deck na Kambi był ciekawy ale łatwo kontrowalny (pomijając fakt, że wystarczyły dobrze zagrane kajdany to bardzo często musieliśmy zrzucać win condition w 2 rundzie żeby w ogóle przeżyć, bo ciężko jest grać większość gry praktycznie bez goldów). Teraz dostał zarówno Kambi, Avallach jak i Hjalmar (z nerfa tego ostatniego się cieszę), więc kogut znowu wróci niebytu.