W2 - system walki i mechanika gry

+
Flash said:
Flash said:
A zainteresowanych jak wygląda bohurt (walka niepozowana) odsyłam pod linki:http://www.youtube.com/watch?v=iBIDPV0ZP8Qhttp://www.youtube.com/watch?v=PK3_qnGSn8Y
To przypomina bezładną rąbaninę.Polecam: http://tw1.thewitcher.com/forum/index.php?topic=20978.msg452358#msg452358
A mi przypomina jakąś uliczną nawalankę. Tylko z użyciem średniowiecznego sprzętu. Walka w W2 jest jednak ciekawsza. Chociaż mi się nie podoba.
 
Vaengar said:
A zainteresowanych jak wygląda bohurt (walka niepozowana) odsyłam pod linki:http://www.youtube.com/watch?v=iBIDPV0ZP8Qhttp://www.youtube.com/watch?v=PK3_qnGSn8Y
Skąd się wzięli ci goście z 1 filmiku ? Rozumiem że nie są wprawnymi wojakami, ale żeby bronić się niewłaściwą stroną tarczy. Trochę to dziwne.
 
Wiem że to trochę dziwne jak użytkownik upomina ale czy to nie jest wątek o walce w W2 bo cały czas komentujecie te filmiki są fajne ale co ma piernik do wiatraka . To jest wątek o walce w W2 !!!!!!!!!!! więc ja uważam że komentarze odnośnie tych filmików sobie na youtube piszcie .
 
ktoś tu wspominał o walce w Assassinach, że jest nieciekawa i nierealistyczna z powodu przeciwników którzy czekają na niewiadomo co. W Assassinach (przynajmniej w pierwszym) nie ma czegoś takiego jak styl grupowy, więc gdyby przeciwnicy walili gracza po głowie jak tylko się da, to byśmy sobie z 3 przeciwnikami zapewne nieporadzili. Właśnie dlatego tuż po konferencji narzekałem na brak stylów walki. Balem się, że tu sytuacja się powtórzy.No dobrze. Styl grupowy poprawia sytuacje, ale nadal jak dorwie się do nas sześciu przeciwników, którzy są doświadczonymi wojownikami to nas po prostu zatłuką jak żywca :D. Myślę, ze pomysł ze zmniejszeniem ilości przeciwników przy jednoczesnym ulepszeniu ich agresywnego zachowania (oraz nieco poprawionego AI) pozwoliłby rozwiązać ten problem. Myślę, że walka zyskałaby na realiźmie. Poza tym większą satysfakcję daje zabicie 4 mocnych przeciwników niż hord utopców. Na przykład gry w której system taki się sprawdza: L4D w którym zabicie jednego Witcha daje większą satysfakcję niż zabicie całych hord zwykłych zombiaków.Ogólnie mówiąc: Mniej w ilości, więcej w umiejętnościach :)PS1. Ogólnie mówiąc bardzo dobrze tu prawicie. Macie moje poparcie :DPS2. Miałem dzisiaj ustną maturę do której dałem wieśka. 18/20 pkt :>
 
bohurt to raczej fatalny przykład. ze względu na spore braki techniczno-wiedzowe uczestników spowodowane tym, że większość uczy się bić sama w konwencji "tego nie wolno, tak nie można" , to bohurt przypomina właśnie starcie dwóch grup pijanych kowali.oczywiście tak jest bezpieczniej, że nie ma sztychów (jakieś 40-80% techniki mieczem, zależy od okolicznosci).nie ma chwytów i dźwigni na stawy, dość popularnych zwłaszcza wśród konserw =)dowolność - to brzmi fajnie. teoretycznie to nawet wersja superpoprawna historycznie byłaby chyba łatwa w implementacji.szermierka jako ciągły ruch i inicjatywa / dla ułatwienia nauki wyodrębniono "postawy", uderzenia, pchnięcia / z każdej "postawy" da się przejść do innej wykonując przy tym pewne uderzenia lub pchnięcia, ale niektórych już wykonać się nie da (ot, mechanika ciała).podpytajcie REDzi waszych średniowiecznych kaskaderów do mo-capu, wyglądali nawet profesjonalnie, i zawsze zostaje jakaś ARMA czy AEMMA.czy dojdzie jakaś nowy mo-cap? kto będzie go robił?czy wieśmin będzie bardziej "średniowieczny i realistyczny" czy też bardziej kaskadersko-holiłódzki?
 
cinarea said:
czy wieśmin będzie bardziej "średniowieczny i realistyczny" czy też bardziej kaskadersko-holiłódzki?
Raczej postawiłbym na tą drugą opcje. Osobiście to nie wiem co bym wolał. Bo czy realistyczny średniowieczny system walki jest ciekawy dla widza? Natomiast widowiskowość lubię. Chociaż nie bez przesady. Najlepiej byłoby owe opcje połączyć i stworzyć coś pośredniego. A z tego co widziałem na prezentacji ciężko wywnioskować jaki ten system walki będzie.
 
ukasz said:
ukasz said:
czy wieśmin będzie bardziej "średniowieczny i realistyczny" czy też bardziej kaskadersko-holiłódzki?
Raczej postawiłbym na tą drugą opcje. Osobiście to nie wiem co bym wolał. Bo czy realistyczny średniowieczny system walki jest ciekawy dla widza? Natomiast widowiskowość lubię. Chociaż nie bez przesady. Najlepiej byłoby owe opcje połączyć i stworzyć coś pośredniego. A z tego co widziałem na prezentacji ciężko wywnioskować jaki ten system walki będzie.
Bardzo bliski "średniowiecznego systemu" jest hehe system z Mąt End Blejd zwykłego lub Łorbend. Superowo fajny system walki i nie nudny(przynajmniej dla mnie) ale do Geralta by w ogóle nie pasował. Dlatego wolę by był bardziej książkowy i wybieram tą drugą opcję. ;)
 
cinarea said:
bohurt to raczej fatalny przykład. ze względu na spore braki techniczno-wiedzowe uczestników spowodowane tym, że większość uczy się bić sama w konwencji "tego nie wolno, tak nie można" , to bohurt przypomina właśnie starcie dwóch grup pijanych kowali.oczywiście tak jest bezpieczniej, że nie ma sztychów (jakieś 40-80% techniki mieczem, zależy od okolicznosci).nie ma chwytów i dźwigni na stawy, dość popularnych zwłaszcza wśród konserw =)
Wpierw odniosę się do tego. Braki w technice i wiedzy, to sprawa indywidualna. Jeździłem na bohurty z kilkoma grupami odtwórstwa historycznego, powiedzieć o nich coś w ten deseń byłoby ciężkim nadużyciem. Pomijam fakt uczestnictwa ludzi którzy kupili sprzęt w "markecie" a walki "nauczyli" się waląc mieczem w drzewo. Nie znalazłem niestety nagrania z Bohurtu ruskich sprzed bodaj 2 lat, gdzie rozgrywa się walka na nieco bardziej dosłownej płaszczyźnie (mniej więcej w 1 minucie od starcia, pada gość nabity na włócznie, przy okazji będąc deptanym przez prących do przodu "sprzymierzeńców), byłby to zdecydowanie najlepszy materiał poglądowy. Dyskusje w tej sprawie możemy raczej zakończyć, nie jest to temat przewodni.
dowolność - to brzmi fajnie. teoretycznie to nawet wersja superpoprawna historycznie byłaby chyba łatwa w implementacji.szermierka jako ciągły ruch i inicjatywa / dla ułatwienia nauki wyodrębniono "postawy", uderzenia, pchnięcia / z każdej "postawy" da się przejść do innej wykonując przy tym pewne uderzenia lub pchnięcia, ale niektórych już wykonać się nie da (ot, mechanika ciała).
Niekoniecznie superpoprawna, ale jednak blisko związana z normalnym fechtunkiem. Nie należy wymagać od gry hiperrealizmu, natomiast próby naśladownictwa jak najbardziej. W W1 mieliśmy nazwy technik nazwane na wzór faktycznie istniejących pozycjach szermierczych, ich działanie odbiegało już od rzeczywistego stanu rzeczy. Płynny system walki zgodny ze szkołą szermierczą jest jak najbardziej możliwy do wykonania, wszystko zależy od chęci i od zamysłu na walkę, czyli zagadnienia które pozostawiłeś na koniec:
czy wieśmin będzie bardziej "średniowieczny i realistyczny" czy też bardziej kaskadersko-holiłódzki?
Wydaje mi się, że słowem kluczem powinien być tutaj kompromis. Tłuczmy mieczem, ale niekoniecznie tak, że po 4-5 ciosach w odkryte, przeciwnik mimo braku jakiegokolwiek parowania, stoi dalej niewzruszony bo zostało mu jeszcze 20 PW. W tej kwestii raczej nie ma co liczyć na zmianę, nie spotkałem się w cRPG z jakimś wyjątkowo trafnym przykładem, który mógłbym zaserwować na potwierdzenie, że uzyskanie takiej równowagi jest możliwe.
Bardzo bliski "średniowiecznego systemu" jest hehe system z Mąt End Blejd zwykłego lub Łorbend. Superowo fajny system walki i nie nudny(przynajmniej dla mnie) ale do Geralta by w ogóle nie pasował. Dlatego wolę by był bardziej książkowy i wybieram tą drugą opcję. ;)
Przy czym Sapkowski posiłkował się właśnie tradycyjnymi technikami fechtunku opisując sagę, nie ma tutaj w zakresie szermierki, jakichś wymysłów, wynaturzeniem jest Geralt, który dysponuje niezwykłą zwinnością. A Mount and Blade prezentuje niewielki procent tego na czym polega walka bronią białą (nie zaprezentowano tam praktycznie nic poza zwyczajnym cięciem, sztychem i prymitywną zasłoną), toteż jako przykład jest nieco spalony.
 
Vaengar said:
Przy czym Sapkowski posiłkował się właśnie tradycyjnymi technikami fechtunku opisując sagę, nie ma tutaj w zakresie szermierki, jakichś wymysłów, wynaturzeniem jest Geralt, który dysponuje niezwykłą zwinnością. A Mount and Blade prezentuje niewielki procent tego na czym polega walka bronią białą (nie zaprezentowano tam praktycznie nic poza zwyczajnym cięciem, sztychem i prymitywną zasłoną), toteż jako przykład jest nieco spalony.
A widzisz, ja uważam inaczej. W świecie Sapkowskiego masz rację, tylko Geralt stanowił wynaturzenie, ale było przecież kilku oponentów którzy nie gineli od razu w pojedynku. Biały Wilk musiał się trochę namęczyć. A przykład w Mount&Blade jest raczej dobry. Proste cięcia? Otóż to. Myślisz że w bitwie walili same półobroty, robili niemożliwe wręcz uniki? Nie wiem więc czemu tak piszesz, przecież te filmiki na youtubie kilka postów wcześniej(bonhurt) potwierdzają te porównanie. Nikt nie liczył na jakieś wymyślne techniki. Prosta rąbanina, proste cięcia, tak by tylko skaleczyć wroga. Więc w Mount&Blade dokładnie tak jest.Zresztą oglądając filmik końcowy Wiedźmina kiedy walczy on ze skrytobójcą zauważyłem kilka absurdów ale to już zostawię sam sobie.
 
A widzisz, ja uważam inaczej. W świecie Sapkowskiego masz rację, tylko Geralt stanowił wynaturzenie, ale było przecież kilku oponentów którzy nie gineli od razu w pojedynku. Biały Wilk musiał się trochę namęczyć. A przykład w Mount&Blade jest raczej dobry. Proste cięcia? Otóż to. Myślisz że w bitwie walili same półobroty, robili niemożliwe wręcz uniki? Nie wiem więc czemu tak piszesz, przecież te filmiki na youtubie kilka postów wcześniej(bonhurt) potwierdzają te porównanie. Nikt nie liczył na jakieś wymyślne techniki. Prosta rąbanina, proste cięcia, tak by tylko skaleczyć wroga. Więc w Mount&Blade dokładnie tak jest.Zresztą oglądając filmik końcowy Wiedźmina kiedy walczy on ze skrytobójcą zauważyłem kilka absurdów ale to już zostawię sam sobie.
Film z bohurtu prezentuje sytuację gdy walczysz w znacznym skupieniu, gdzie brakuje przestrzeni dla piruetów, młynków i całej serii innych szermierczych akcji. W MnB, o ile prostota systemu walki pasuje do wielkiej bitwy, to postać nie pokazuje nic innego nawet w walce 1 na 1 - o ten fakt głównie mi chodziło. Zauważ, że Geralt podczas sagi nie bierze udziału w masowym starciu w rodzaju bitwy pod Brenną, jest co prawda akcja na moście gdzie z Cahirem stawiają opór oddziałowi (choć i tu sytuacja jest na korzyść wiedźmina), ale znakomita większość starć jest zaaranżowana tak, aby Geralt miał pole do popisu, toteż nie występuje tutaj element, że Wiedźmin jest ściśnięty i może jedynie atakować sztychem. Absurdami możesz się podzielić, w końcu po co o nich wspominasz, skoro nie zamierzasz o tym pisać - "ja wiem, ja wiem, ale wam nie powiem".
 
Vaengar said:
A widzisz, ja uważam inaczej. W świecie Sapkowskiego masz rację, tylko Geralt stanowił wynaturzenie, ale było przecież kilku oponentów którzy nie gineli od razu w pojedynku. Biały Wilk musiał się trochę namęczyć. A przykład w Mount&Blade jest raczej dobry. Proste cięcia? Otóż to. Myślisz że w bitwie walili same półobroty, robili niemożliwe wręcz uniki? Nie wiem więc czemu tak piszesz, przecież te filmiki na youtubie kilka postów wcześniej(bonhurt) potwierdzają te porównanie. Nikt nie liczył na jakieś wymyślne techniki. Prosta rąbanina, proste cięcia, tak by tylko skaleczyć wroga. Więc w Mount&Blade dokładnie tak jest.Zresztą oglądając filmik końcowy Wiedźmina kiedy walczy on ze skrytobójcą zauważyłem kilka absurdów ale to już zostawię sam sobie.
Film z bohurtu prezentuje sytuację gdy walczysz w znacznym skupieniu, gdzie brakuje przestrzeni dla piruetów, młynków i całej serii innych szermierczych akcji. W MnB, o ile prostota systemu walki pasuje do wielkiej bitwy, to postać nie pokazuje nic innego nawet w walce 1 na 1 - o ten fakt głównie mi chodziło. Zauważ, że Geralt podczas sagi nie bierze udziału w masowym starciu w rodzaju bitwy pod Brenną, jest co prawda akcja na moście gdzie z Cahirem stawiają opór oddziałowi (choć i tu sytuacja jest na korzyść wiedźmina), ale znakomita większość starć jest zaaranżowana tak, aby Geralt miał pole do popisu, toteż nie występuje tutaj element, że Wiedźmin jest ściśnięty i może jedynie atakować sztychem. Absurdami możesz się podzielić, w końcu po co o nich wspominasz, skoro nie zamierzasz o tym pisać - "ja wiem, ja wiem, ale wam nie powiem".
Nie wydaję mi się by tu przestrzeń dla "konserw" była zbawcza. Miałeś na sobie może kiedyś kolczugę ze zbroją płytową? Myślisz że taki wojownik, naprawdę ma na tyle siły, by śmigać w półobrotach? Zbroja swoje waży, zresztą miecz także lekki nie jest. Szczerze mówiąc nawet lżej odzianych wojów nie widziałem z takimi odstawianymi "trikami".Nie mówię że tak nikt nie robił, że to jest jakiś wymysł, dla uatrakcyjnienia walki. Lecz to jest raczej niepraktyczne dla tego typu wojowników. Geralt to wiadomo taki człowiek wyższej generacji, więc jego czepiać się nie zamierzam.A co do tego absurdu, to trochę zjechałem z tematu, wybacz.
 
Tematyka odtwórstwa, rzemiosło historyczne, a także używanie sprzętu z epoki, nie są mi obce, przede wszystkim ze względu na zainteresowania. Osoba mająca styczność z tematyką, przygotowana kondycyjnie zdecydowanie odbiega od Twojego wyobrażenia. Przeszywanica + kolczuga to przedział wagowy dochodzący do 20 kg. Waga typowego półtoraka mieści się w granicach 2,5-3 kg. Wbrew pozorom to nie są niesamowite obciążenia, maratonu w tym Ci nie przebiegnę, choć znajomy, biega w takim sprzęcie dystans ok. 2km, do czego potrzeba żelaznej kondycji (i zupełnego braku dbałości o stawy kolanowe). Jak myślisz, czy osoba przyzwyczajona będzie miała większe problemy z wykonaniem większości manewrów?Uwiesiłeś się tego półobrotu, który w gruncie rzeczy jest mało praktyczny, wygląda widowiskowo, trafienie też boli, ale żeby trafić, należy mieć do czynienia albo z kimś zupełnie nowym, albo kimś kto nie jest w stanie się już ruszać ze zmęczenia. Sprawa jest mniej więcej analogiczna jak z wysokimi technikami obrotowymi stosowanymi w sportach walki, chwilowe odsłonięcie pleców jest równoznaczne z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Nikt ubrany w mediewalny rynsztunek raczej nie pokusiłby się na tego typu ekwilibrystykę, ze względu na wolniejsze mimo wszystko ruchy, są wyjątki, ale nie o nich jest tu mowa. Walka 1 na 1 to absolutnie odmienna historia aniżeli typowa masówka, gdzie tłucze się najprostszymi metodami. Większości tych rzeczy nie zobaczysz na pokazie, który jest sztywno związany zasadami bezpieczeństwa. Całą moc technik zawarł w swojej pracy Johannes Liechtenauer, średniowieczny fechmistrz.Geralt jak słusznie piszesz jest jakby ponad ten offtop, który wywaliłem powyżej. Nie tak daleko w tym wątku postulowałem o zmianę podejścia do pancerza w Wiedźminie 2, zamiast wydumanych bonusów, niech oddziaływuje w pewien sposób także na ruchy bohatera. Dzieląc pancerze na 3 kategorie - lekkie, średnie i ciężkie, można określić je nie tylko poprzez współczynnik ochrony, ale także to o ile Geralt jest spowolniony przez cięższą zbroję. Różnica powinna być odczuwalna dla gracza, choć bez przesady, cięższy pancerz to nie synonim kalectwa na polu bitwy (pomijając francuskiego, konnego pancernika za czasów wojny stuletniej ;) ).
 
Vaengar said:
Geralt jak słusznie piszesz jest jakby ponad ten offtop, który wywaliłem powyżej. Nie tak daleko w tym wątku postulowałem o zmianę podejścia do pancerza w Wiedźminie 2, zamiast wydumanych bonusów, niech oddziaływuje w pewien sposób także na ruchy bohatera. Dzieląc pancerze na 3 kategorie - lekkie, średnie i ciężkie, można określić je nie tylko poprzez współczynnik ochrony, ale także to o ile Geralt jest spowolniony przez cięższą zbroję. Różnica powinna być odczuwalna dla gracza, choć bez przesady, cięższy pancerz to nie synonim kalectwa na polu bitwy (pomijając francuskiego, konnego pancernika za czasów wojny stuletniej ;) ).
Pomysł z pancerzami jest niezły, aczkolwiek Geralt w ciężkich, jak można wyczytać, biegać nie będzie, bliżej ma im być do samurajskich aniżeli tych europejskich.Co się tyczy panów zakutych w płytowe, walka z takowymi mogłaby być ciekawym doświadczeniem. W sadze mamy opis pojedynku między dwoma pancernymi. Ciri będąca naocznym świadkiem tegoż jest zszokowana, nie wierzy, by ktokolwiek był w stanie sparować choć jeden z zadawanych przez rycerzy ciosów.Ci nie silili się na finezję, a stawiali na brutalną silę, gdyby Geraltowi przyszło zmierzyć się z kimś takim w sytuacji w której miałby ograniczone pole manewru, wystarczyłby jeden cios przed którym nie mógłby odskoczyć, czy wykręcić w piruecie i żegnaj Biały Wilku.
 
Co do podziału zbroi na grupy: lekkie, średnie i ciężkie to z tego co wiem tak właśnie a być. Na konferencji pokazany był Geralt w zbroi ciężkiej. Ma ona zapewnić większą odporność a zmniejszyć uniki. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to widoczne nie tylko w statystykach jako numerki ale też wpłynie na samą rozgrywkę.Osobiście nieco łudzę się, ze niemrawość Geralta na prezentacji wynika z tego właśnie, że ma on na sobie ciężką zbroję i w lżejszych będzie bardziej zwinny.
 
eustachy80 said:
Co się tyczy panów zakutych w płytowe, walka z takowymi mogłaby być ciekawym doświadczeniem. W sadze mamy opis pojedynku między dwoma pancernymi. Ciri będąca naocznym świadkiem tegoż jest zszokowana, nie wierzy, by ktokolwiek był w stanie sparować choć jeden z zadawanych przez rycerzy ciosów.Ci nie silili się na finezję, a stawiali na brutalną silę, gdyby Geraltowi przyszło zmierzyć się z kimś takim w sytuacji w której miałby ograniczone pole manewru, wystarczyłby jeden cios przed którym nie mógłby odskoczyć, czy wykręcić w piruecie i żegnaj Biały Wilku.
W wersji Alpha były pokazane walki z pancernymi. http://www.gamezilla.pl/gallery/the-witcher-2-assassins-of-kings/?screenshot=0#scroll. Faktycznie siła to ich główna cecha i w sytuacji, gdy nie ma jak wykonać uników jedyną opcją jest niestety ucieczka. Ale pamiętać trzeba o asie wiedźminów - znaki - jeden aard i żołnierz nie będzie w stanie się podnieść a wtedy to już tylko formalność. Kolejny - igni - sądzę, że po przypaleniu pancerny ugotowałby się w swoim "ubraniu".
Co do podziału zbroi na grupy: lekkie, średnie i ciężkie to z tego co wiem tak właśnie a być. Na konferencji pokazany był Geralt w zbroi ciężkiej. Ma ona zapewnić większą odporność a zmniejszyć uniki. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to widoczne nie tylko w statystykach jako numerki ale też wpłynie na samą rozgrywkę.
REDzi wielokrotnie mówili, że każda akcja na Geralcie(ekwipunek, umiejętności, itp.) ma być rzeczywiście odzwierciedlone w jego zachowaniu, więc jeśli takowy podział się pojawi oczekuję takich elementów jak krótsze odskoki, wolniejsze uniki i wolniejsze ataki w przypadku ciężkiej zbroi.
 
Proszę się nie opierać na materiałach z wersji alpha. Niezależnie od tego co twierdzą zwolennicy spiskowej teorii o umyślnym wycieku, ten filmik faktycznie był wyłącznie prezentacją dla wydawców. Obecna wersja gry od wersji alpha różni się niemal wszystkim.
 
Aresmad said:
REDzi wielokrotnie mówili, że każda akcja na Geralcie(ekwipunek, umiejętności, itp.) ma być rzeczywiście odzwierciedlone w jego zachowaniu, więc jeśli takowy podział się pojawi oczekuję takich elementów jak krótsze odskoki, wolniejsze uniki i wolniejsze ataki w przypadku ciężkiej zbroi.
REDzi wspominali, że każdy element ekwipunku będzie odwzorowany w wyglądzie postaci. Nie wspominali niestety o tym czy, i ewentualnie jak, będzie to wpływać na zachowanie czy mobilność.Zgadzam się jednak co do tego, że obciążenie powinno wpływać na możliwości bojowe Geralta (czy to od samej zbroi czy sumarycznie z resztą ekwipunku).
 
myślę że dla mechaniki lepszym rozwiązaniem będzie taki dobór ekwipunku żeby nigdy nie ograniczał zbytnio ruchów i żebyśmy nie mogli nosic 50 mieczy w sakwie, prostsze i zgodne z realiami książki. Może nie dokładnie, bo tam geralt raczej walczył w koszuli niż w takim czymś jak ma na trailerze, ale mimo wszystko.
 
MadYarpen said:
myślę że dla mechaniki lepszym rozwiązaniem będzie taki dobór ekwipunku żeby nigdy nie ograniczał zbytnio ruchów i żebyśmy nie mogli nosic 50 mieczy w sakwie, prostsze i zgodne z realiami książki. Może nie dokładnie, bo tam geralt raczej walczył w koszuli niż w takim czymś jak ma na trailerze, ale mimo wszystko.
Co do broni się zgodzę, o ile problem w W1 jako tako nie występował, to Geralt i tak kojarzył się przez nagromadzenie slotów na broń z jakimś wieszakiem - tu buława, tam sztylecik, a przy pasie mam florecik...
 
Top Bottom