Wiedźmin 3: Dziki Gon

+
A tam nie obiecywał, mówił nam REDańczyk, że postara się coś "ogarnąć" na koniec miesiąca, a z tak dobrymi umiejętnościami nadinterpretacji na forum można napisać, że zarzekał się na Melitele, że coś dostarczy nam. :D
 
^up - mało tego. Można nawet bijąc się w piersi przyrzekać na jaja Vejopatisa, że w obecności świadków deklarował podzielić sie z nami gameplayem i demem :rolleyes: .
 
IwaN said:
Właśnie. Pierwszy Wiesiek miał (pierwotnie) dostarczać też ponad (znacząco) 100 godzin rozgrywki. Z mojego przejścia (ze wszystkimi zadaniami pobocznymi, na najtrudniejszym poziomie trudności i ze "zwiedzaniem" ) wyszedł wynik bliski 50 godzinom.
Z resztą statystyki zdają się to potwierdzać.

IwaN said:
Jak byś miał tak jak Ja i między dzielnicami Wyzimy, miał 15-20 minutowe loading screeny, to dojechałbyś do 100h.
Z czasem gry jest bardzo różnie, jednemu zajmie 50, drugiemu 100, nie ma co przywiązywać większej wagi do tego.

IwaN said:
Ja (w swoim przypadku) już mówię o Edycji Rozszerzonej, gdzie czasy wgrywania były znacząco skrócone.

Mi przejście ER W1 zajęło grubo ponad 100 godzin, porównując z tym ile grałem ostatnio w najnowszego Batmana gdzie na liczniku Steam wyszło mi 70h, powiedziałbym, że nawet ponad 150. Tak jak Booraz zauważył bardzo wiele zależy od stylu gry danego gracza. Ja jestem pewien, że W2 zajmie mi co najmniej 200h :).
 
Myślę, że ta liczba godzin to jest tak ustalona, żeby iść od questa do questa. Gracz zawsze będzie wydłużał grę. A to gdzieś pozwiedza sobie świat, a to pogra dłużej w kości, czy też zastanowi się jak rozwiązać zadanie. Wszystko to plus jeszcze szperanie w ekwipunku, alchemii i inne gameplay'owe rzeczy sprawią, że ze 100 godzin zrobi się 200. Oni jak to testują od razu wiedzą gdzie iść, co i jak, nie bawią się zbytnio. Wątpię, by te godziny były miarodajne. Chyba, że w te 100h już wliczyli "na oko" ten czas tracony na inne rzeczy, ale mam nadzieję, że nie ;]
 
SMiki55 said:
Jeśli nie doszedłeś nawet do końca II aktu po stronie Vernona, to się nie wypowiadaj. Twist fabularny w końcowej części aktu przebija wszystko, co pojawiło się po stronie Iorwetha. W akcie trzecim z epilogiem włącznie również jest nieźle.

Do jakiego momentu doszedłeś w ścieżce Roche'a?

Mniej więcej do połowy, chyba nieco przed zdejmowaniem klątwy. Też słyszałem że 3 akt jest lepszy ale za bardzo się nudziłem w drugim akcie żeby iść dalej. Nie wiem czy to wina fabuły (Geralt jako przydupas króla, klimat obozu < klimat Vergen) czy tego że miałem jeśli dobrze pamiętam jakieś problemy z popchnięciem fabuły do przodu. Poza tym wolę elfy i krasnale walczą o sprawę i można im pomóc w ścieżce Iorwetha, a u Rocha to się zawsze źle czułem :) (chociaż sam Roche spoko ziomek, ciekawszy od Iorwetha) />
 
Yakin said:
Mi przejście ER W1 zajęło grubo ponad 100 godzin, (...)


No to chyba zbierałeś każdy składnik alchemiczny po wejściu do danej lokacji i parzyłeś herbatę podczas co drugiego ekranu wczytywania :p .
 

Guest 3669645

Guest
Przejście najnowszego Batmana zajęło mu 70h to te 100h w W1 mnie już kompletnie nie dziwi :p
 
Ja znam ludzi, którzy przechodzą Gothica w coś około 20 godzin. Szczerze mówiąc nie wiem jak on to zrobił, ale jaki jest w tym sens? Im dłużej obcujesz z grą tym lepsza jest zabawa. Nie liczyłem ile przechodzę W1, ale pewnie też będzie dość długo.
 
A ja książkowy jestem, Bunt Ludzkości ma fabułę na 20h, a ja zająłem się paroma dodatkowymi zadaniami, dosłownie tylko kilka, 5 maks i skończyłem grę w 21h czyli coś może znaczą jednak te dane. :p
 
IwaN said:
No to chyba zbierałeś każdy składnik alchemiczny po wejściu do danej lokacji i parzyłeś herbatę podczas co drugiego ekranu wczytywania
.

Składniki owszem zbierałem, ale ekranów ładowania zbytnio długich nie uświadczałem :). W edycję premierową nie grałem, tylko w ER. Po prostu taki mam styl grania, że lubię sobie chodzić, maksować postać, robić wszystko co tylko można itd. Dlatego też o długość gry się nie obawiam wcale, a wcale :). O te 70 godzin w Batmanie, to nawet pytałem tutaj na forum, czy to Steam coś przekłamuje, czy też faktycznie mogło mi tyle zająć :). Ale potem policzyłem dni przez które grałem i okazało się, że to jednak jest prawdziwa liczba :).
 
^up - i właśnie o to chodzi, żeby wyciągnąć jak najwięcej frajdy z zainwestowanej w grę kasy. Ja też tak gram.
 
Arantir44 said:
Mniej więcej do połowy, chyba nieco przed zdejmowaniem klątwy. Też słyszałem że 3 akt jest lepszy ale za bardzo się nudziłem w drugim akcie żeby iść dalej. Nie wiem czy to wina fabuły (Geralt jako przydupas króla, klimat obozu < klimat Vergen) czy tego że miałem jeśli dobrze pamiętam jakieś problemy z popchnięciem fabuły do przodu. Poza tym wolę elfy i krasnale walczą o sprawę i można im pomóc w ścieżce Iorwetha, a u Rocha to się zawsze źle czułem :)/>/>/> (chociaż sam Roche spoko ziomek, ciekawszy od Iorwetha) />
Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO zdjęciu klątwy z Henselta - a NAPRAWDĘ ciekawie po pokonaniu drauga w wiecznej bitwie. Oj, sporo Cię ominęło :p/>/> uczucie, gdy dowiaduję się, kto naprawdę był szefem spisku przeciw Henseltowi - bezcenne.

A w finale aktu wcale nie walczysz z elfami i krasnoludami... ale za dużo nie zdradzę, to po prostu trzeba przejść samemu.

Użyję porównania - pierwsze odcinki GoT wydawały mi się dość nudne.
Dopiero śmierć Roberta pcha akcję do przodu... pcha z szybkością bolidu F1.
Z twistem fabularnym w ścieżce Roche'a po odczarowaniu Wiecznej Bitwy jest podobnie ;)/>/>
 
SMiki55 said:
Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO
Zwracam honor - jednak nie przeszedł gry po tej stronie. Mój błąd, przepraszam.

PS: Co nie zmienia faktu, że miałeś 50% szansy
 
SMiki55 said:
Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO zdjęciu klątwy z Henselta - a NAPRAWDĘ ciekawie po pokonaniu drauga w wiecznej bitwie. Oj, sporo Cię ominęło :p/>/> uczucie, gdy dowiaduję się, kto naprawdę był szefem spisku przeciw Henseltowi - bezcenne.

A w finale aktu wcale nie walczysz z elfami i krasnoludami... ale za dużo nie zdradzę, to po prostu trzeba przejść samemu.

Użyję porównania - pierwsze odcinki GoT wydawały mi się dość nudne.
Dopiero śmierć Roberta pcha akcję do przodu... pcha z szybkością bolidu F1.
Z twistem fabularnym w ścieżce Roche'a po odczarowaniu Wiecznej Bitwy jest podobnie ;)/>/>

Smiki, z tymi spoilerami z Gota to troche pojechałeś. Są pewnie osoby, które jeszcze nie czytały, nie widziały, a w przyszłości to zrobią.
 
Właściwie, jak się zastanowić, to dwójka sporo straciła na sztucznym podziale aktu II. Po stronie Roche'a nie zwiedzimy całego Vergen, co uważam za absurd. Wszystkie krasnoludy znają Geralta, wiedzą, że nie jest psem Henselta. Mimo to - brama do głównego miasta zamknięta.

Otwarty świat nie powinien posiadać takich sztucznych ograniczeń. Jeśli dwójka byłaby otwarta, po dotarciu do Vergen powinna być opcja olania Henselta i dołączenia do Yarpena et consortes. Albo jeszcze lepiej - olania ich wszystkich i wyruszenia po Triss. Konsekwencje olania oczywiście powinny być straszne, ale jednak samo olanie powinno być dostępne.

E:
@Booraz
Ktoś, kto nie czytał, nie oglądał, raczej nie kojarzy imienia Roberta, zwłaszcza, jeśli nie napisałem, kim jest ;)
 
SMiki55 said:
@Booraz
Ktoś, kto nie czytał, nie oglądał, raczej nie kojarzy imienia Roberta, zwłaszcza, jeśli nie napisałem, kim jest ;)

Ale jak ktoś zacznie oglądać/czytać i trafi na to imię, to od razu wie, co się z tą osobą stanie. Na przyszłość umieszczaj takie rzeczy w spojlerze.
 
Hmm. Co prawda wydarzenie owo było kapkę przewidywalne, ale faktycznie - trochę spoilerowe to jest. Moja culpa.

Na swoje usprawiedliwienie dodam fakt, iż nie pomyślałem o tym jak o spoilerze - wpóźniejsze wydarzenia mocniej wbiły się w pamięć, i to o nich w pierwszym momencie bym pomyślał na wzmiankę o spoilerowaniu.

No dobra, EOT ;)
 
SMiki55 said:
Właściwie, jak się zastanowić, to dwójka sporo straciła na sztucznym podziale aktu II. Po stronie Roche'a nie zwiedzimy całego Vergen, co uważam za absurd. Wszystkie krasnoludy znają Geralta, wiedzą, że nie jest psem Henselta. Mimo to - brama do głównego miasta zamknięta.

Otwarty świat nie powinien posiadać takich sztucznych ograniczeń. Jeśli dwójka byłaby otwarta, po dotarciu do Vergen powinna być opcja olania Henselta i dołączenia do Yarpena et consortes. Albo jeszcze lepiej - olania ich wszystkich i wyruszenia po Triss. Konsekwencje olania oczywiście powinny być straszne, ale jednak samo olanie powinno być dostępne.

A dla mnie podział aktu drugiego był ogromnym plusem dwójki. Był odzwierciedleniem jej głównych cech - konsekwencji podjętych decyzji i nieliniowości wlasnie. Moje zaskoczenie przy drugim przejściu gry, gdy okazało się, ze 80% drugiego aktu to zupełnie nowa zawartość było ogromne. Wielkie brawa dla Redow, bo niewielu developerów zdecydowało by się na taki zabieg.
 
Top Bottom