IwaN said:Właśnie. Pierwszy Wiesiek miał (pierwotnie) dostarczać też ponad (znacząco) 100 godzin rozgrywki. Z mojego przejścia (ze wszystkimi zadaniami pobocznymi, na najtrudniejszym poziomie trudności i ze "zwiedzaniem" ) wyszedł wynik bliski 50 godzinom.
Z resztą statystyki zdają się to potwierdzać.
IwaN said:Jak byś miał tak jak Ja i między dzielnicami Wyzimy, miał 15-20 minutowe loading screeny, to dojechałbyś do 100h.Z czasem gry jest bardzo różnie, jednemu zajmie 50, drugiemu 100, nie ma co przywiązywać większej wagi do tego.
IwaN said:Ja (w swoim przypadku) już mówię o Edycji Rozszerzonej, gdzie czasy wgrywania były znacząco skrócone.
SMiki55 said:Jeśli nie doszedłeś nawet do końca II aktu po stronie Vernona, to się nie wypowiadaj. Twist fabularny w końcowej części aktu przebija wszystko, co pojawiło się po stronie Iorwetha. W akcie trzecim z epilogiem włącznie również jest nieźle.
Do jakiego momentu doszedłeś w ścieżce Roche'a?
Yakin said:Mi przejście ER W1 zajęło grubo ponad 100 godzin, (...)
IwaN said:No to chyba zbierałeś każdy składnik alchemiczny po wejściu do danej lokacji i parzyłeś herbatę podczas co drugiego ekranu wczytywania.
Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO zdjęciu klątwy z Henselta - a NAPRAWDĘ ciekawie po pokonaniu drauga w wiecznej bitwie. Oj, sporo Cię ominęło />/> uczucie, gdy dowiaduję się, kto naprawdę był szefem spisku przeciw Henseltowi - bezcenne.Arantir44 said:Mniej więcej do połowy, chyba nieco przed zdejmowaniem klątwy. Też słyszałem że 3 akt jest lepszy ale za bardzo się nudziłem w drugim akcie żeby iść dalej. Nie wiem czy to wina fabuły (Geralt jako przydupas króla, klimat obozu < klimat Vergen) czy tego że miałem jeśli dobrze pamiętam jakieś problemy z popchnięciem fabuły do przodu. Poza tym wolę elfy i krasnale walczą o sprawę i można im pomóc w ścieżce Iorwetha, a u Rocha to się zawsze źle czułem />/>/> (chociaż sam Roche spoko ziomek, ciekawszy od Iorwetha) />
Zwracam honor - jednak nie przeszedł gry po tej stronie. Mój błąd, przepraszam.SMiki55 said:Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO
SMiki55 said:Ciekawie zaczęło się robić dopiero PO zdjęciu klątwy z Henselta - a NAPRAWDĘ ciekawie po pokonaniu drauga w wiecznej bitwie. Oj, sporo Cię ominęło />/> uczucie, gdy dowiaduję się, kto naprawdę był szefem spisku przeciw Henseltowi - bezcenne.
A w finale aktu wcale nie walczysz z elfami i krasnoludami... ale za dużo nie zdradzę, to po prostu trzeba przejść samemu.
Użyję porównania - pierwsze odcinki GoT wydawały mi się dość nudne.Z twistem fabularnym w ścieżce Roche'a po odczarowaniu Wiecznej Bitwy jest podobnie />/>Dopiero śmierć Roberta pcha akcję do przodu... pcha z szybkością bolidu F1.
SMiki55 said:@Booraz
Ktoś, kto nie czytał, nie oglądał, raczej nie kojarzy imienia Roberta, zwłaszcza, jeśli nie napisałem, kim jest
SMiki55 said:Właściwie, jak się zastanowić, to dwójka sporo straciła na sztucznym podziale aktu II. Po stronie Roche'a nie zwiedzimy całego Vergen, co uważam za absurd. Wszystkie krasnoludy znają Geralta, wiedzą, że nie jest psem Henselta. Mimo to - brama do głównego miasta zamknięta.
Otwarty świat nie powinien posiadać takich sztucznych ograniczeń. Jeśli dwójka byłaby otwarta, po dotarciu do Vergen powinna być opcja olania Henselta i dołączenia do Yarpena et consortes. Albo jeszcze lepiej - olania ich wszystkich i wyruszenia po Triss. Konsekwencje olania oczywiście powinny być straszne, ale jednak samo olanie powinno być dostępne.