Bo kogo ona w życiu ma zapamiętać, jeśli nie ludzi, którzy się o nią zatroszczyli? Ludzi, którzy karmili ją, uczyli przetrwania w świecie?
Pamięta i darzy uczuciem, to jasne, ale nie zmienia to faktu, że słabo się znają.
Z Geraltem i Yen spędziła mikry ułamek życia.
Jak ma być obcą osobą dla Geralta, którego słowa były ważniejsze niż wszystkich innych ludzi? Niż Yennefer, która otulała ją jak własną córkę, chroniła ją niemal kosztem życia?
Poznanie drugiego człowieka, to nie takie hop siup, rok i już, tylko żmudny proces wymagający czasu. Czasu, którego bohaterowie zwyczajnie nie mieli.
Spędzisz z drugą osobą całe życie, a w pełni nie poznasz, jeszcze zdoła cię zaskoczyć, a co dopiero tutaj.
Bliski jak najbardziej może być jednocześnie obcym.
Jak ma nic nie czuć do osób, które próbowała za wszelką cenę uratować, których odwiozła na ich własną wyspę, których nazywała ojcem i matką?
Usiłowały ratować, a jednak, gdy najbardziej ich potrzebowała (wyłączywszy finał) zdana była na własne siły, nie mogła liczyć na wsparcie, pomoc, takie coś pozostawia ślad. Nie ich wina, wiadomo, ale fakt pozostaje faktem.
Poza tym, czy ja gdzieś twierdzę, że nie czuje? Mówię tylko, że nie zna, bo przecież nie zna, a to zasadnicza różnica. Obraz przybranych rodziców musi mieć więcej wspólnego z jej wyobrażeniem o nich niż faktycznym wizerunkiem i odwrotnie.
Powinno Cię to zainteresować, nawet bardzo
Zaiste, podziękować dobry panie, podziękować!
Teraz tylko przenikasz do ekipy pracującej nad W3 i
sabotujesz naprawiasz inteligentną kamerę.
Dasz radę!
ale akurat Yennefer prawdopodobnie zna Ciri lepiej niż ona sama siebie. Przypominam, że miała czas gruntownie ją przebadać, a także miała dostęp do jej myśli.
Czytała w myślach, a jakże, ale przecież nie sondowała dziewczynie umysłu, nie wyciągała wszystkiego, co tam siedziało, to byłoby okrutne, jeśli nie śmiertelnie groźne, a nawet gdyby...
Wątpię aby sama Ciri, choć mgliście zdawała sobie sprawę, jak przypadnie jej do gustu mordowanie, jak się w tym rozsmakuje, nie zanim ten aspekt jej natury wziął nad nią góry. A żeby wziął trzeba było określonych okoliczności.
Yen zapewne byłaby nielicho wstrząśnięta, gdyby dane jej było poznać szczurzycę Falkę.
Wątpię by rozpoznała w niej przybraną córkę.
Poza tym Ciri z gry to już inna osoba. Geralt i Yen znali nastoletnie dziewczę (miała ile, 16 lat na koniec sagi?). Teraz to młoda, dojrzała kobieta, zapewne wiele przeszła, ewoluowała.
Mam nadzieję, że właśnie poprzez relacje z Geraltem i Yennefer gracze będą mogli wpłynąć na Cirillę i zależnie od tego, jak potoczy się sytuacja pokierować ją ku lepszej przyszłości, lub zagnać na skraj przepaści.
Redzi mają wolną drogę do przedstawienia nam tej postaci...
Otóż to, mają wolną rękę praktycznie we wszystkim, dlatego też wiadomo, że tak naprawdę nic nie wiadomo.
Wedle jednego info nawet charakter Geralta podlegać będzie zmianom zależnie od podejmowanych przez graczy wyborów.
Skoro sam biały wilk nie stanowi stałej, niezmiennej, skoro można wybierać między Yen a Triss, co zgodnie z sagą nie powinno mieć miejsca, skoro trwa wojna, której być nie powinno... Krótko mówiąc, wszystko się może zdarzyć.
Oj! Będzie ciekawie. Również na forum.
A jeśli gra nie wypali tyż będzie ciekawie, fajno nie, ale ciekawie.