Wiedźmin 3: postacie

+
@Erynia, a nie? :eek: ;)

Nie no, to był taki żarcik :p Po prostu mnie to nie przeszkadza, bo tak jak pisała zi3lona, skoro kobiety w grze chodzą nago to faceci też mogą. A niektórzy męscy użytkownicy się oburzają, że łolaboga, ale straszne, bawi mnie to :D

Mnie też to bawi. Może sobie Geralt chodzić na golasa, dyndać przyrodzeniem, drapać się po jajkach o poranku, tylko po co? To gra o zabójcy potworów, a nie simsy.
 
Mnie też to bawi. Może sobie Geralt chodzić na golasa, dyndać przyrodzeniem, drapać się po jajkach o poranku, tylko po co? To gra o zabójcy potworów, a nie simsy.
Nie widziałem wcześniej twojej ,,postowej obecności'', ale jak się pojawił temat męskich genitaliów, to urosłaś hehe ;)
 
Mnie też to bawi. Może sobie Geralt chodzić na golasa, dyndać przyrodzeniem, drapać się po jajkach o poranku, tylko po co? To gra o zabójcy potworów, a nie simsy.

Nie wiem w jaką wersje simsów Ty grałaś ale ja tam takich opcji nigdy nie widziałem :)
 
Ale tak poważnie mówiąc, to nie pamiętam damskich genitaliów w W2, więc to nie do końca tak było, że pokazano wszystko u pań. W każdym razie, tak Geralt nie powinien mieć gaci, można pokazać tyłek ale przyrodzenie to już za dużo imho. Niemniej jednak, gra ma męskiego protagonistę, więc perspektywa zawsze będzie skrzywiona w kierunku punktu widzenia mężczyzny.
 
Może boją się, że kompleksów dostaną porównując? :D

"Geralt: Chciałbym Cię dogłębnie poznać Yenefer.
Yenefer: Dogłębnie?
Geralt: Tak, na całe 21 cm."

A tak serio to dziwnym była ta scena w namiocie. Zawsze się zastanawiałem, czemu Geralt nie jest nagi. Przecież można było tą scenę zrobić lepiej. Jeśli nie chcieli pokazywać jego przyrodzenia, to zawsze można było umieścić kamerę tak, aby Triss lub jakiś przedmiot zasłaniał to co trzeba.
 
Używa się głównie porównań przez odniesienie. Przykładowo:
"- Nikt, od Jarugi po Buinę, nie ma tak pięknego tyłka jak ty."
 
Nie. Jak "temerski krótki miecz stalowy" ;)

Zawsze mnie śmieszyło, że miecz był skalowany do postaci i grubasy biły się takimi małymi kosiorkami, które po wskoczeniu na plecy Geralta były sporych rozmiarów, a w rękach Letho czy mięśniaków były wielkie gigantyczne.
 


Ten Pan, to Kapitan Peter Saar Gwynleve.
Czy przypadkiem nie doszło do wiekopomnej chwili, kiedy to Geralt z Rivii zwany Białym Wilkiem, spotkał Kapitana Piotra - Białego Lwa?
Tak mi się kojarzy, nie znam Nilfgardzkiego.
 
Czy przypadkiem nie doszło do wiekopomnej chwili, kiedy to Geralt z Rivii zwany Białym Wilkiem, spotkał Kapitana Piotra - Białego Lwa? Tak mi się kojarzy, nie znam Nilfgardzkiego.
Po nilfgaardzku (tzn. tutaj - walijsku) powinno być raczej Gwynllew... ale close enough. Fajne "jajeczko" inside universe.
 
Top Bottom