Znaki wiedźmińskie

+
Ja bym wprowadził axii jako tak zwany Persuasion Skill z wielu erpegów. Można by nim było przekonać ludzi, którzy nie chca nam udzielić jakiejś informacji, do jej udzielenia. Mógłby służyć do przerażenia kilku wrogów w obrębie działania, tak, że by uciekli. Mógłby oszałamiać na kilka sekund, w podobny sposób, jak paraliżuje ból, tzn możemy ich siec, ale bez finisherów. Co do Igni ja bym zostawił go takim, jaki jest, ale zwiększył koszt rzucania znaku. Bo wszystkich wolnych a silnych przeciwników mozna pokonać biegając w kółko i waląc Igni. Quen - quen jest przepakowany. Jak się łyknie Puszczyka, to stoimy i się leczymy, energia się nie kończy, a przeciwnicy obrywują. Potem zapodajemy jedną sekwencję grupowego i po problemie.
 
MrAssassin said:
[A czy ktoś w ogóle używa Yrden.. Według mnie to jest najbardziej bezużyteczny. "Ładna to rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?"
Ja używam Yrdena-Na niskich poziomach rzeczywiście jest do niczego ale wyuczony maxymalnie jest prawdziwą Bronią Masowego Rażenia.
 
Aayiadyn said:
Ja bym wprowadził axii jako tak zwany Persuasion Skill z wielu erpegów. Można by nim było przekonać ludzi, którzy nie chca nam udzielić jakiejś informacji, do jej udzielenia. Mógłby służyć do przerażenia kilku wrogów w obrębie działania, tak, że by uciekli. Mógłby oszałamiać na kilka sekund, w podobny sposób, jak paraliżuje ból, tzn możemy ich siec, ale bez finisherów.
Co do tego Persuasion Skill, to nie mogę się zgodzić. Nie można ot tak zmieniać rzeczy, które zostały opisane w książce. Geralt uspokajał przy pomocy Axii Płotkę. Dlatego działanie w grze jest jak najbardziej uzasadnione. Wróg się uspakaja i nie atakuje rzucającego czar - wszystko się zgadza. Znak bywa pomocny, jak musimy chwilę odsapnąć, a przeciwnicy są zbyt szybcy, by odbiec od nich na pewną odległość. Rzucam wtedy Axii na potwora, który jest najbardziej podatny i pozostałe zajmują się jego wykańczaniem. Wtedy mogę odbiec, przygotować się, zregenerować życie i z łatwością pokonać pozostałych.(A wracając do persuasion skill, to mamy już znakomity i realistyczny odpowiednik - oreny)
 
Nie można ot tak zmieniać rzeczy, które zostały opisane w książce.
Cóż,w mojej opinii gr ma być na podstawie książki, a nie jej kopią. Skoro uspokajał to wywierał wpływ na umysł. Zatem logiczne - głębsze weście mogłoby zmienić nastawienie jakiejś osoby do Geralta. Co do orenów - chce ci się wydawać po 2-5 stów na łapówkę dla jakiegoś fraglesa? Moznaby dać taką opcję(tzn perswazji) po osiągnęciu np 4 poziomu zaawansowania znaku. A co do potegi uspokajania to jakoś nie przypominam sobie, aby ksiązkowy Geralt walił Axii w przeciwników. Zapewne zank musiał się za długo ładować.
 
Aayiadyn said:
co do potegi uspokajania to jakoś nie przypominam sobie, aby ksiązkowy Geralt walił Axii w przeciwników. Zapewne zank musiał się za długo ładować.
O ile pamiętam Znak Axii występował tylko w opowiadaniach i wcale nie ładował się długo.
 
ja tylko Arda i igni używałem chociasz Yrden używałem podczas trudniejszych walk -dzięki niemu odgradzałem sie np od jednego przeciwnika by zająć sie tym pierwszym.
 
Ale wiecie... to jakich znaków używasz zależy od tego jaki masz styl grania. Ja najczęściej używałem Aard i Igni, a szczególnie ten 1i nie ze względu mojej niewiedzy na temat przydatności pozostałych znaków tylko po prostu nie czułem potrzeby wydawania punktów akurat w te czary. Pozatym większą przyjemność pokonania przeciwnika daje mi kiedy go posiekam a nie złapie w pułapke ;D
 
Przez cała grę używałem zawsze dwóch znaków, Igni i Aard.Zawsze nadają się do każdej sytuacji, nigdy mnie nie zawiodły.Lecz jeśli trzeba było użyć innego znaku, to używałem
 
Yrden nie jest wbrew pozorom na grupy, tylko na pojedynczego potwora. Trochę go podładować i oglądamy jak przeciwnik wykańcza się samemu. Gra jest i tak bardzo prosta więc możemy denata posiekać na kawałki zamiast czekać aż go nasza magiczna pułapka rozkawałkuje, ale zabijanie Yrdenem to masa zabawy ;)
 
MrAssassin said:
A czy ktoś w ogóle używa Yrden.. Według mnie to jest najbardziej bezużyteczny. "Ładna to rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?"A co do "za małej ilości znaków"... Hm,po co komu więcej.. Jest magiczna tarcza, jest rozwalanie ścian i powalanie przeciwników, itp... Ja używam tylko Igni, Aard'a i rzadko Queen.
Szkoda że nawet nie wiesz co powiedziałeś...Yrden to najlepszy znak w wiedźminie..Spróbuj choć raz go wymaxować...Wielki mistrz padnie ( na trudnym poziomie bez flash moda ) po jednym, max dwóch yrdenach...
 
Lampeczka said:
Szkoda że nawet nie wiesz co powiedziałeś...Yrden to najlepszy znak w wiedźminie..Spróbuj choć raz go wymaxować...Wielki mistrz padnie ( na trudnym poziomie bez flash moda ) po jednym, max dwóch yrdenach...
Ale żeby Yrden był skuteczny trzeba go zmaxować. Inaczej jest do niczego.Yrden zdecydowanie nie jest najlepszym Znakiem w grze.
 
Yrden jest dobrym ale nie najlepszym znakiem :)Według mnie najlepszy znak w grze to Aard i Igni a Yrden jest po nich :)
 
zarówno Aard jak i Igni są po prostu o wiele za silne. No ale cóż, jak wyjdzie poprawka do ER to zrobię Geralta-maga ;)
 
Ja najczęściej używałem Aard, Igni i Yrden. Aard dobry jest na grupy przeciwników. Poza tym, zawsze wroga można dobić, co jest przydatne na silniejszych przeciwników. Igni też używałem na grupy przeciwników, a Yerden na pojedynczych silnych wrogów. Quen i Aksji nie używałem prawie w ogóle. Nie przydawały mi się :p. Tak więc uważam, że Aard, Igni i Yrden, to najlepsze znaki.
 
Akurat Quen to jeden z najlepszych znaków na grupy wrogów, rzucasz wzmocniony Quen, wchodzisz w środek, przeciwnicy sami zrzucają się do 50% żywotności, potem jedna sekwencja grupowego i znów wszyscy martwi. Przydaje się jak ktoś chce mieć 100% życia cały czas albo postanowił nie korzystać z jaskółek.
 
Właściwie jak większość graczy i ja opierałem się głównie na dwóch podstawowych znakach jakimi są Ingi oraz Aard. Jednak wiem, że teraz zrobię inaczej. Z pewnością podstawą będzie Yrden co do drugiego waham się między Igni i Quen. Jeszcze to rozważę.
 
Top Bottom