***
Jak w temacie - bez zbędnej filozofii - macie ochotę się wyładować? Bo ja mam!!!
Wiem, że patch już niedługo, że będą zmiany w kartach i wgle... srutututu, ble ble ble ble.
*** mnie jasny strzela, jak odpalam teraz rankedy: Dagon, Dagon, Dagon, Dagon, Eredin, Ukryty, Ukryty, Ukryty, Brann, Dagon, Dagon, Henselt, Eredin, Dagon, Eredin - tak wyglądały moje ostatnie gry w trybie rankingowym. Znudzony "delikatną" monotonią przełączyłem się na potyczki.... po rozegraniu 6 spotkań wyłączyłem Gwinta. 6 (słownie: sześć) x Dagon!!! ***!!!! Netdecking, netdecking, wszędzie netdecking! Ani jedna talia, ani jedna (!!!), nie różniła się od tych setup'ów z GwentDB.
I nie winię tutaj nawet graczy za taki stan rzeczy - niektórzy zawsze pójdą na łatwiznę. Zakaz netdeckingu byłby zresztą absurdem.
Ale znieść nie mogę, że CDPR doprowadziło do takiego stanu rzeczy:
1. jest tylko jedna frakcja, która ma w *** pogody, jednostki z efektem przeniesienia siły na kolejną rundę (przewaga kart??? jaka przewaga?! *** twoją przewagę kart!!), karty grzebiące w cmentarzu przeciwnika, potrafiąca mega rozwinąć swarm na boardzie + do tego odchudzić talię. Tak, oczywiście chodzi o Potwory. Powstała frakcja dla leniwych, taki "nołbrejner". Nic dziwnego, że ludzie ciągle tym grają...
2. czy chociaż w potyczkach nie można wprowadzić jakiegoś dodatkowego filtrowania frakcji z którymi gramy? No chyba, że kogoś bawi taka monotonia - to gratuluję gustu, serio.
Jak dla mnie, to w chwili obecnej, Gwint stał się nudny i monotonny. Więcej frajdy chyba w grzebaniu patykiem w psim *** niż w graniu rankedów... Zresztą potyczki też już idą w tę stronę...
Ufff, dobra, trochę mi ulżyło. Jeśli ktoś się poczuł urażony tym co napisałem to trudno, tzn. przepraszam...
Ktoś jeszcze z podobnymi odczuciami?
Jak w temacie - bez zbędnej filozofii - macie ochotę się wyładować? Bo ja mam!!!
Wiem, że patch już niedługo, że będą zmiany w kartach i wgle... srutututu, ble ble ble ble.
*** mnie jasny strzela, jak odpalam teraz rankedy: Dagon, Dagon, Dagon, Dagon, Eredin, Ukryty, Ukryty, Ukryty, Brann, Dagon, Dagon, Henselt, Eredin, Dagon, Eredin - tak wyglądały moje ostatnie gry w trybie rankingowym. Znudzony "delikatną" monotonią przełączyłem się na potyczki.... po rozegraniu 6 spotkań wyłączyłem Gwinta. 6 (słownie: sześć) x Dagon!!! ***!!!! Netdecking, netdecking, wszędzie netdecking! Ani jedna talia, ani jedna (!!!), nie różniła się od tych setup'ów z GwentDB.
I nie winię tutaj nawet graczy za taki stan rzeczy - niektórzy zawsze pójdą na łatwiznę. Zakaz netdeckingu byłby zresztą absurdem.
Ale znieść nie mogę, że CDPR doprowadziło do takiego stanu rzeczy:
1. jest tylko jedna frakcja, która ma w *** pogody, jednostki z efektem przeniesienia siły na kolejną rundę (przewaga kart??? jaka przewaga?! *** twoją przewagę kart!!), karty grzebiące w cmentarzu przeciwnika, potrafiąca mega rozwinąć swarm na boardzie + do tego odchudzić talię. Tak, oczywiście chodzi o Potwory. Powstała frakcja dla leniwych, taki "nołbrejner". Nic dziwnego, że ludzie ciągle tym grają...
2. czy chociaż w potyczkach nie można wprowadzić jakiegoś dodatkowego filtrowania frakcji z którymi gramy? No chyba, że kogoś bawi taka monotonia - to gratuluję gustu, serio.
Jak dla mnie, to w chwili obecnej, Gwint stał się nudny i monotonny. Więcej frajdy chyba w grzebaniu patykiem w psim *** niż w graniu rankedów... Zresztą potyczki też już idą w tę stronę...
Ufff, dobra, trochę mi ulżyło. Jeśli ktoś się poczuł urażony tym co napisałem to trudno, tzn. przepraszam...
Ktoś jeszcze z podobnymi odczuciami?
Last edited by a moderator: