To jest o tyle dziwne, że najwyraźniej wynika nie z planowej polityki, tylko zwyczajnego "olania" (zapewne z braku czasu) na którymś etapie produkcji. Bo gdzieniegdzie jednak ten cykl dobowy można zauważyć - rzadko niestety - co wskazuje, że to jakaś pozostałość z bardziej ambitnego momentu. Na gamedevie się wprawdzie nie znam, ale wydaje mi się że teoretycznie nie powinno to być jakoś koszmarnie trudne - trzeba tylko przypisać poszczególnych NPCów do cyklu 3x8 (a dla uproszczenia, niektórych tylko 16+8 ), z czynnością dzienną (praca, czy dla dzieci zabawa), popołudniową (karczma jeśli jest w pobliżu; fajka przez chatą; wędka itede) i nocną (sen w przypisanym łóżku), a potem jeszcze to odrobinę ulosowić (zapewne proceduralnie), tak żeby np. jeden spał 22-6, a inny 21-5 czy 23-7.
Już w W2 wykonanie tego elementu wypadało gorzej aniżeli w jedynce. Chociaż tam chyba rzeczywiście była to bardziej kwestia czasu i pieniędzy (wszak blisko rok nikt niczego z grą nie robił, bo nie było za co). W przypadku trójki niedostatek czasu czy środków nie jest już żadną wymówką. Nie może być, czasu bylo dużo, pieniedzy tyż sporo, a i zespół wielki. Co więcej, raptem na kilka miesięcy przed premierą jeden z Redów tutaj, na tym forum, zapewniał mnie, że w żadnym, ale to w żadnym aspekcie nie idą na łatwiznę i niczego nie robią byle jak, byle było. Prosił przy tym o nieco wiary i zaufania. Co było robić? Zaufałem i uwierzyłem, a później okazało się, że na nader wielu frontach gra sprawia wrażenie zrobionej po łebkach, na odwal się. To zabolało i nadal boli, rozczarowanie było gigantyczne.
Naprawdę mam nadzieję, że tę jedną rzecz Redzi usprawnili pracując nad "KiW". Tym bardziej, że faktycznie nie wydaje się to być aż tak skomplikowane. I skoro dało się na archaicznej i opornej Aurorze (mając zdecydowanie skromniejszą załogę), to tym bardziej powinno się dać przy W3.
Sprostuję: porównanie do Bethesdy tyczyło się konkretnie powtarzalności odzywek. Jeśli tu porównać Dziki Gon do Skyrima, to przewaga jest jednak po stronie Geralta. Słynne zdanie o strzale w kolanie wypowiadane przez każdego mijanego strażnika wyraźnie to pokazuje.
Yep! Pełna zgoda. W ogóle dialogi czy kreacja postaci w Wiedźmakach, to zupełnie inna półka, dla Bethesdy raczej nieosiągalna.
Za to świat. Pomimo relatywnie niewielkich rozmiarów poszczególnych osad, czy papierowych bohaterów właśnie, dużo łatwiej uwierzyć mi w ten z nowszych TES'ów aniżeli ten z W3, gdzie zarzucenie niewiary okazało się dla mnie w zasadzie niemożliwe.
I bardzo mnie ten stan rzeczy wkurza, tym bardziej, że w takim W1 z ową wiarygodnością świata jest imo lepiej aniżeli w przypadku Skyrima. Nie można było się tego trzymać?
Tak w ogóle skoro to temat poświęcony dubbingowi chciałbym, korzystając z okazji, pochwalić jedną z kreacji. Nie była to wprawdzie najlepiej odegrana postać w Dzikim Gonie. Ba, lepszych znajdzie się sporo, na przykład Filip, Olgierd, Gaunter, czy tradycyjnie już sam Geralt, ale wyróżnienie się należy. Dlaczego? Ano dlatego, że w W1 było cokolwiek boleśnie, w dwójce lepiej, ale nadal tak se, a w trójce… Solidnie, nie jakoś nad wyraz dobrze, ale i uczepić się za bardzo nie mam czego, bo i
przyzwoicie wyszedł ten Jaskier Kopczyńskiemu. Takie tam pozytywne zaskoczenie.
Ufam, że w nadchodzącym dodatku barda nam nie zabraknie.