a. szczerze móiąc, ani mnie to ziębi, ani parzy. alchemia, choć fajnie przełożona z książek, zawsze mnei cholernie nudziła.
Z kronikarskiego poczucia obowiązku muszę zaznaczyć, że w tej kwestii mam dokładnie takie samo zdanie jak ty. Jeżeli to będzie się powtarzać, to zacznę się bać. Albo leczyć.
Zresztą, ani mnie to ziębi, ani grzeje, alchemię przełknę w każdej wersji, w Wiedźminie 2 już niewiele się nią bawiłem ;P
Powiem (w miarę) krótko:
Jeżeli chodzi o alchemię w Wiedźminie 3, to najbardziej pragnąłbym jej w takiej wersji, jak była w Wiedźminie Pierwszym. Jeżeli miałaby być taka, jak w Wiedźminie 2, to z góry za nią podziękuję i już wolę tą "uproszczoną" z nowego pomysłu Redów, czyli z automatycznie odnawialnymi miksturami. Przypomina mi się sytuacja z zeszłej niedzieli, kiedy grałem sobie po dłuższej przerwie w W2, w poszukiwaniu Cieniokostu do eliksiru Mangusta przebrnąłem przez hordę Nekkerów czających się w jaskini, następnie wykosiłem stado Endriag, odruchowo zbierając wszystko, co się podświetla i nagle otrzymuję informację, że Geralt jest przeciążony. Zaglądam do ekwipunku, a tam: 30 kg skór Endriag, 16 kg ich płodów, 9 kg zębów Nekkera i cała masa innego całkowicie niepotrzebnego tałatajstwa, która to obciążyła mojego wiedźmina. I pytanie: doczołgać się z powrotem do miasta, by posprzedawać to całe dziadostwo czy wywalić to wszystko w pierony? ;P Oczywiście, że wywalić, tym bardziej, że do mikstur większość całkowicie się nie przydaje, bo nawet na poziomie dark używałem jedynie Jaskółek, czasem Gromu, Puszczyka i dwa razy w grze Kota (przy poszukiwaniu śladów Cedrica i w kopalniach pod Vergen - jedynym miejscu w grze, gdzie naprawdę było ciemno ;P). Bawieniu się w zbieracza pierdółek (bo się świecą), które na nic się nie przydadzą mówię stanowcze nie, z wielką chęcią przyjmę więc system, który ten problem eliminuje. A wszystkim tym, co takie posunięcie uważają za infantylizację i każualizację gry dostosowywujące ją do poziomu przeciętnego idioty, gratuluję poczucia dobrej samooceny - klinięcie na ikonkę "Uwarz", by z automatycznie dobranych składników sporządzić zaznaczoną miksturę jest doprawdy przejawem przebłysku geniuszu i posiadania nieprzeciętnego Ajkju. Ale skoro wielu przez całe targi niecierpliwie czekało na to, by w końcu trafić na jakąś drobnostkę, dzięki której można by było wylać na forum morze żalu (narzekając w międzyczasie na słoneczniki kwitnące w złym miesiącu, znikające konie, downgrade'y graficzne gry dostrzeżone w kiepskiej jakości filmikach czy używanie przez Geralta wyjątkowo niewiedźmińskiej mini-kuszy), to wreszcie dostali mega-bombę, dzięki której mogą swobodnie i bez wyrzutów nawet bojkotować całą grę. Świetnie zapowiadającą się grę. Pięknie.
A najbardziej mnie zaczyna bawić to, że zaczyna się szukać dziury w całym, szerząc wyssane z palca niepokojące pogłoski o rzekomym braku dynamicznej pogody i pór dnia (które miały być przecież elementem popisowym gry), dzięki czemu na zasadzie głuchego telefonu urastają do miana conajmniej doktryny. Ale cóż, tak było zawsze na tym forum przed premierą każdej gry/jej Edycji Rozszerzonej, a później i tak się wszyscy przy niej dobrze bawili. Co flejm, to flejm.