Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Trudno mi również uwierzyć by nawet w sytuacji gdy przekazywanie im go miało być nielegalne (tylko dlaczego tak miałoby być?) nie istniałyby pokątne sposoby pozyskania tego eliksiru.
Ten eliksir był jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic, zaprzeczano jego istnieniu. Nie udostępniano go nikomu, żadnym znajomym, żadnym bogaczom, nie dało się go kupić za żadne pieniądze, nawet królom. Nikt nie miał prawa o nim wiedzieć. W powszechnym przekonaniu to dzięki potędze magii czarodzieje zachowywali młodość. To nie było coś, czym handlowano pokątnie w ubikacjach Aretuzy. To raczej było coś, za co się wypadało przez okno, jeśli się wspomniało o tym po pijaku (może nie aż tak dramatycznie, zawsze jeszcze była opcja czyszczenia pamięci). Tak więc moim zdaniem, jeśli coś młode adeptki żłopały niedługo po rozpoczęciu nauki, to na pewno nie był to ten eliksir.
Pamiętaj, że nie każdy kończył szkołę magii, nie każdy zostawał magiem. Rience nie był jedynym wywalonym i odrzuconym. Taki ktoś na pewno bardzo chętnie podzieliłby się wiedzą o naturze długowieczności magów z kimś zainteresowanym.
 
Last edited:
Ten eliksir był jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic, zaprzeczano jego istnieniu. Nie udostępniano go nikomu, żadnym znajomym, żadnym bogaczom, nie dało się go kupić za żadne pieniądze, nawet królom. Nikt nie miał prawa o nim wiedzieć. W powszechnym przekonaniu to dzięki potędze magii czarodzieje zachowywali młodość. To nie było coś, czym handlowano pokątnie w ubikacjach Aretuzy. To raczej było coś, za co się wypadało przez okno, jeśli się wspomniało o tym po pijaku. Tak więc moim zdaniem, jeśli coś młode adeptki żłopały niedługo po rozpoczęciu nauki, to na pewno nie był to ten eliksir.

To, że ukrywano istnienie tego eliksiru przed innymi nie znaczy, że ukrywano go przed adeptkami. Skoro jak wiemy kładziono nacisk na poprawianie wyglądu adeptek, oraz ustaliliśmy już, że eliksir nie odmładzał tylko zatrzymywał proces starzenia to skoro czarodziejki używały go by wyglądać jak dziewczęta raczej musiały łykać go już na etapie pobierania nauk. Może nie wiedziały co łykają i ładowano w nie te eliksiry przy okazji poprawiania ich urody, ale moim zdaniem z pewnością przyjmowały go w większości jeszcze jako nastolatki. Wszak dziewczę to wedle słownika dorastająca panna. To moja teoria. Jednak nawet gdy przyjmiemy twoją teorię, że eliksir zaczęły łykać dopiero po ukończeniu szkoły czyli w okolicy 25 lat to przecież na samym eliksirze możliwości odmłodzenia wyglądu się nie kończą. W naszym świecie od czasów starożytności istniała masa kosmetyków które wizualnie odmładzały kobiety które na te kosmetyki było stać i do dnia dzisiejszego nic się w tej kwestii nie zmieniło. Skoro nasze kobiety korzystają z takich metod dlaczego czarodziejki nie miałyby z tego korzystać. Zatrzymywały swój wiek powiedzmy na tych 25-30 latach, a następnie korzystały z kosmetyków by urwać jeszcze kilka lat na wyglądzie. Jak jeszcze dodatkowo dana czarodziejka naturalnie wyglądała od początku młodziej niż wskazywałby na to jej wiek (wszak takie kobiety się zdarzają) miała szansę wizualnie zejść do tych nastu lat. I mamy w ten sposób wyjaśnienie dlaczego Triss wyglądała na nastolatkę. Pasuje? :)
 
Lauren twierdzi, że w angielskim tłumaczeniu Calanthe jest opisana, że ma "brown hair". Może ktoś to sprawdzić?
 
Last edited:
To, że ukrywano istnienie tego eliksiru przed innymi nie znaczy, że ukrywano go przed adeptkami.
Tak jak (do)pisałem, uczeń to jeszcze nie pełnoprawny mag. Nawet samo ukończenie akademii to był zapewne dopiero początek, bo po tym następował okres, który obejmował między innymi czeladnictwo pod skrzydłami wybranego mistrza.
Każda kończąca szkołę magii czarodziejka stawała przed wyborem. Mogła zostać w uczelni jako asystentka mistrzyń-preceptorek. Mogła prosić którąś z niezależnych mistrzyń o przyjęcie pod dach w charakterze stałej praktykantki. Lub mogła wybrać drogę dwimveandry.
To kolejne kilka lat. Być może przy poręczeniu mistrza/mistrzyni był to już ten czas, gdy mogły żłopać.
Magiczne kosmetyki niewątpliwie były w użyciu, bo i Triss i Yennefer nieustannie się nimi upiększały. Ale możliwe też, że po prostu ten 'podlotek' z opisu Triss był, jak niedawno pisałem, po prostu pobieżnym opisem wówczas niezbyt dla Sapkowskiego istotnej postaci.
 
Lauren twierdzi, że w angielskim tłumaczeniu Calanthe jest opisana, że ma "brown hair". Może ktoś to sprawdzić?
Z tego co mi wiadomo, jest to ash-gray, ale są chyba przynajmniej dwa tłumaczenia, więc jest szansa, ale wątpię. Ustaliłem, że ash-gray hair są na pewno w tłumaczeniu Danuty Stok. Nie wiem, jak jest w innych.
I gdzie ona tak twierdzi?
Czyli jak rozumiem nadal optujesz za Yen o wyglądzie 30latki?
Może z dwadzieścia pięć. Po prostu nie pasuje mi do niej wygląd 'dziewczęcy'.
 
Lauren twierdzi, że w angielskim tłumaczeniu Calanthe jest opisana, że ma "brown hair". Może ktoś to sprawdzić?
W jej wersji jest mousy, co może oznaczać i blond i brązowe.
Opera Zdjęcie_2019-07-25_014020_twitter.com.png
 
Czyli jak rozumiem, to jest jej interpretacja słowa mousy, a nie tłumaczenie samo w sobie.
Po szybkim rzucie okiem na gugla to faktycznie, większość zdjęć pokazuje brązowawy kolor.
it's not necessarily a medium brown shade, not necessarily a blonde, just in the middle... with a hint of gray.
A to z urban dictionary.

Wygląda na to, że z naszego popielatego, czyli jakoś tam szarego, w tłumaczeniu (ale innym niż pani Stok) zrobił się mousy, co oznacza właśnie odcień brązowego.
 
Last edited:
Czyli jak rozumiem, to jest jej interpretacja słowa mousy, a nie tłumaczenie samo w sobie.
Po szybkim rzucie okiem na gugla to faktycznie, większość zdjęć pokazuje brązowawy kolor.

A to z urban dictionary.

Wygląda na to, że z naszego popielatego, czyli jakoś tam szarego, w tłumaczeniu (ale innym niż pani Stok) zrobił się mousy, co oznacza właśnie odcień brązowego.
Bo to jest trochę naciągane, naprawdę chcieli się tam dopatrzeć tej brunetki. I nikt tego nie sprawdził z oryginałem.
 
A kolor włosów takiej Pavetty jak został przetłumaczony? Bo mniejsza o te mousy, ale przecież było podkreślane, że Pavetta ma taki sam popielatoszary kolor włosów jak jej matka. A potem z kolei te porównania przechodziły na Ciri. Naprawdę umknął im fakt, że Calanthe, Pavetta i Ciri były opisywane jako podobne do siebie (przynajmniej z wyglądu)?
 
Jak masz obok siebie 10 dziewczyn z których siedem wygląda na mniej niż 20, dwie na mniej niż 25, a jedna na mniej niż 30 to właśnie tak musiałbyś powiedzieć.

Z logicznego punktu widzenia to zgodnie z tym cytatem każda może wyglądać i na 10 lat:) Natomiast dla mnie zdroworozsądkowo ten cytat oznacza ni mniej ni więcej, tylko to że czarodziejki zdaniem Jaskra wyglądają na ok. 25-30 lat. Gdyby wszystkie wyglądały na 20-25, to raczej taki przedział byłby użyty.

Wydaje mi się, że jeśli za wyznacznik wieku Yennefer bierze się cytat, że ma figurę 20-latki i cery jej może pozazdrościć 16 latka i na tej podstawie wysnuwa się wniosek, że ma ok. 20 lat, to równie dobrze można na podstawie powyższego wysnuć taki, że wygląda na np. 28 lat. I tak mi się gdzie Yen zawsze kojarzyła.


Chyba byłbym spokojniejszy, gdyby Bagiński w jakiś sposób pozyskał sponsorów, którzy daliby mu wolną rękę w tworzeniu serialu

Cóż, Bagiński już coś robił w materii Wiedźmina i było to coś, co udowodniło, że czuje klimat. Z początku sądziłem, że właśnie dlatego nie został w ogóle wykolegowany, tylko będzie przy produkcji robił za takiego konsultanta, który klimat i rzeczy zatracone na etapie tłumaczenia będzie klarował amerykańskim kolegom. Natomiast casus Nilfgaardzkiej zbroi pozwala mi sądzić, że on jest konkretnie od całości odsunięty, bo nie podejrzewam go o kłamstwo wprost. Myślę, że nie spodziewał się np., że ta zbroja trafi na pierwszy plan pierwszego zwiastuna :)

Natomiast nie jestem zwolennikiem robienia z Bagińskiego gwaranta dobrej jakości, gdyby on robił serial i miał więcej do powiedzenia. Bądź co bądź, ludzie którzy to teraz robią mają w tym doświadczenie - natomiast robić film kinowy czy serial z wysokim budżetem, bandą producentów dla giganta streamingowego to inny rozmiar kapelusza niż krótkometrażowe animacje i reklamy na własnym podwórku. Już niejeden twórca przepadł w Holly stłamszony przez oczekiwania tej machiny. Nie zrozumcie mnie źle - wizja zobaczenia jego artystycznej i scenariuszowej koncepcji na Wiedźmina jest bardzo kusząca, również dla mnie, ale po obejrzeniu takich Legend z Allegro jestem daleki od pewności, że poziom byłby wysoki i na 100% wyższy niż Netflixowych wyrobników.

Żałuję, że za serial nie wzięło się HBO, bo oczywiście produkcje Netflixa oglądam, ale pod względem filmowości, prowadzenia aktorów, realizacji, scenariuszy, to najlepsze rzeczy z Netflixa są dla mnie daleeeeeeeeeeko za najlepszymi od HBO. Daleeeeeeeeeeko :)

Co do koloru włosów Calanthe, to diabli z tłumaczeniem - jak doczytali książki, to powinni wiedzieć, że było to jedno z podobieństw Ciri, Pavetty i Calanthe, świadczące o ich pochodzeniu. Tak samo jak czytali na pewno, jak wygląda Aretuza.

Dlatego dla mnie wniosek jest jeden: oni po prostu don't give a damn thing about it. Nie przejmują się fabułą, zgodnością wizualną postaci, bo szczytem zgodności jest na razie tłumaczenie zwesternizowanym fanom, dlaczego Geralt ma jeden miecz a nie dwa jak w grach. To jest ich poziom zgodności. Dlaczego mieliby przejmować się wyglądem lokacji? Choć też się zgadzam, że zgodność takich rzeczy znacznie ważniejsza niż to, czy Triss przypomina Triss, bo w wielu miejscach ma to wpływ na fabułę i działania bohaterów.
 
Dlatego dla mnie wniosek jest jeden: oni po prostu don't give a damn thing about it. Nie przejmują się fabułą, zgodnością wizualną postaci, bo szczytem zgodności jest na razie tłumaczenie zwesternizowanym fanom, dlaczego Geralt ma jeden miecz a nie dwa jak w grach. To jest ich poziom zgodności. Dlaczego mieliby przejmować się wyglądem lokacji? Choć też się zgadzam, że zgodność takich rzeczy znacznie ważniejsza niż to, czy Triss przypomina Triss, bo w wielu miejscach ma to wpływ na fabułę i działania bohaterów.

Ciężko się z tym nie zgodzić, naprawdę.

Mam nadzieję że serial jednak będzie troszkę lepszy niż ten trailer, który kompozycyjnie jest do dupy na potęgę ;). Koszmarna muzyka, trochę władca pierścieni, trochę got, trochę wiedzmin - więc ogólnie wyszło nijak.

Stracili szansę na unikalność. Ja rozumiem chciwość i że to się musi sprzedać, ale nie postarali się (lub nie podołali) z wizją w mojej ocenie.

A zgodność z książkami... pamiętam ferment jaki był przed filmem Władca Pierścieni - odwieczny jest to problem. Jeżeli tamten film był dla wielu skokiem na kasę, komercją itd. To obecne "dzieła" wszelakie, są... brak mi słowa.

Mimo to nadal jestem zdania że to może będzie miła rozrywka (serial), dla szerokiego grona odbiorców. Czasy się zmieniły w wieeelu aspektach na gorsze, w kilku na lepsze, zaś ta miła rozrywka to (narazie?) jedyne co dostaniemy.

I to mnie boli bardziej od Legolasa na drugach - tzn.: kompromis.
 
Z logicznego punktu widzenia to zgodnie z tym cytatem każda może wyglądać i na 10 lat:) Natomiast dla mnie zdroworozsądkowo ten cytat oznacza ni mniej ni więcej, tylko to że czarodziejki zdaniem Jaskra wyglądają na ok. 25-30 lat. Gdyby wszystkie wyglądały na 20-25, to raczej taki przedział byłby użyty.

Wyciągnięcie wniosku, że wedle Jaskra czarodziejki wyglądają na ok. 25-30 lat gdy on sam używa słów "nie wygląda na więcej niż dwadzieścia pięć, trzydzieści" to nie lada sztuka w rozumieniu słowa czytanego. Po prostu chcesz by Yen miała 28 lat bo tak ją sobie wyobraziłeś i każdy cytat jaki by nie był będziesz intepretował na silę tak by pasowało do twojej wizji. Tylko, że akurat ten cytat nie wymaga nadinterpretacji bo zgodnie z nim Yen może wyglądać nawet i na 30 choć akurat w przypadku Yen raczej wątpię by to była czarodziejka która nie przychodzi mu od razu na myśl i musiał się poprawiać bo mu się nagle o niej przypomniało. Dalej tego ciągnąć nie będę w oparciu o ten cytat. Wrócę do dyskusji gdy pojawi się kolejny :)
Post automatically merged:

Może z dwadzieścia pięć. Po prostu nie pasuje mi do niej wygląd 'dziewczęcy'.

Mi też nie. Ja ją zawsze wyobrażałem sobie na 20-kilka, ale bliżej 20 niż 30. Zejdziesz jeszcze rok, dwa i mamy konsensus :D
 
Last edited:
A kolor włosów takiej Pavetty jak został przetłumaczony? Bo mniejsza o te mousy, ale przecież było podkreślane, że Pavetta ma taki sam popielatoszary kolor włosów jak jej matka.
W wersji, do której mam dostęp, czyli tej w tłumaczeniu Danusi Stok, jest napisane, że Pavetta ma włosy identyczne jak jej matka - ash-gray. Nie mam pojęcia jak to wygląda w tym tłumaczeniu, z którego ona korzysta.
 
Last edited:
Mam nadzieję że serial jednak będzie troszkę lepszy niż ten trailer, który kompozycyjnie jest do dupy na potęgę ;). Koszmarna muzyka, trochę władca pierścieni, trochę got, trochę wiedzmin - więc ogólnie wyszło nijak.

Stracili szansę na unikalność. Ja rozumiem chciwość i że to się musi sprzedać, ale nie postarali się (lub nie podołali) z wizją w mojej ocenie.
Trailer zmontowany jest słabo, generycznie i pokazuje koniec sezonu (lol) (Pytałem znajomych którzy nie znają do końca Wiedźmina i według nich trailer spoko, ale nic nie mówi o czym ma być serial ) Jednak tak na prawdę, po kilkukrotnym obejrzeniu, nie ma tam sceny do której można się jakoś przyczepić. Chyba że chodzi o ujęcie Geralta z gigantycznymi muskułami, sztuczną peruką i czasami niedopracowane CGI. Kolejny muszą zmontować już bardziej finezyjnie, a i wtedy pewnie całość serialu (CGI, montaż, muzyka) już będzie gotowa.
 
Mimo to nadal jestem zdania że to może będzie miła rozrywka (serial), dla szerokiego grona odbiorców

Myślę, że w takim zakresie, jak miłą rozrywką są dla kogoś Netflixowe Defenders czy drugi sezon Daredevil czy inne średniawki typu Umbrella Academy (którego ja na przykład nie strawiłem do końca, bo za dużo dobra na HBO GO i Netflix do nadrobienia) spokojnie można liczyć, no bo takie też są dokonania osób odpowiedzialnych za serial - średnie. Komuś mogą się spodobać bardziej, komuś mniej, ale topka seriali to myślę zgodzimy się, że to nie jest. Potencjału na nic powyżej tego nie dostrzegam i nic na niego nie wskazuje.

Jeden rabin powie - to i tak więcej, niż jeszcze parę lat temu można było liczyć, nie jest źle. I będzie miał rację.
Drugi rabin powie - jak na to, jaki ta marka ma potencjał można było zrobić zdecydowanie więcej, coś charakterystycznego, klimatycznego, oddającego te Nasze książki w pełnej krasie - bo materiał ma potencjał na czołówkę ścisłą. W mojej skromnej opinii na coś, co stałoby się fenomenem jak GoT. Podobieństwo można było zachować znacznie lepsze. I też będzie miał rację.

Do tego dochodzi oczywiście postrzeganie Wiedźmina przez nas - społeczeństwa anglosaskie, że je tak roboczo nazwę, mają X liczących się marek i w ogóle nie dla nich to "codzienność". My mamy ich znacznie mniej, a zaryzykowałbym, że tylko jedną o większej niż lokalnej skali i jest to Wiedźmin właśnie. W dużej mierze dzięki Redom. Oczywiście, poczekamy do premiery serialu, ale mając na uwadze nazwiska twórców, wieści z produkcji i pierwszy zwiastun jestem przekonany, że serial Wiedźmin w świecie seriali nie będzie nawet w połowie tym, czym gry Wiedźmin w świecie gier. A medium to dawało szansę na dotarcie do znacznie większej grupy niż gry i materiał dawał na to potencjał.

o prostu chcesz by Yen miała 28 lat bo tak ją sobie wyobraziłeś i każdy cytat jaki by nie był będziesz intepretował na silę tak by pasowało do twojej wizji.

To działa w dwie strony :) Wyobraziłeś sobie jako kobietę około dwudziestki i nie przeszkadza Ci to, że według cytatów ona ma tylko figurę dwudziestolatki i magicznie liftingowaną cerę (podkreślę - jak każda, według słów Jaskra, także każda z tych najważniejszych czarodziejek miała pewnie super cerę i świetną poprawioną figurę, a mimo to jednak niektóre są opisywane jako wyglądające dojrzalej, jak Filippa. Z kolei Yennefer nie jest opisywana jako wyglądająca jak młodziutka dziewczyna, a Triss już tak), a tak na dobrą sprawę nigdzie nie jest napisane, na ile lat wygląda Yennefer, także wszyscy opieramy się na przypuszczeniach, które interpretujemy podług swoich wyobrażeń, albo ekstrapolujemy inną wiedzę, tak jak robi to @raison d'etre z tym, jak działa "odmładzanie" czarodziejek i w którym wieku biologicznym ono zaczyna się dziać (btw. zgadzam się z jego tokiem rozumowania w tym zakresie). Dlatego jest to kwestia nierozstrzygnięta i moglibyśmy jeszcze długo dyskutować, a i tak każdy z nas będzie miał w głowie inny obraz. Gdyby był rozstrzygający cytat, to w ogóle tematu by nie było. A był i po opublikowaniu Yennefer w W3 i tutaj. Taki urok książek.

Użyję zamiast wieku słowa dojrzałość. Dla mnie aktorka obsadzona w tej roli póki co nigdzie nie wygląda na taką, która przeżyła tyle lat i jest osobą o takich cechach, które są opisane w książkach. Patrzę na inną aktorkę i wiem. A na tę patrzę i nie widzę Yen. Widzę młode łagodne dziewczę i tyle, a nie młodo wyglądającą potężną czarodziejkę. Ewentualnie młode łagodne dziewczę próbujące zrobić zaciętą minę. Dlatego w tej roli dla mnie łatwiej byłoby obsadzić odrobinę starszą aktorkę, tak jak zrobiono nawet w polskim serialu i tak jak zrobiono już wbrew zupełnie oryginałowi z Mellisandre w GoT, o czym już pisałem. Jednak tutaj też każdy ma jakieś tam swoje subiektywne wrażenia, ja piszę jedynie o swoich. Ktoś może mieć inne i nie chodzi o to, żeby się nawzajem w nich przekonać.
Post automatically merged:

Wygląda na to, że z naszego popielatego, czyli jakoś tam szarego, w tłumaczeniu (ale innym niż pani Stok) zrobił się mousy, co oznacza właśnie odcień brązowego

Nie ukrywam, że zacząłem się zastanawiać ile jeszcze tam jest takich drobiazgów. Jak np. opisana jest Aretuza itd.
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom