ruuuis;n10610412 said:
W takim razie pogoda też potrzebuje nerfa, nie skontrowana robi rundę
Wokół pogody możesz grać.
Zwykłej (brązowej, lub srebrnej) - nie wrzucać jednostek do rzędu z pogodą.
Wokół złotej wrzucać jednostki to jednego rzędu.
Nawet jak nie masz kontry możesz wygrać. Już nie raz wygrywałem będąc nawet przez 7-8 tur pod np. Rag Nahr Roog, bo dobrze grałem wokół pogody. Wokół Imleritha nie da się grać.
Warto zauważyć, że pogoda robi również znacznie mniejsze tempo.
hertores;n10610522 said:
Ehhh...Zamiast przyczepić się do pozostałych kart, które są słabe i w zasadzie bezużyteczne to część osób zjechała w zasadzie jedną z ciekawszych kart, która nie jest przesadzona moim zdaniem xD sam wygrywałem rundy przeciw niej a i grając deckiem na nią zdarzało mi się przegrać. Jakakolwiek modyfikacja może sprawić, że ów karta będzie niegrywalna i słaba
Już osoby grające Imleritha zostawiają go sobie często na ostatnią rundę bo co chwilę jest niszczony. Jedyną zmianę jeśli miałaby być wprowadzona ta tak jak wcześniej pisałem-licznik czasowy aby Imlerith atakował o jedną turę później. Sama ta operacją i tak mocno go osłabi. Z resztą co sezon trochę modyfikuje się decki bo zawsze jakieś karty są mniej lub bardziej zagrywane w danym czasie. Zgadzam się z Gomola Trzeba się dostosować
Ale po co rozmawiać o kartach, które w żaden sposób nie wpływają na rozgrywkę?
Kart nieużywanych lub używanych rzadko jest cała masa. Nie trzeba wcale szukać w ostatnio dodanych.
Co do niegrywalności i słabości nawet obrońcy tej karty zwracają uwagę na to, że łatwo ją skontrować i przez to nigdy nie wejdzie do mety. W takim razie warto tym bardziej nad nią dyskutować, bo ma ona potencjał i odpowiednio pracując nad jej umiejętnością może być to grywalna, dobra karta, która nie będzie nieskontrowana autowinem.
AkvQQ;n10611122 said:
Ithlina (trzęsienie) została znerfiona i prawdopodobnie jeszcze będzie zmieniana w przyszłości, bo na to zagranie nie było kontry. Karty typu engine z założenia mają generować duże value w długich rundach, gdy nie zostaną skontrowane
Na trzęsienie była kontra - grać mniej jednostek, za to większych. Naturalną kontrą trzęsienia była np. pożerka.
W Gwincie na prawie każde zagranie jest kontra. Dlatego argument, że karta jest ok, bo "można ją skontrować" nie jest wartościowy.
Zgodzę się, że karty typu engine mają generować duże value w długich rundach, jednak warto spojrzeć na to, że zwykle jest to value kilku punktowe. W przypadku złotych kart nie mamy zbyt wiele porównań, ale z dostępnych:
- Złota pogoda - maks 6 punktów. Granie wokół niej jest bardzo proste. Wysatrczy wrzucać jednostki do jednego rzędu i robi zamiast 6 punktów 2.
- Dzik morski. Robi 1 punkt co turę.
Imlerith bez ulepeszenia jest w stanie robić po kilkanaście punktów na turę. Ponadto w każdym ruchu zabija jednostke przeciwnika. Dysproporcja jest ogromna.
AkvQQ;n10611122 said:
Jedyna zmiana jaką mógłbym poprzeć w nowym Imlerithu to dodanie licznika z cyfrą 4, ale to głównie po to by Wikli przestał tu płakać.
Jeżeli uważasz prowadzenie merytorycznej dyskusji za płacz, to proszę bardzo. Jednak to większość obrońców Imleritha jak mantrę powtarza jeden argument "tę kartę da się skontrować". I tyle.
Gdy pytałem się o przykład innych kart robiących takie value, bedące autowinem, to tylko odbito piłeczkę i wrócono do koronnego i jedynego argumentu "tę kartę da się skontrować". Na moje pytanie nikt nie odpowiedział.
Gdy
michlu pokazał jako przykład swoje gry tym deckiem, opisał to jak wyglądały rozgrywki, to próbowano podważyć wartość jego dowodu. Bo przecież na niskich rangach można wygrać wszystkim. Zgodzę się z tym, jednak znów - nie ma innego zestawu dwóch kart (trzech z uzdrowieniem), który by nawet na niskich rangach był auto-winem. A takiej sytuacji być nie powinno jeżeli Gwint ma się rozwijać jako gra i docierać do nowych osób.
Najlepszą zmianą tej karty jest po prostu zmiana jej umiejętności.
Podawano tu przykłady Ciri, czy też Millu, że to były gorsze karty (w przypadku Millu archetyp). Natomiast warto zauważyć, że żeby wygrać z Ciri i Millem nie trzeba było mieć kontry a i tak można było zwyciężyć. Mimo to zostały wprowadzone zmiany w kartach.
Z Imlerithem nie da się wygrać bez kontry. Czy taka sytuacja jest normalna?
Oczywiście na te pytania odpowiedźcie sobie sami. I tak nie spodziewam się innego argumentu niż "tę kartę można łatwo skontrować" albo "na wyższych rangach jej nie zobaczysz".