Nilfgaard- opinie, przemyślenia, komentarze
Witam wszystkich co z gwinta w... przepraszam...
Witam wszystkich Gwintowników i innych zapalonych karciarzy
Długo zbierałem się z opisem swoich doświadczeń i wrażeń z gry Nilfgaardem. Po części dlatego, że czekałem na jakiś ciekawy temat od innych osób by móc wpierw skonfrontować swoje obserwacje z doświadczeniami innych osób. Niestety temat Nilfgaardu jest prawie jak temat Tabu w polskiej części forum Tak czy owak zakładam ten temat by troszkę ośmielić Was do dyskusji na temat tej frakcji.
A oto moja opinia na temat Nilfgaardu (stan gry z 12.03.17):
Na Nilfgaard rzuciłem się od dnia premiery tej frakcji szybko uzyskując dostęp do wszystkich jej kart. Również od dnia premiery Nilfgaardu do momentu napisania tego postu ponad 90% moich gier było rozegranych tą frakcją. Oczywiście testując używałem zarówno moich autorskich buildów jak i tych "topowych" opublikowanych na gwentdb. To tytułem wstępu
Obecnie Nilfgaard jest traktowany przez zdecydowaną większość graczy jako najsłabsza frakcja. Wpływ na taką opinię ma kilka czynników począwszy od zabugowanej zdolności frakcyjnej, a skończywszy na niskiej wartości tej frakcji na rankingach. Niestety przynajmniej częściowo bug zdolnośc frakcyjnej mocno utrudnia grę (coraz częściej łapię się na tym, że nie wymieniam karty bo wiem że i tak ją zaraz dobiorę). To mam nadzieje, że zostanie szybko naprawiane. Jeśli zaś idzie o siłę samej frakcji to... zależy z której strony spojrzymy. Nilfgaard, jak od początku przypuszczałem jest frakcją mocno kontrolną (choć siłową tez potrafi być) jak i mocno specjalizowaną. A co za tym idzie potrafi wygrać z każdym i jak i z każdym przegrać. Niestety obecny stan tej frakcji (który uważam, że jest początkowy i do dalszego rozwoju o czym napisze dalej) nie pozwala zrobić tali uniwersalnej w takim stopniu jak pozostałe - starsze- frakcje. Z kolei bez problemu idzie złożyć talię Nilfgaardu która radzi sobie wyśmienicie z dwoma praktycznie dowolnymi topowymi buildami. Na rankingi to jest za mało. Co z tego, że bez problemu pokonuję Radowida i Skelige jak trafiam na Hooga i Potwory które mnie wgniatają. Co z tego jak bez problemu pokonuję Hooga i Potwory jak trafiam z automatu na Radowida itd. Przez chwilę idzie nową talią popchnąć mocno w górę ranking, by w końcu zacząć trafiać na "nieobstawione" talie i jest szybka jazda w dół. Obecnie frakcję uważam za prawie zero-jedynkową. Co to znaczy? Ano to, że widzac dowódcę przeciwnika wiem na 80% czy wygram czy przegram. Te 20% to wpływ RNG i błędnych zagrań któregoś z graczy. Co ciekawe większość gier przeciw innemu Nilfgaardowi wygrywam niezależnie od tego czym dokładnie ja gram i czym gra przeciwnik. Decyduje tu umiejętność gry kontrolnej i znajomość silnych i słabych punktów kart i kombosów Nilfgaardu.
P.S. popularne i często uważane za tzw "must have" combo Vilgeforz+Płotka jest średnie tzn jest silne, ale są zdecydowanie lepsze zagrania zarówno samego Vilgeforza jak i Nilfgaardu ogólnie.
P.S.S Narzekacie na kombinacje multiwskrzeszania skelige/kp? to co powiecie o VM wskrzeszającym zwiadowcę rębaczy który przyzywa kolejnego VM który wskrzesza zwiadowcę rębaczy który znowu przyzywa VM który już wskrzesza to co jeszcze KP zostało w cmentarzu
P.S.S.S Podejrzewam, że Nilfgaard dopiero rozwinie skrzydła, podobnie jak to było ze starymi frakcjami. Obecnie jest całkiem sporo kart w Nilfgaardzie których zastosowanie obecnie jest bardzo "utrudnione" bo brakuje im synergii którą otrzymają wraz z innymi kartami których jeszcze nie ma. Może właśnie dlatego na razie tak ciężko jest złożyć uniwersalną i silną talię tej frakcji
Witam wszystkich co z gwinta w... przepraszam...
Witam wszystkich Gwintowników i innych zapalonych karciarzy
Długo zbierałem się z opisem swoich doświadczeń i wrażeń z gry Nilfgaardem. Po części dlatego, że czekałem na jakiś ciekawy temat od innych osób by móc wpierw skonfrontować swoje obserwacje z doświadczeniami innych osób. Niestety temat Nilfgaardu jest prawie jak temat Tabu w polskiej części forum Tak czy owak zakładam ten temat by troszkę ośmielić Was do dyskusji na temat tej frakcji.
A oto moja opinia na temat Nilfgaardu (stan gry z 12.03.17):
Na Nilfgaard rzuciłem się od dnia premiery tej frakcji szybko uzyskując dostęp do wszystkich jej kart. Również od dnia premiery Nilfgaardu do momentu napisania tego postu ponad 90% moich gier było rozegranych tą frakcją. Oczywiście testując używałem zarówno moich autorskich buildów jak i tych "topowych" opublikowanych na gwentdb. To tytułem wstępu
Obecnie Nilfgaard jest traktowany przez zdecydowaną większość graczy jako najsłabsza frakcja. Wpływ na taką opinię ma kilka czynników począwszy od zabugowanej zdolności frakcyjnej, a skończywszy na niskiej wartości tej frakcji na rankingach. Niestety przynajmniej częściowo bug zdolnośc frakcyjnej mocno utrudnia grę (coraz częściej łapię się na tym, że nie wymieniam karty bo wiem że i tak ją zaraz dobiorę). To mam nadzieje, że zostanie szybko naprawiane. Jeśli zaś idzie o siłę samej frakcji to... zależy z której strony spojrzymy. Nilfgaard, jak od początku przypuszczałem jest frakcją mocno kontrolną (choć siłową tez potrafi być) jak i mocno specjalizowaną. A co za tym idzie potrafi wygrać z każdym i jak i z każdym przegrać. Niestety obecny stan tej frakcji (który uważam, że jest początkowy i do dalszego rozwoju o czym napisze dalej) nie pozwala zrobić tali uniwersalnej w takim stopniu jak pozostałe - starsze- frakcje. Z kolei bez problemu idzie złożyć talię Nilfgaardu która radzi sobie wyśmienicie z dwoma praktycznie dowolnymi topowymi buildami. Na rankingi to jest za mało. Co z tego, że bez problemu pokonuję Radowida i Skelige jak trafiam na Hooga i Potwory które mnie wgniatają. Co z tego jak bez problemu pokonuję Hooga i Potwory jak trafiam z automatu na Radowida itd. Przez chwilę idzie nową talią popchnąć mocno w górę ranking, by w końcu zacząć trafiać na "nieobstawione" talie i jest szybka jazda w dół. Obecnie frakcję uważam za prawie zero-jedynkową. Co to znaczy? Ano to, że widzac dowódcę przeciwnika wiem na 80% czy wygram czy przegram. Te 20% to wpływ RNG i błędnych zagrań któregoś z graczy. Co ciekawe większość gier przeciw innemu Nilfgaardowi wygrywam niezależnie od tego czym dokładnie ja gram i czym gra przeciwnik. Decyduje tu umiejętność gry kontrolnej i znajomość silnych i słabych punktów kart i kombosów Nilfgaardu.
P.S. popularne i często uważane za tzw "must have" combo Vilgeforz+Płotka jest średnie tzn jest silne, ale są zdecydowanie lepsze zagrania zarówno samego Vilgeforza jak i Nilfgaardu ogólnie.
P.S.S Narzekacie na kombinacje multiwskrzeszania skelige/kp? to co powiecie o VM wskrzeszającym zwiadowcę rębaczy który przyzywa kolejnego VM który wskrzesza zwiadowcę rębaczy który znowu przyzywa VM który już wskrzesza to co jeszcze KP zostało w cmentarzu
P.S.S.S Podejrzewam, że Nilfgaard dopiero rozwinie skrzydła, podobnie jak to było ze starymi frakcjami. Obecnie jest całkiem sporo kart w Nilfgaardzie których zastosowanie obecnie jest bardzo "utrudnione" bo brakuje im synergii którą otrzymają wraz z innymi kartami których jeszcze nie ma. Może właśnie dlatego na razie tak ciężko jest złożyć uniwersalną i silną talię tej frakcji