Pytania do twórców Gwinta - dyskusja

+

Standardowe pisanie komentarza pod wydźwięk artykułu. Kilkadziesiąt negatywnych opinii w stylu: "beta była lepsza - teraz nie da się grać". Ale jest też kilka pozytywnych komentarzy. Polecam wrócić do jakiś zwykłych filmików z gier z bety i zobaczyć jak ta gra wtedy wyglądała. Przypomnieć sobie jakie decki były najsilniejsze i jak odrzucimy poczucie sentymentu to Homecoming jest dużo bardziej rozwiniętą grą. Tylko, żeby to stwierdzić, trzeba z miesiąc posiedzieć i pograć w obecną wersję, niestety tendencja jest taka, że gracze (jak dobrze pójdzie) po tygodniu grania porzucają grę i pozostają przy "starych doświadczeniach".

Z Wojną Krwi jest osobna kwestia - 90% graczy z Gwinta wypowiadało się pozytywnie (czasami uwagi co do poziomu trudności, ale ostatecznie i tak ocena na bardzo dobrą grę). Niestety gra raczej nie przyciągnęła osób, które w Gwinta w ogóle nie grały.
 
Gram teraz w Wojne Krwi i karty mechaniki są fantayczne, od razu przypomina Open Betę =] Jakby tak wyglądała rozgrywka jak z Wojny Krwi, to Gwint lepiej by się przyjął =] Nie chodzi o sentyment tylko Gameplay 0_o
 
Gram teraz w Wojne Krwi i karty mechaniki są fantayczne, od razu przypomina Open Betę =] Jakby tak wyglądała rozgrywka jak z Wojny Krwi, to Gwint lepiej by się przyjął =] Nie chodzi o sentyment tylko Gameplay 0_o

No mechaniki są super. Tylko to są mechaniki z Homecoming, a nie z bety :D. I niestety najlepsze wrażenie robią zagadki i specjalni bossowie (najczęściej gry na jedną rundę) i często predefinowane talie, więc nie ma to sensu w rozgrywce PvP online.
 
No mechaniki są super. Tylko to są mechaniki z Homecoming, a nie z bety :D. I niestety najlepsze wrażenie robią zagadki i specjalni bossowie (najczęściej gry na jedną rundę) i często predefinowane talie, więc nie ma to sensu w rozgrywce PvP online.
Oczywiście że piszę o normalnych potyczkach. Wiadomo, że inne, ale ogólnie gameplay przypomina OB z dynamicznością rozgrywki.
 
W związku ze zbliżającym się dodatkiem chcialbym zwrócić uwagę na kilka problemów z kartami, w szczególności z królestw północy, które jako jedyne są tak póki co słabe same w sobie, że bez dużego wsparcia mocnych kart neutralnych nie są w stanie stworzyć na chwilę obecną naprawdę silnego archetypu.

1. Yennefer (co turę zadaj obrażenia najsilniejszej jednostce/jednostkom) - karta za 10 punktów prowizji , a bardzo prosto przed nią się bronić ustawiając co turę trochę silniejszą jednostkę, przez co zbyt wysoki koszt rekrutacji do korzyści w mojej ocenie. Powinna mieć mniejszy koszt prowizji , lub zadawać obrażenia wszystkim jednostkom o tej samej sile, a nie najsilniejszym.

2. Vysogota - po nerfie avallacha stał się niestety praktycznie kartą za 4 punkty kosztującą 8 prowizji. Wymaga wzmocnienia lub obniżenia kosztu prowizji

3. Nenekke - podobnie jak avallach czy vysogota, po nerfie krwawego polowu skellige i fałszywej cirilli najczęściej staje się kartą za 6 punktów błyskawicznie przenoszoną do innego rzędu. Należy usunąć z niej opcje wyłącznie dalekiego zasięgu , lub obniżyć koszt prowizji. Dokładnie ten sam problem jest z Janem Natalisem

Odnośnie powyższych dwóch przykładów nenekke i vysogoty jak i avallacha trzeba zrozumieć, że karty te mają funkcje ochrony słabszych kart wrzucanych na stół później. Wobec czego siłą rzeczy idą one na stół jako pierwsze lub jedne z pierwszych, kiedy przeciwnik posiada całą rękę kart przenoszących do drugiego rzędu (zwłaszcza elfy) , i bez wysiłku i bez zadawania jakichkolwiek obrażeń unieszkodliwia w ten sposób karty mające być w idei swojego rodzaju tarczą dla wchodzących po nich na stół słabszych kart , co całkowicie wypatrza sens ich stosowania.

Nawiasem mówiąc szkoda , że to właśnie kluczowe karty królestw północy są -jak nadmieniałem na wstepie - najbardziej osłabiane przez tak rozkaz bez opcji zapału, jak i przez przywiązanie do jednego rzędu. Malo tego - KP są obecnie jedyna talia w grze, nie posiadającą swojej karty przenoszącej jednostkę do innego rzędu (sic!) , a jednocześnie mają najwięcej kart wrażliwych na przenoszenie. W praktyce przez to królestwa północy są jedyną talią w grze, która musi się posiłkowac w tak ogromnym stopniu mocnymi kartami neutralnymi (jak smoczy ogień czy octvist) , gdyż ich frakcyjne są zbyt słabe aby mogły stworzyć mocny archetyp.

3. Sabrina nie powinna być wzmacniania w rece przez karty takie jak król żebrakow (co turę wzmocnij najsłabszą jednostkę w swojej ręcę) , czy wzmacnianie całej ręki sklepem - odnosi to bowiem efekt odwrotny do zamierzonego , czyli szkodzi zamiast pomagać, i uzywanie króla żebrakow mija się z celem mając ją w ręce gdyż to ona jest zawsze najsłabszą kartą (siła 1)

5. Nivellen (przenieś wszystkie jednostki do drugiego rzędu) - ta karta wypatrza trochę sens istnienia dwóch rzędów. Po co rozstawać karty w dwóch rzędach broniąc się przed smoczym snem lub rozdarciem, skoro nivellen i tak w przedostatniej lub ostatniej kolejce ustawi wszystkie nasze jednostki w drugim rzędzie. Powoduje to, że smoczy sen czy uzyte podwojnie rozdarcie przez Francesce stają się zbyt silne (nie ma możliwości obrony przed nim poprzez rozstawione jednostek na dwa rzedy)

6. Białe zimno - karta praktycznie niegrywalna z racji swojej nieprzydatnosci przy braku artefaktów. Powinna mieć możliwość np altetnatywnego zadania po 1 punkt obrażeń u wszystkich przeciwników (jak wstrząsy sommerfelda, które również są karta za taki sam koszt rekrutacji- 6)

7. Wspomniany smoczy sen, jak i inne efekty pogodowe jak np. Ulewny deszcz, powinny działać na początku sojuszniczej tury , a nie - jak to ma obecnie miejsce - na początku wrogiej. Spowoduje to, że karty te będą miały zastosowanie również z kartą Huberta Reika z KP a nie tylko jego odpowiednika daugura dwa miecze że skellige, nie bardzo bowiem racjonalnie da się wyjaśnić takie faworyzowanie tej karty skellige względem Huberta skoro ma ona nie tylko jeden punkt startowy siły więcej, ale i może wzmacniać sie przez całą rundę będąc na polu bitwy a Hubert może zadzialac tylko w ostatniej turze będąc zdanym jedynie na karty rozkazowe których przeciwnik nie zdołał do tego czasu unieszkodliwic. Oczywiście rozumiem że daugur wzmacnia się o każdorazowe obrażenia a nie obrażenia w sumie jak Hubert, ale to w żaden sposób nie zmienia tego niewspolnmiernego utrudnienia we wzmocnieniu huberta : przykladowo: jeśli chcemy wzmocnić daugura o obrażenia zadane przez artefakt taki jak zatruty miód (zadaj 3 razy po 2 punkty obrażeń, zapał) wystarczy od razu po zagraniu miodu użyc go mając daugura na stole, nie dając możliwości przeciwnikowi kontry poprzez zniszczenie artefaktu. W sytuacji huberta natomiast, miód musi pozostać niezniszczony na stole do czasu zagrania huberta, wobec czego jeśli przeciwnik posiada tylko kartę kontrujacą, z łatwością się przed tym obroni. Jak więc widać, różnica bezdyskusyjnie jest ogromna.

8. Popieram opinie z wcześniejszych postów , że umiejętność eredina powinna być zmieniona. Losy zadnej rozgrywki nie powinny być bowiem uzależnione od losowego elementu posiadania pozogi lub yerdena w talii, które to decydują bądź o 90% szans na wygraną eredina przy ich braku, lub 90% szans na przegraną przy ich zastosowaniu

9. Wilczy dół - nie powinno być tak, że Artefakt niszczy kartę niszczącą artefakty, bo to trochę wypatrza cały sens posiadania kart niszczących artefakty, skoro to artefakt niszczy je a nie na odwrót

Przy czym tak szczerze uważam, że archetypy oparte na artefaktach którym nic nie można zrobić nie mając w rece kilku kart kontrujacących będących całkowicie bezużyteczne w innych rozdaniach powodują, że gra przeciwko takiej talii powoduje jedynie irytację zamiast zdrowej rywalizacji. Tak jak przeciwko eredinowi grającemu niezniszczalnego immeritha lub niezniszczalnego oszluzga, o czym ym pisałem wyżej. A takie elementy powodujace jedynie irytację zamiast zdrowej i ciekawej rywalizacji są zupełnie niepotrzebne, i powinny być w mojej ocenie z gry eliminowanie. Mały kroczek w tym kierunku został już zrobiony poprzez znefrowanie artefaktow włóczni i sihila (nie sądzę że ja byłem jedynym który poddawał grę kiedy przeciwnik ostatnia rundę zaczynał od wyłożenia dwóch włóczni i sihila , bo nie chcialem się denerwować) , czas więc teraz na większy i zrobienie porządku z artefaktami na dobre.

Miłego
Post automatically merged:

Aha i jeszcze jedna drobna sugestia odnośnie polityki ekonomicznej gwinta. Uważam, że ludzie nie wydają tak dużo pieniędzy na beczki/pakiety itp jak by mogli, ponieważ nie płynie z tych wydanych pieniędzy żadna wymierna wartość dodana dla gracza. Co z tego że wydam nawet i 2000 złotych na beczki z kartami, skoro i tak będę miał dokładnie te same karty które może mieć każdy kto nie wyda nawet 20 złotych tylko będzie bez problemu budował talię za pomocą drzewek nagrodowych. Jeśli chcecie żeby ludzie wydawali duże pieniądze, to dajcie im coś w zamian, żeby widzieli w tym jakąś wymierną korzyść dla siebie. Czyli na przykład niech będzie jakaś karta która powiedzmy kosztuje 999zł, i nie ma możliwości zdobyć jej w inny sposób, ale jest tak mocna że dzięki niej znacznie łatwiej wygrać rozgrywkę z kimś kto takiej karty sobie nie kupił. Dzięki temu ten kto wyda te 999zl będzie zadowolony, bo raz ze wygra więcej gier, a dwa , że każdy z kim zagra zobaczy, że go stać na kartę na 999zl. Ludzie lubią wydać pieniądze, jeśli dzięki temu mogą poczuć się lepsi pod jakimś względem niż inni, dlatego też np. Kupują drogie auta czy budują duże domy.
Wy zrobicie na tym dobrze, więc też będziecie zadowoleni. A niezadowoleni będą jedynie Ci , którzy nie będą chcieli wydac większych pieniędzy na grę. Ale to już ich problem, nie wasz - charytatywnie przecież nikt z was tej gry nie tworzył i normalne że też chcecie na tym jak najwięcej zarabiać.

Pozdrowionka
 
Last edited:
Czyli na przykład niech będzie jakaś karta która powiedzmy kosztuje 999zł, i nie ma możliwości zdobyć jej w inny sposób, ale jest tak mocna że dzięki niej znacznie łatwiej wygrać rozgrywkę z kimś kto takiej karty sobie nie kupił. Dzięki temu ten kto wyda te 999zl będzie zadowolony, bo raz ze wygra więcej gier, a dwa , że każdy z kim zagra zobaczy, że go stać na kartę na 999zl.
To jest akurat straszny pomysł, karta całkowicie burząca balans, najsilniejsza ze wszystkich, praktycznie must have w talii, żeby zaszpanować? Nie, nie podoba mi się. Doszła by taka jedna karta, potem kolejna i gra przemieniła by się w pay to win, czyli praktycznie to co w hearthstonie. A jeśli taką kartę można by było kupić za złoto w grze, co mijałoby się z celem, to prędzej czy później każdy gracz, siłą rzeczy, musiał by ją kupić i wtedy byłaby wszędzie. XD
Należy pamiętać że jedną z podstaw Gwinta jest nagradzanie za skill, kreatywność i nieszablonowe myślenie, a nie gracza który wydał więcej pieniędzy. Dlatego właśnie, między innymi, porzuciłem hearthstona dla gwinta.
Ale ogólnie się zgadzam, do gry powinny dojść elementy ekskluzywne, do kupienia za prawdziwą kasę, jeśli ktoś koniecznie chce się wyróżniać. Tylko niech to będą elementy kosmetyczne, skórki, ramki, awatary, tytuły, plansze, itp. Redzi kiedyś planowali otwarcie sklepu z gadżetami z Gwinta, z Wiedźmina, to by była ciekawa forma zarobku na grze, która reklamowałaby sklep i zachęcała do kupowania gadżetów dla fanów, których nie brakuje. Ja sam kupiłbym takiego pluszowego sklepa, albo inne takie duperele. xd
 
niech będzie jakaś karta która powiedzmy kosztuje 999zł, i nie ma możliwości zdobyć jej w inny sposób, ale jest tak mocna że dzięki niej znacznie łatwiej wygrać rozgrywkę z kimś kto takiej karty sobie nie kupił

Czy kolega nie pomylił gier? Jak tylko Gwint coś takiego wprowadzi robię "papa". Już raz coś takiego przechodziłem grając w "papierowe MTG" i drugi raz nie zamierzam.
 
Luk757 jak wskazuje nazwa tego tematu na forum to jest dyskusja (słowo klucz) , wobec czego stwierdzenie przez Ciebie że pomysły Ci się nie podobają ale nie chce Ci się dyskutować jest nie tylko całkowicie puste merytorycznie , ale wręcz wypatrza sens tego tematu. Możesz się nie zgadzać z moimi poglądami- szanuje to- ale nie szanuje tego że Tobie się obecnie nie podobają na zasadzie "nie, bo nie".
Co do natomiast pomysłu z drogimi kartami to pragnę zauważyć, że ja tego nie napisałem jako pomysł korzystny dla większości graczy żeby im się cos podobało, ale jako pomysł dla producentów w celu optymalizacji zysków z gry , ponieważ wiem sam po sobie ze mimo iż chętnie wydał bym jakiś grosz na tą grę to po prostu nie ma to sensu, i myślę że takich oaob jak ja jest wiecej wobec czego dla tworcow gry utraconych korzyści. A fakt że takie drozsze karty powodowały by nierówność na stole gwinta byłby absolutnie zamierzony, i motywowalo tych którzy ich nie posiadają do ich zakupu. Byc może rzeczywiście kwota 999zl która zaproponowalem wyżej jest trochę za wysoka, ale.gdyby to było już np 99zl to czy większość zapalonych graczy by nie zapłaciła? Bo ja uważam że tak
 
A fakt że takie drozsze karty powodowały by nierówność na stole gwinta byłby absolutnie zamierzony, i motywowalo tych którzy ich nie posiadają do ich zakupu.

Mnie (i prawdopodobnie większość graczy) takie ruchy ze strony CDPR zmotywowałyby do znalezienia sobie innej gry.

Bo ja uważam że tak

Proponuje w takim razie przyjrzeć się bliżej sprawie "sukcesu" karcianki o nazwie Artifact.
 
Last edited:
Luk757 jak wskazuje nazwa tego tematu na forum to jest dyskusja (słowo klucz) , wobec czego stwierdzenie przez Ciebie że pomysły Ci się nie podobają ale nie chce Ci się dyskutować jest nie tylko całkowicie puste merytorycznie , ale wręcz wypatrza sens tego tematu. Możesz się nie zgadzać z moimi poglądami- szanuje to- ale nie szanuje tego że Tobie się obecnie nie podobają na zasadzie "nie, bo nie".
Jak piszesz, że Vysogota jest kartą, która przeważnie wchodzi za 4 pkt to nic innego napisać nie mogę niż podziękowanie za dyskusję ;)
A fakt że takie drozsze karty powodowały by nierówność na stole gwinta byłby absolutnie zamierzony, i motywowalo tych którzy ich nie posiadają do ich zakupu. Byc może rzeczywiście kwota 999zl która zaproponowalem wyżej jest trochę za wysoka, ale.gdyby to było już np 99zl to czy większość zapalonych graczy by nie zapłaciła? Bo ja uważam że tak
Pożegnalbym się z Gwintem i odinstalował jeszcze dziś jakbym coś takiego zobaczył ;) Już chyba nie muszę wspominać jak to mocno wpłynęłoby na postrzeganie Redów i przekreślenie całego dorobku Gwinta związanego z pozytywnym ocienianiem nagradzania gracza i równymi szansami dla wszystkich.
 
Luk757 jak wskazuje nazwa tego tematu na forum to jest dyskusja (słowo klucz) , wobec czego stwierdzenie przez Ciebie że pomysły Ci się nie podobają ale nie chce Ci się dyskutować jest nie tylko całkowicie puste merytorycznie , ale wręcz wypatrza sens tego tematu. Możesz się nie zgadzać z moimi poglądami- szanuje to- ale nie szanuje tego że Tobie się obecnie nie podobają na zasadzie "nie, bo nie".
Co do natomiast pomysłu z drogimi kartami to pragnę zauważyć, że ja tego nie napisałem jako pomysł korzystny dla większości graczy żeby im się cos podobało, ale jako pomysł dla producentów w celu optymalizacji zysków z gry , ponieważ wiem sam po sobie ze mimo iż chętnie wydał bym jakiś grosz na tą grę to po prostu nie ma to sensu, i myślę że takich oaob jak ja jest wiecej wobec czego dla tworcow gry utraconych korzyści. A fakt że takie drozsze karty powodowały by nierówność na stole gwinta byłby absolutnie zamierzony, i motywowalo tych którzy ich nie posiadają do ich zakupu. Byc może rzeczywiście kwota 999zl która zaproponowalem wyżej jest trochę za wysoka, ale.gdyby to było już np 99zl to czy większość zapalonych graczy by nie zapłaciła? Bo ja uważam że tak
Tylko zauważ do jakiej sytuacji by to doprowadziło. Gracze na szczycie drabiny rankingowej byliby jednocześnie graczami najbogatszymi, albo najbardziej skłonnymi do wydawania pieniędzy na wirtualne korzyści. Po co umiejętności i znajomość gry jeśli zwycięstwo można sobie kupić? Jaki sens miałaby taka gra? Chcesz mieć jakiekolwiek szanse w grach rankingowych? To wydaj forsę, inaczej nie masz szans. Pamiętam jedną grę, raz coś takiego zrobiła, ,,Battlefront 2". Nie wszyscy w nią grali, ja nie, ale wszyscy o niej słyszeli. Sprzedawała karty dające realną przewagę nad tymi którzy nie dokupywali dodatkowych skrzynek za prawdziwe pieniądze. W efekcie gracze i krytycy rozszarpali tę grę, fala hejtu wylała się nie tylko na pay to win, ale także na całe mikropłatności. Przerażone Ea, by ratować grę, wycofała te karty i je przemodelowali i to znacznie. Chyba ze skutkiem, bo gra nadal istnieje. Gwint to znacznie mniejsza gra, masowy hejt i odpływ graczy by ją zabił. Napisałeś że to rozwiązanie korzystne dla twórców. Myślę, że się mylisz i to bardzo. Myślę, że taka decyzja byłaby zła zarówno dla graczy jak i dla twórców. Już nie wspominając o reputacji Redów, ,,chciwość zostawiamy innym" stałoby się smutnym memem. xd
A co sądzisz o mojej propozycji? Nie wydaje ci się że elementy kosmetyczne to lepsze wyjście? Jest ekskluzywna zawartość (skoro ktoś ma taką potrzebę się wyróżniać w jakiejś tam gierce) a balans i sprawiedliwość nie są brutalnie zarżnięte. Wilk syty i owca cała. A kto by to kupił? Obecnie gry, które mają mikropłatności, zarabiają fortuny na elementach kosmetycznych. Chociażby taki Overwatch. Także najwidoczniej jest spora grupa graczy którzy są skłonni wydawać realną forsę na jakieś skiny, skórki itp. Może ja bym tego nie kupował, jestem graczem starej daty i uważam wydawanie fortuny na jakieś wirtualne, ładne rzeczy za po prostu śmieszne, ale jestem pewien że sporo by kupowało. Ich forsa.
A tak poza tym... tysiąc, sto złotych za kartę?! C'mon man! xd
 
Last edited:
Luku757 - jak juz zwróciłem Ci raz powyżej, nie musisz się zgadzać z moimi opiniami natomiast jak wskazuje nazwa tematu w którym piszemy, jest to DYSKUSJA. Ja swoje stanowisko argumentuje, Ty natomiast odpisujesz że dziekuje sz za dyskusje bo moja opinia Ci się nie podoba - jak chociażby tego, co napisałem na temat Vysogoty. A ja uważam nadal twierdzę, że po ostatnich nefrach vysogota jest to karta która wchodzi za 4 punkty , kosztująca 8 prowizji. Ma bowiem co prawda zapał, ale jeden ładunek, wobec czego jego 3 punkty siły i jeden ładunek który zdąży użyć to cztery punkty. Główna kartą chroniąca vysogotę był avallach, którego bardzo osłabiono, bo już nie tylko ma siłę 5 zamiast 6 i jest o wiele latwiej niszczony (każdy wie, że zniszczyć kartę za 6 , a zniszczyć kartę za 5, to ogromna różnica) , to w dodatku może bez trudu być przeniesiony do innego rzędu. Podobnie z nenekke która mogła by chronić vysogotę, ale również jako karta za 9 prowizji może być bez trudu unieszkodliwiona na starcie przez krwawy połów skellige (4 punkty prowizji) , dragonów vriheed elfow (4 punkty prowizji), lub utopica potworów (5 punktów prowizji), przez co vysogota z jego siłą 3 jest niszczony zaraz po pojawieniu się na stole - wobec czego: tak, uważam stanowczo że po ostatnich zmianach jest w praktyce kartą za 4 punkty , kosztującą 8 prowizji. Nie mówiąc już tego, że i on może być przeniesiony do innego rzędu i traci swoją umiejętność...

Co do natomiast płatnych kart to czy ktoś znajdzie inna grę czy zapłaci za nie to myślę że pokaże ewentualnie czas, jeśli takie by się rzeczywiście pojawiły
 
Last edited:
Ja wiem, że w tematach o balansie, czy z pytaniami do twórców ciężko znaleźć cokolwiek, na co warto poświęcić czas, by to czytać, ale to już zwyczajnie pokonało wszystko.

Vysogota faktycznie wchodzi zwykle za 4... Dlatego gra w Tier 1 talii według Freedybabes. W talii Meve na silnikach. No, faktycznie 4 punkty za 8 prowizji.

A co do p2w... Czytając coś takiego, mam przed oczyma dzieciaka, który ma wszystkie skiny w Fortnite, bo kupił za kasę rodziców i teraz chce w innej grze też pochwalić się swoją elitarnością, bo go stac... W sumie to jego rodziców.

Jeden logiczny argument za tym, że lepiej dodać p2w karty za kasę, zamiast kosmetycznych dodatków które niektórym na pewno się spodobają. Czekam.
 
Last edited:
Seavro , Twoja ironia na temat Vysogoty w nawiązaniu do tier 1 jest absolutnie nie na miejscu. Dla mnie jest to całkowicie nieobiektywne, na przykład bowiem ja gram krolewną addą i z talią meve (niby z tier 1) czy grinchory i mam około 80% zwycięstw średnio, trudno się gra natomiast z typowo kontrolnymi deckami jak elfy czy skellige które są na czasami na przykład w low tier 2 lub tier 3. Czy mimo tego ze jestem chyba na tysięcznym miejscu w rankingu, to w przeciągu ostatnich dwóch dni ograłem dwa razy gościa z pierwszego miejsca (gwentsonnellon, szacunek pełny dla niego bo jest naprawdę dobry) na trzy gry ktore mieliśmy, więc jakis beznadziejny sie nie czuje. Natomiast jeśli wiesz na temat talii królestw północy więcej niż ja, to powiedz mi proszę, jak zagrać vysogotę aby nie był karta przeważnie za 4. Przy czym pamietając oczywiście , że z racji jego specyfiki (2 uzdrowienia na ture, którymi możemy chronić inne wchodzące na stół karty rozkazowe) trzeba starać się go zagrać jak najwcześniej, bo im później go zagramy , tym mniej tur będzie nam pomagał i tym mniej efektywna jest jego umiejętność. Ja jestem otwarty na naukę, chętnie się dowiem jak to zrobić, a jak się uda, publicznie Ci podziękuję i przeproszę.
 
Last edited:
Przy czym pamietając oczywiście , że z racji jego specyfiki (2 uzdrowienia na ture, którymi możemy chronić inne wchodzące na stół karty rozkazowe) trzeba starać się go starac sie zagrać jak najwcześniej, bo im później go zagramy , tym mniej tur będzie nam pomagał i tym mniej efektywna jest jego umiejętność.

Ok... Może nie będę się nawet do tego odnosił.

Wyciągnąć kontrolne zagrania od przeciwnika wcześniej, zagrywając inne karty? Wzmocnić Meve? Avallach? Wiem, obaliłeś to... Ale jednak mam wrażenie, że większość kontrolnych zagrać w aktualnej mecie, zadaje 4 punkty(chironex,żywiołak czasem, cyklop potrzebuje stołu). Piorun zadaje 5... ale kto to gra? Zresztą, jeśli ktoś rozwali Avallacha, to bardzo możliwe, że nie starczy mu na Vysogote. A jak rozwali jeszcze Nenneke, to szansa jest jeszcze większa.

I jeszcze kwestia "a bo ja wygrywam Addą na Tier 1 talie" Po pierwsze, Adda również uważana jest przez Freddiego za całkiem dobrą talię. Po drugie? Na jakiej randze grasz? Są pewne miejsce, gdzie nawet talią startową robisz 80% win ratio.
 
Top Bottom