hunvert;n8816790 said:
Zmiany bardzo zaszkodzą Skellige, Nie widzę co można będzie z tej frakcji wykrzesać po patchu....
To prawda. To mnie trochę dziwi. Moja talia dostała mocno, bo gram jeszcze na króla żebraków. Ale zaskakuje mnie osłabienie QS(ale może słusznie), osłabienie łucznika i osłabienie niedzwiedzia. Te karty może nie działały idealnie, ale czy Skelige było tak silne? Czy te zmiany nie powinny być rozpatrywane w szerszym kontekście? Czyli siły frakcji? Frakcja nie jest za silna, ale osłabimy 3 karty, bo są za silne....żeby poprawić balans. Trochę to niespójne.
Duckingman;n8817250 said:
2jacks Już kilka osób Ci napisało, że nie rozumiesz tej prostej matematyki, ale Ty dalej obstawiasz przy swoim (co ciekawe Tobie racji nie przyznał nikt). Trudno. Nie będę się z tobą kopał bo zwisa mi czy rozumiesz to czy nie. Natomiast co do Twojego aktualnego przykładu który aktualnie ma jakiś sens to wyraźnie udowadniasz, że całkowicie nie potrafisz zrozumieć mojego (i wielu innych graczy jak widać po komentarzach) sposobu liczenia wartości kart. Jak rozumiem karta numer 3 albo tworzy jednostkę o sile 8, albo dobiera z talii jednostkę o sile 10 (ale wówczas sama ma 0 siły). W tej sytuacji wartość tej karty wynosi 10. Te Twoje -2 to jakieś dziwne fantazje wynikające z niezrozumienia tego co Ci piszę od wczoraj.
Posłuchaj. To nie jest głosowanie. Ty nie piszesz NIC. NIC na poparcie swojego toku myślenia i nie odnosisz się do mojego przykładu, nie podajesz żadnych argumentów. Piszesz tylko, że nie potrafię zrozumieć twojego sposobu liczenia. Ale jak ja napiszę że karta X ma siły 1088932783637367 bo coś tam.....a ty mi napiszesz że nie. Ma siłę 8 bo to i tamto.....to pisanie "EOT z mojej strony, nie rozumiesz mojego sposobu liczenia" jest infantylne.
Problem polega na tym, że to ty nie rozumiesz jak działa karta. Nie ja nie rozumiem twojego sposobu liczenia, bo to nie jest liczenie...to jest błąd. I ja rozumiem twój błąd, a ty nie rozumiesz swojego błędu, który to nazywasz liczeniem.
Popatrz w jak sprytny sposób odnosisz się do mojego przykładu, który ma wykazać błąd w twoim rozumowaniu. Istotą tego przykładu jest przypadek w którym rzucamy kartę 3 w wersji nr1 i tego jak się liczy wtedy punkty. Ty jednak dostrzegasz wersję 2 i radośnie piszesz, że wtedy siła wynosi 10 i nie rozumiesz o co chodzi z tym -2.
To napisz mi ile twoim zdaniem wynosi w wersji Pierwszej? Kiedy to rzucane jest 8 i rezygnujemy z dobierania wartego 10. To jest prosta matma.
brzask z przykładu z pogodą która punktuje 6 pkt w pierwszej rundzie i twój sposób "liczenia" .
Podstawowa wersja karty, czyli brzask to -6. Do tego dochodzi brak dobrania, co twoim zdaniem powinno się doliczyć.
Czyli razem -16. -16 to wynik twojego "liczenia"
karta nr 3 z mojego przykładu.
Rzucamy 8 i rezygnujemy z dobierania.
Czyli poprzez analogię 8-10=-2
W obu przypadkach rezygnujesz z dobierania. W przypadku brzasku doliczasz -10, więc ja w swoim przykładzie też doliczam -10 za brak dobierania. To samo w przypadku 2 kart. W tej twojej wersji myślenia i liczenia, karta nr 3 ma realną siłę -2. Nie ma innej opcji. Ty chcesz mi udowadniać że to -10 powinno się liczyć do zagrania brzasku, co jest absurdem, który staram ci się pokazać na przykładzie mojego przykładu.
Zsumowałem 2 karty które osobno istnieją w formie punktów 8 i 10. Tak jak brzask istnieje w formie -6(realnie 0) a przełom 10. Różnica dotyczy tylko podstawy. Twój sposób myślenia, prowadzi do absurdalnych wniosków....że jeśli połączymy karty i zrobimy inną, która daje alternatywę, to zagranie jednej z możliwości pomniejsza siłę zagrania o sumę alternatywy. BŁĄD. Nie pisz mi że nie rozumiem jak ty to liczysz. Ty nie rozumiesz że tak się nie powinno liczyć.