Wolę rozszerzenia już widzianych materiałów aniżeli coraz to nowe lokacje i zadania. Im więcej by pokazali tym bardziej zepsuliby przyjemność z grania po premierze.
Mi akurat nie psuje, a wprost przeciwnie, zaostrza apetyt.
Nie wiem jak wgląd w kilka przykładowych zadań miałby popsuć mi przyjemność z gry, szczególnie tak dużej, ale co kto lubi.
Za to oglądanie raz po raz tego samego męczy mnie i kapkę irytuje.
Zresztą nie musi to być totalna nowość, a np. quest z gigantem, który przecież znamy z opisów, a którego dotąd nie widzieliśmy.
Można też przedstawić poszczególne aspekty rozgrywki, np. walkę na innym niż"targowy" poziom trudności.
Albo, co nawet ciekawsze zaprezentować, ów "żyjący świat", którym wszak się chwalą.
Na marginesie, z chęcią możliwie najszybciej zobaczyłbym cykl dobowy w akcji (wraz z dynamiczną pogodą), bo nadal trochę się o to boję.
Jestem zdania, że promocja w stylu Rockstara ma rację bytu wyłącznie w odniesieniu do samego Rockstara.
W tym wypadku marka stanowi gwarancję jakości, na dobrą sprawę niczego pokazywać nie muszą.
Gracze wiedzą czego oczekiwać
CDP RED na taką reputację musi jeszcze popracować, tym bardziej, że ich wcześniejsze gry nie ustrzegły się poważnych wad.
A pewne sprawy w W3, przykładowo alchemia, budzą niejasności i stanowią źródło sporych kontrowersji, które dobrze byłoby rozwiać zanim gra zawita na półki sklepowe.
Odnośnie "żyjącego" świata to Skyrim jest tutaj przykładem jak najbardziej nie na miejscu. W podstawowym Skyrim, bez modyfikacji i polepszaczy świat jest ładny, wielki i... martwy.
Jeśli w Skyrimie świat jest martwy to w żadnej grze nie jest żywy.
W miastach kilkunastu NPC na krzyż, poza nimi praktycznie żadnego.
To słabo liczyłeś, bo jest ich więcej niż kilkunastu, to raz.
Dwa, zagęszczenie enpeców na metr kwadratowy w żaden sposób nie stanowi wyznacznika żyjącego świata, wręcz nie ma tu nic do rzeczy.
W AC masz tłumy, a jakoś ciężko nazwać ten świat żywym.
Stworów tam jest tyle, że po 35 godzinach gry udało mi się napotkać smoka w jakichś ruinach i bodaj kilku trollów no i raz coś co przypominało lamparda.
Wolisz spam co pięć kroków? I ponownie, co to ma wspólnego z "żyjącym światem"?
Bo jeśli ma cokolwiek, to w takim razie Diablo stanowi wzór takowego.
Przy okazji, mam nabite, jak dotąd, przeszło sto pięćdziesiąt godzin (z jednym jedynym modem poprawiającym cykl dobowy) i na brak okazji do walki nie narzekam.
Tej jest sporo, ale nie brakuje też sposobności, by po prostu poszwendać się po okolicy, spokojnie pozwiedzać, popatrzeć.
I podobnej równowagi oczekuję po W3.
Zaraz, Lamparda?
Znaczy jego, a gdzie?
Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać.
W Skyrimie może i tłumów nie ma, ale za to enpece żyją. Mają własny cykl dnia, pracują, jedzą, śpią.
Lokale otwarte są w wyznaczonych porach, straż patroluje okolicę, walczy z bandytami, monstrami (w tym smokami) o ile takowe napotka, reaguje na poczynania gracza (próby łamania prawa mają należyte konsekwencje.) itd.
I tak, jest to stosunkowo proste i generuje zabawne bugi, ale jest, w przeciwieństwie do całej masy współczesnych gier .
Fajnie to było też rozwiązane w Gothicku, ale tam, w przeciwieństwie do TES’a wszystko oparte było wyłącznie na skryptach. W Skyrimie zróżnicowanie poczynań enpeców jest jednak większe.
Owszem, gra ma sporo bolączek np. niezbyt porywającą fabułę, czy brak wyrazistych bohaterów, ale zarzucanie Skyrimowi, że świat jest tam martwy, nie ma pokrycia w faktach, najmniejszego. Tutaj panuje cokolwiek dziwna moda, coby jechać po tej, w gruncie rzeczy naprawdę udanej produkcji po całości. Jak konstruktywną krytykę jestem w stanie zrozumieć, tak takiej postawy nie pojmuję.
Tak czy siak Czerwoni powinni czerpać z innych gier (w tym z TES'a), to co dobre zarazem unikając ich błędów.