Zamknięta Beta - ogólne wrażenia

+
Status
Not open for further replies.
Gra sie b.fajnie, ale wg mnie po przegranej grze tez powinnismy cos dostawac(bo tak to sie czujesz tylko jakbys zmarnowal czas), a wygrywac zawsze sie nie da.No i mikropłatności.Obawiam się, że ze ta gra bedzie bardzo p2w, juz w becie widac jak ktos ma lepsze karty to nie wygrasz z nim, mam nadzieje ze bedzie to jakos zbalansowane :) np.szybciej beczki mozna by farmic, bo narazie to ciezko zdobyć te 100 punktow(skoro tylko wygrane sie licza)

edit: dobra przeczytalem troche o tym systemie - ze im wiecej grasz tym mniej dostajesz,dzis pare h gralem, moze dlatego ;p czyli z tego co widzialem warto 3 lvle wbic dziennie, bo potem juz to leci powoli(no chyba ze beda rankedy to co innego)w sumie jest to ok, ale wypadałoby dostawać coś za remis lub przegrana tez(chodzi mi o kase, nie te flagi)
 
Last edited:
Wszystko jest coraz lepsze. Bardzo jestem zadowolony z pracy CD Projekt Red, oby tak dalej. Syndrom "jeszcze jednej partyjki". Co tu dużo gadać jest świetne. Jedyne zastrzeżenie które mam to bardziej do graczy niż do gry - przestańcie chcieć wygrywać w dwóch pierwszych rundach ;) to się zwykle nie udaje.
 
Ogólnie cheaterów trzeba tępić. "Dane z serwera różnią się od danych użytkownika" - coś w tym stylu zobaczyłem... zaczyna się cheatowanie., Banować raz dwa!

Ja miałem dziś wieczorem chyba ze 3-4 mecze z takim komunikatem... W sumie było to urozmaicenie pomiędzy DWUNASTOMA MECZAMI POD RZĄD PRZECIW POTWOROM. OMG. To jest proszę państwa nie poważne... już nie mogę patrzeć na tę frakcję :disgust:
 
Ja jestem mile zaskoczony, że w beczkach, wśród tych 4 pierwszych kart można znaleźć również karty legendarne - dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, wypadła mi karta Pavetty. Nie wiem czy to bug, czy też zamierzone działanie, niemniej oby to pozostało niezmienione :)
 
Ja jestem mile zaskoczony, że w beczkach, wśród tych 4 pierwszych kart można znaleźć również karty legendarne - dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, wypadła mi karta Pavetty. Nie wiem czy to bug, czy też zamierzone działanie, niemniej oby to pozostało niezmienione :)


Tak, to jest świetna sprawa. Ale do licha, ile razy może wypadać Geralt, zwłaszcza, że dostajemy go, w wersji animowanej w podstawowej wersji gry!
 
Po twichu oglądając to na chwile obecną jest mega. Kwestia przyszłości i rozwoju (karty, deki) tak aby gra jak najdłużej zarabiała a przez to żyła.
 
To ile tych paczek otworzyłeś, że masz takie problemy? Mi na razie tak mało legendarek wypadło, że takich problemów nie miałem.
 
Jest Gwint, jest czad! Ale...

1. JEST EFEKT WOW :)
Udźwiękowienie w menu, potem w grze. Następnie animowane karty które wyglądają świetnie i zachęcają do przeglądania całej kolekcji i posiadania ich. W moim przypadku dodatkowo chęć wydania kasy potęguje fakt że to polska firma jest developerem! Bierzcie moją forsę! Hazardowa mechanika gry która dodaje adrenalinę prawie w każdej grze. Po prostu błogość :)

Potem niestety dochodzi do głosu konfuzja spowodowana nieprecyzyjnymi opisami na kartach.

A na to nakłada się czas potrzebny do przeczytania i zrozumienia kart. Odniosłem wrażenie że większość z nich ma dosłownie bloki tekstu w opisie (w porównaniu z takim Hearthstone gdzie tekstu też jest sporo na kartach). Czytam kartę 4-5 razy i dalej nie wiem co ona robi...

Ja wiem ze kopiowanie zbyt wielu pomysłów z Hearthstone zostanie pewnie wytknięte i obśmiane jako mało kreatywne, ale można pewne mechaniki w grze uprościć tak by były łatwiejsze do szybkiej analizy - ta karta ma jakiś tam okrzyk bojowy (battlecry), ta ma efekt agonii (deathrattle), inna aurę. Czytanie za każdym razem że efekt karty nie ma wpływu na złote karty męczy i sprawia, iż po kilku dniach w głowie budzi sie podejrzenie że developerzy są chyba leniwi. Nie można na tych kilku złotych kartach lub ich ikonach wyjaśnić że ZŁOTE = ODPORNE na karty specjalne i efekty kart?


2. LICZBA KART W TALII - od 25 do 40? Mechanika Gwinta bazuje na tym kto wystawi więcej, kto zagra więcej buffów lub debuffów. A zagra ten kto ma więcej kart. Wydaje się więc naturalne, że jeśli w wersji finalnej, a następnie w dodatkach wyjdą karty które dobierają/przywołują inne karty, wszyscy gracze będą jechać na 40 kartowych dekach.

I teraz uwaga.

Jeśli w takim Hearthstone deki maja po 30 kart (standardowo), a miażdżąca większość graczy nawet tych 30 kart nie potrafi ogarnąć tak żeby eksperymentować i tworzyć własne deki, a zamiast tego kopiuje gotowe deki znalezione w internecie, to jak myślicie czy będą mieli ochotę myśleć nad synergiami w 40-sto kartowym deku?

Im więcej kart potrzebnych w deku, tym więcej graczy je sobie dokupi. Im więcej pieniędzy z tego dla twórców gry, tym lepiej - jestem jak najbardziej za tym żeby wspierać rodzimych developerów gier.

Ale grywalne to to nie będzie. A niegrywalne tytuły umierają szybko. Nie chciałbym żeby to spotkało Gwinta.
Tym bardziej że team Gwint rozrósł się okrutnie i potrzebuje dużego strumienia forsy by przetrwać.


3. DOSTĘPNOŚĆ.
Dopóki nie zagrałem w Gwinta, nie zdawałem sobie sprawy jak istotne jest dla mnie granie na smartfonie. Ja po prostu nie mam czasu grać na komputerze. Gram prawie codziennie w Hearthstone, ale głównie wtedy kiedy usypiam dwójkę moich najmłodszych dzieciaków. Siedząc w półmroku i trzymając jedno lub drugie za rączkę, aż łaskawie zasną, gram na smartfonie. Brak takiej opcji po prostu dyskwalifikuje dla mnie każdą grę której na smartfonach nie ma.

Stół do Gwinta świetnie wygląda w rozdzielczości 2560x1440 na moim kompie, ale czy można zaprojektować go tak by wyglądał dobrze na 5 calowym ekranie?
 
Wybacz, że to napiszę, ale po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że grasz w gwinta ... 1 dzień?
1. Tak, nie wszystkie opisy na kartach są idealne, ale Twój przykład jest jednak słaby. Jeśli karta ma długi opis, to znaczy, że ma skomplikowaną mechanikę, np. Jasiek, Schirru. Kolejna sprawa, jest sporo kart, które działają na złote karty, więc zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest niemożliwe, a porównywanie opisów Gwinta i HS'a jest wzięte całkowicie z ****. Tam gdzie w HS masz "draw a card" w Gwincie masz: "redraw a card", tam gdzie masz zadawanie obrażeń, czy buffa masz stosowny opis: "zadaj x obrażeń danej jednostce / dodaj karcie y siły". Tak jak już wspomniałem, schody zaczynają się dopiero w przypadku bardziej skomplikowanych kart, a to wynika ze specyficznej i ciekawej mechaniki gry.

2. Tutaj po prostu tarzam się po podłodze ze śmiechu. Każdy kto gra w Gwinta wie, że na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem jest tworzenie decku z jak najmniejszą ilością kart, bo jest wtedy większa szansa na dociągnięcie złotych i srebrnych kart. I to się raczej nie zmieni, o ile Redzi nie zmienią limitów na złote/srebrne karty.

3. Ile czasu minęło od premiery HS'a to pojawienia się jego mobilnej wersji? 2 lata? Musimy po prostu trochę poczekać. Chociaż z drugiej strony, przeniesienie Gwinta na mniejszy ekran może być kłopotliwe lub nawet niemożliwe ze względu na ilość elementów na planszy(6 rzędów, talia, 2x cmentarz, wszelkie opisy, podglądy itp.)
 
Primohastat;n7558270 said:
2. LICZBA KART W TALII - od 25 do 40? Mechanika Gwinta bazuje na tym kto wystawi więcej, kto zagra więcej buffów lub debuffów. A zagra ten kto ma więcej kart.

Obecnie to raczej mechanika bazuje na tym kto przemieli więcej decku i zostaną mu dobre karty na ostatnie rundy, zatem liczba 25 jest święta, a więcej to już niestety herezje.

Primohastat;n7558270 said:
Dopóki nie zagrałem w Gwinta, nie zdawałem sobie sprawy jak istotne jest dla mnie granie na smartfonie. Ja po prostu nie mam czasu grać na komputerze.

Cóż, to jeszcze beta, na razie imo lepiej żeby Redzi skupili się nad balansem, o portach na mobilne mogą myśleć później.
 
Primohastat;n7558270 said:
Czytanie za każdym razem że efekt karty nie ma wpływu na złote karty męczy i sprawia, iż po kilku dniach w głowie budzi sie podejrzenie że developerzy są chyba leniwi. Nie można na tych kilku złotych kartach lub ich ikonach wyjaśnić że ZŁOTE = ODPORNE na karty specjalne i efekty kart?

To nie jest takie proste jak się wydaje. Są również efekty kart (np. Yen) oraz karty specjalne (np. Lustro) które oddziaływają na złote karty więc nie jest prawdą, że karty złote są na takie karty odporne. Natomiast większość kart nie jest wstanie oddziaływać na złote karty i dobrze, że jest na nich to zaznaczone. Jak dla mnie tak jak jest teraz jest dużo czytelniej.


Primohastat;n7558270 said:
Mechanika Gwinta bazuje na tym kto wystawi więcej, kto zagra więcej buffów lub debuffów. A zagra ten kto ma więcej kart. Wydaje się więc naturalne, że jeśli w wersji finalnej, a następnie w dodatkach wyjdą karty które dobierają/przywołują inne karty, wszyscy gracze będą jechać na 40 kartowych dekach.

Mylisz się.Im mniej kart w decku tym mniejsza losowość, a ilość kart jakie wystawiasz nie determinuje "grubość" talii tylko to jakie zdolności mają karty jakie trzymasz na ręku. W dodatku w Gwincie jak na razie jest bardzo dobrze zbalansowany aspekt dobierania kart z talii bo karty dobierające dają niewiele punktów siły, wcale lub wręcz dają je przeciwnikowi. Im więcej punktów dają tym ich zdolność dobierania kolejnych kart jest słabsza (np. Zwiadowca Rębaczy ma siłę 3, ale dobrać można tylko brązową jednostkę która jest kopią już obecnej na planszy karty, Priscilla ma siły 2, ale dobrać może brązową lub srebrną kartę którą musi zagrać od razu, OŻ dobiera dwie dowolnej karty, ale trzeba dwie inne odrzucić z ręki, Stennis natomiast daje przeciwnikowi 8 punktów siły, za to daję nam 1 dowolną kartę i dodatkowo przewagę 1 karty).
 
prib;n7558440 said:
I to się raczej nie zmieni, o ile Redzi nie zmienią limitów na złote/srebrne karty.

Nie trzeba zmieniać limitów na złote/srebrne karty. Wystarczy ustawić sztywny limit na ilość kart w talii (np. na 35). Wtedy dzisiejsze środki do przewijania decku będą niewystarczające by opróżnić deck w 100%.
 
Ogólne wrażenia z nieco innej perspektywy. Zastanawiam się nad realnością monetyzacji Gwinta jako produktu. Jasne, zawsze znajdą się ludzie, którzy kupuja beczki po prostu, dla samego kupowania. Natomiast od początku grając w betę zastanawiam się, czy chciałbym wydawać pieniądze i czy jest coś, co mnie do tego motywuje. Grinderzy mają dobrze - 3 beczki dziennie to sporo. I w efekcie, mając powiedzmy 25 level każda kolejna beczka jest warta 40 skrawków, od wielkiego dzwonu cokowliek więcej. Jeśli masz już wszystkie białe i niebieskie karty, to perspektywa wydawania realnych pieniędzy, żeby dostać znowy 4x białe i 2x niebieskie nie jest szczególnie atrakcyjna. Realnie, teraz nie wiem co się musiałoby stać, żebym wyciągnął portfel i kupił jakieś beczki. Zbyt łatwe są do pozyskania za darmo i zbyt mało wnoszą.

Być może rozwiązaniem sa 2 kategorie beczek - zwykłe - za złoto (ew. za symboliczną kwotę) i premium za pieniądze.
 
Eahl;n7570470 said:
Ogólne wrażenia z nieco innej perspektywy. Zastanawiam się nad realnością monetyzacji Gwinta jako produktu. Jasne, zawsze znajdą się ludzie, którzy kupuja beczki po prostu, dla samego kupowania. Natomiast od początku grając w betę zastanawiam się, czy chciałbym wydawać pieniądze i czy jest coś, co mnie do tego motywuje. Grinderzy mają dobrze - 3 beczki dziennie to sporo. I w efekcie, mając powiedzmy 25 level każda kolejna beczka jest warta 40 skrawków, od wielkiego dzwonu cokowliek więcej. Jeśli masz już wszystkie białe i niebieskie karty, to perspektywa wydawania realnych pieniędzy, żeby dostać znowy 4x białe i 2x niebieskie nie jest szczególnie atrakcyjna. Realnie, teraz nie wiem co się musiałoby stać, żebym wyciągnął portfel i kupił jakieś beczki. Zbyt łatwe są do pozyskania za darmo i zbyt mało wnoszą.
Być może rozwiązaniem sa 2 kategorie beczek - zwykłe - za złoto (ew. za symboliczną kwotę) i premium za pieniądze.

Jest to jakaś opcja, ale czy nie idziemy wtedy w zbyt duże p2w? W sumie w końcu każdy będzie miał to, co chce i też nie kupi. Poza tym warto kupić beczki - bo ja po 150h grania mimo, że mam 2/3 może 3/4 kart, to wciąż wiele legend mi brakuje i chętnie bym te karty łyknął. Do tego z takich 60 beczek nawet jak Ci nie poleci żadna pożądana karta to masz tyle skrawków, że sam sobie stworzysz (to też w pewnym sensie kupujesz, może o mniejszej wartości za te same pieniądze, ale jednak).

No i na koniec dochodzą (mam nadzieję) kolejne updaty finalnego produktu, które będą regularnie dodawać nowe karty i wciąż trzeba będzie albo grindować, albo kupować.

Dołączę się także w tej dyskusji, że ja z kolei chętnie widziałbym dużą ilość usług do kupienia, które są czysto kosmetyczne. Zamiast na Beczki (które mogą być), chętniej wydałbym kilka (naście/dziesiąt) złoty na nową skórkę talii/karty, inne Menu/muzykę/avatar/owijki kart itp itp.!
 
nie bałbym się wcale tego p2w. na poziomie jednego decku i tak jest limit kart srebrnych/złotych, który sam z siebie ogranicza górą przyrost siły decku wraz z wydaną kasą. Za to złożenie już kilku róznych decków (nawet nie super-topowych) to już jest coś wartego zainwestowania. A tak jak wyglądają beczki - nie bardzo jest jak. Złapałem się na tym, że wolę 15 skrawków niż 15 złota, bo 100 złota to beczka, z której mam 30 skrawków :)
 
Nie zapominajcie, że kampanie fabularne będą płatne ;) Myślę, że znajdzie się część fanów Wiedźmina, których rozgrywki sieciowe kompletnie nie interesują, ale są złaknieni nowych przygód w tym świecie i zdecydują się na zakup. Wśród miłośników gry w sieci też pewnie trochę osób się połakomi, ja sam jestem mocno zainteresowany tymi kampaniami.
 
Myślę dokładnie tak samo jak HuntMocy Wydaje mi się, że Redania zupełnie inaczej chce zbudować model zarabiania na Gwincie, a mianowicie poprzez wydawanie co jakiś czas kampanii dla pojedynczego gracza. Samych beczek kupować nie będę bo jest to pozbawione moim zdaniem sensu jeśli komuś nie zależy na mocnym starcie (do 20-25 poziomu idzie zdobyć tyle kart, że spokojnie ze 2-3 topowe decki można zbudować), wodotryski graficzne też mnie nie interesują, za to kampaniami jestem bardzo mocno zainteresowany. Mam tylko nadzieję, że tego potencjału Redania nie zmarnuje i nie zniechęci mnie zbyt wygórowanymi cenami za poszczególne kampanie.
 
Ja na ten przykład też nie zamierzam inwestować w beczki, ale za to kampanie fabularne na pewno kupię (nie chce mi się wierzyć aby Redania mogła z nimi zrobić coś takiego, aby odrzuciło mnie to od zakupu).
 
Mam tak samo, że kampanie na pewno kupie ale przyznam się ze na start parę beczek kupiłem by przyspieszyć sobie start.
 
W moim odczuciu w chwili obecnej gra nastawiona jest i będzie jeżeli pozostanie w obecnej formie pod daną metę. Każdy gracz, który będzie chciał być w topce będzie ograniczony do grania określoną konfiguracją talii. Niestety jak dla mnie to będzie ograniczało chęć grania innymi kartami, których w tej chwili nawet się nie używa bo nie nadają się pod daną metę. Oczywiście co jakiś czas meta będzie ulegać zmianie i talie też. No ale w większości trzeba będzie grać tylko tą jedną która obecnie jest w top. W dodatku chyba nie powinno być czegoś takiego, że jedna karta nagle zmienia los gry i totalnie niszczy wszystko, czy to pogoda, czy tez inne które są w stanie zmieść dany rząd bądź wszystkie karty z danej strony, albo buff który nagle nabija kilkadziesiąt punktów. Raczej widział bym to wszystko wyważone, tak aby ta gra umożliwiają grę wszystkimi kartami i była tak zbalansowana aby czerpać przyjemność z gry każdą talią i używając przy tym każdych kart, które są w grze. ale niestety w chwili obecnej chcąc mieć jakieś osiągi musimy ograniczać się do aktualnie najlepszej mety, co z kolei wprowadzi straszny powiew nudy.
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom