A tak jeszcze na całkowitym marginesie - nie piszę teraz tego w odniesieniu do czyjegokolwiek posta, nic nikomu osobiście nie zarzucam, nie chcę sobie, tak jak to dosadnie mówi socchi, "wycierać gęby" wyświechtanym frazesem "dobre, bo polskie" czy też narzucać tu jakiegoś przesadnego patriotyzmu (który, swoją drogą, ostatnio stał się mocno niepopularny, żeby nie powiedzieć przypałowy dla niektórych ;P), ale chcę napisać o jednej przykrej sprawie. Mianowicie, co jakiś czas, w przypływie morza żalu czy tam innej gównoburzy, załodze CDPR wypominane są najróżniejsze rzeczy. Ostatnio popularny jest zarzut o tym, że Polacy są traktowani gorzej. Że przy poprzednich częściach Redzi dawali nam więcej bonusów, trailerów, że przedtem stawiali graczy z Polski na pierwszym miejscu, a obecnie bardziej dbają o graczy z zachodu, że to do nich głównie kierują grę, bo gonią za zyskiem itd. Ostatnio nasiliło się to podczas oczekiwania na polską wersję trailera "Starsza Krew", który mieliśmy otrzymać po dwóch dniach od pojawienia się wersji angielskiej a musieliśmy czekać prawie (aż!) dwa tygodnie. Od razu podniosło się larum, że teraz fani z Polski są olewani. Wszystko fajnie, pięknie, ale to w większości bzdura totalna i poważne mijanie się z prawdą. Dlaczego? Ponieważ polscy fani nigdy nie byli tak traktowani na równi z resztą świata jak teraz. Spójrzcie na to w ten sposób - do tej pory każdy materiał promujący grę - czyli po kolei Debut Trailer, VGX Trailer, CGI Killing Monsters, Sword of Destiny, gameplay z E3 i Gamescom, Elder Blood - dostaliśmy również w polskich wersjach (na które czekaliśmy od kilku dni do paru tygodni). W polskiej wersji znaczy się z polskim dubbingiem, nie napisami. Wyjątkiem był jedynie gameplay z polowania na Gryfa, ale tam był tylko jeden dialog z Zielarką. Chcę zaznaczyć, że ten sposób promocji gry przez CDPR jest bez precedensu. Przypomnę pokrótce, jak to było z poprzednimi Wiedźminami.
Przed premierą Wiesława Pierwszego nie pojawił się chyba** ani jeden trailer czy gameplay z polskim dubbingiem. Pojawiały się wyłącznie materiały w angielskiej wersji, co najwyżej opatrzone polskim komentarzem jednego z twórców (chyba Tomka Gopa) oraz bodajże dwa krótkie nagrania w formie mp3 pokazujące głos Geralta. A Wiedźmin 2? Debut Trailer wyłącznie po angielsku (potem pojawiły się fanowskie napisy ;P), długi gameplay z marcowej konferencji również, fragment z Prison Break z E3 i Gamescom 2010 tak samo, trailery Distain Fear, Hope, trailery z głównymi bohaterami, pokazy z Vergen - też tylko po angielsku. Na pierwszy gameplay z polskim dubbingiem przyszło nam czekać długo, do jakiejś konferencji już chyba w 2011 roku. I nikt wtedy nie zarzucał traktowania nas po macoszemu, wszyscy niecierpliwe wyczekiwali tego materiału (i zachwycali się potem rozenkowym Geraltem wtrącającym w trakcie walki "Ech, za stary na to jestem..." ;P). Kolejny, dłuższy (ba, trwający niemal 7 minut!)
gameplay z polskim dubbingiem pojawił się w sieci 22 kwietnia 2011, czyli na niecały miesiąc przed premierą gry, a na pięć dni przed tym, jak gra osiągnęła status Gold i trafiła do tłoczni. I teraz sami powiedzcie, jak w porównaniu do poprzednich gier polscy fani są traktowani obecnie. Gorzej, tak?
Przykre i trochę niesprawiedliwe, że różne rzeczy się tu pisze i zarzuca, a nawet nie sprawdzi się dokładnie, jak było wcześniej. I nie doceni się tego, jak jest teraz.