Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Towarzysze Iris - Na prawdę nikt z CDPR nie zauważył beznadziejności tej karty kiedy możliwym jest skasowanie karty dobranej przy jej pomocy? To jest karta za 10pkt prowizji a traktowana jest jako bezużyteczna bo w dużej części (u mnie jakieś 50%) przypadków usuwa właśnie tę dobraną. A wystarczyłoby dopisać "odrzuć losową kartę, za wyjątkiem tej przed chwilą dobranej".

Taa, jasne. Wtedy zagrywasz jako przedostatnią i wymieniasz useless brąza za 4 na jakiegoś golda potężnego. Oczywiście, że karta działa jak działa, ale widocznie ma być tak specyficzna. Po takiej zmianie grana byłaby w każdym decku. Lepszy dekret królewski tak naprawdę. Tańsze, daje body, można dobrać zaklęcie/artefakt itd.
 
Towarzysze Iris - Na prawdę nikt z CDPR nie zauważył beznadziejności tej karty kiedy możliwym jest skasowanie karty dobranej przy jej pomocy? To jest karta za 10pkt prowizji a traktowana jest jako bezużyteczna bo w dużej części (u mnie jakieś 50%) przypadków usuwa właśnie tę dobraną. A wystarczyłoby dopisać "odrzuć losową kartę, za wyjątkiem tej przed chwilą dobranej".
Ta karta ma taką umiejętność od początków jej istnienia czyli grubo ponad roku (nie pamiętam dokładnie kiedy się pojawiła).
Trzeba ją grać przy pełnej ręce najlepiej. Gdybyś miał pewność doboru finiszera przy 2 kartach to każdy by zostawiał jakąś słabiutką kartę w ręce (albo np. Morkvarga) i towarzyszy, także 2 pieczenie upieczone na jednym ogniu.
P.S. Polemizowałbym co najwyżej nad zmniejszeniem prowizji.
 
Last edited:
Potworom się ostry nerf należy. W ogóle się przeciw temu grać nie da, innych frakcji się już w ogóle nie spotyka. Gernichora z timerem 2 to na dobry początek.
 
Gomola - Nie mogę się zgodzić, mnie akurat talią królewny addy gra się super przeciwko potworom i wygrywam 80% pojedynków. Najbardziej irytujaco gra się mi natomiast przeciw elfom które mają najwięcej kart przenoszących do innych rzędów i pułapek (pisałem zreszta o tym chwilę wcześniej że uważam taką wrażliwość na przenoszenie do innych rzędów kluczowych kart rozkazowych KP za trochę niewspółmiernie oslabienie w stosunku do innych talii działających na zasadzie rozmieszczenia gdzie jej przeniesienie po rozmieszczeniu jest już bezcelowe). Jedyna karta potworów ktora powinna byc bez wątpienia znefrowana to -jak sam pisałeś kiedyś już - utopiec: nie tylko zadaje obrażenia i przenosi do innego rzędu, to w dodatku się pokrzepia , za jedyne pięć prowizji. Należy usunąću pokrzepienie lub zwiększyć jego koszt. Domyślam się jednak skąd Twój problem z potworami ogólnie: sądząc po Twoim avatarze zapewne grasz nilfgaardem i masz dużo kart blokujących , czyli idealna talią właśnie na chociażby moja Addę a nie na potwory :p sproboj zagrać addą póki jest ta psychoza na tą żabo-jaszczurkę z sześcioma cyckami , i zobaczysz że to oni będą się denerwować :) talią addy gra się też bardzo prosto przeciwko innym taliom królestw północy, paradoksalnie tylko kluczowym jest to że musisz zaczynać trzecia rundę, czyli musisz przegrać pierwsza i nie dać się wykrwawic w drugiej ;) powodzenia ;)
 
Last edited:
Gudmund Pyskaty
Dla mnie ogromnie przegieta karta, wywraca wiekszosc strategii ukladania roznych talii do gory nogami.
Koszt tej karty tez jest smieszny do tego co oferuje.

Przy strategii grania do uzyskania przewagi karty na ostatnia runde, pasujemy przy 4ch na rece grajac tym co najlepsze osiagajac duza przewage z poczatku, potem dzieki tej karcie w decydujacej rundzie powtorka grajac najsilniejszymi, kumuluje sie to z obrazeniami od wymian dowodcy i kart dajac straszne kombosy
 
Ja czekam na jakąś zmianę Nivellena. Pojawia się wraz ze Smoczym Snem nawet na Gernichorzę, która wydawałoby się nie ma z nim dużej synergii. Za mocno wtedy los decyduje o zwycięstwie bo wszystko się sprowadza do tego czy wpadnę na pomysł, żeby grać długą 2 rundę czy nie.
 
@WavePT Podbijam. xd Wszystkie talie zniosę, ale grając przeciwko miracle skellige mam wrażenie że toczę nierówną walkę. Taki wyrzuca w pierwszej rundzie najsilniejsze karty, Gudmundem wkłada je z powrotem i ponownie je dobiera, Bran zazwyczaj nie ma problemu z dobieraniem kart. Żeby utrzymać tempo też musiałbym wyrzucić najsilniejsze karty, tylko że ja potem ich nie będę miał, a przeciwnik tak. Także ostatecznie wychodzi na to że gram przeciwko talii z absurdalną liczbą prowizji. I oczywiście znaczna liczba graczy nią gra, co za zabawa. xd
Jedyną kontrą jest wyłowienie Gudmunda z talii, a to rzadko wychodzi i tylko konkretną talią Nilfgaardu. xd
 
Gomola - Nie mogę się zgodzić, mnie akurat talią królewny addy gra się super przeciwko potworom i wygrywam 80% pojedynków.

To że jedna talia działa dobrze na potwory nie oznacza że potwory są zbalansowane. Pograj sobie Scoia albo nilfgaardem i zobaczysz jak nieuczciwe i silne wydają się potwory. Taki deck na pułapkach nie ma szans z gernichorą i istnienie decku kontrującego potwory nie oznacza że nic nie należy z tym zrobić. Dodatkowym problemem jest to że nie ma w grze kart które można wrzucić do takiego np Eldaina aby jakoś sobie radzić w starciu z gernichorą, bo po prostu nie ma w grze żadnej kontrującej jej karty. I zniszczenie jednostki z siłą większą niż 8 nie robi za wiele a do tego jest to martwa karta w większości gier poza potworami.
 
@WavePT @Dargorad66 a graliście tym Gudmundem? Ja zacząłem niedawno, po aktualizacji Koral, na potyczkach. Co prawda swoim deckiem np. bez wiedźminów bo nie lubię kopiować a odchudzanie i tak jest dobre ale wcale tak łatwo nie jest zagrać ponownie te najmocniejsze karty w rundzie 3. Czasem się uda, czasem nie.
I zniszczenie jednostki z siłą większą niż 8 nie robi za wiele a do tego jest to martwa karta w większości gier poza potworami.
Nie zgodzę się :)
 
@luk757 Nie, nie grałem, ale, jak wspomniałem, miałem okazję wielokrotnie przeciw temu grać. O ile pamiętam zawsze grali wiedźminów i zawsze udawało im się idealnie rozegrać partię. Tak, jest szansa że takie zagranie nie wyjdzie, karty nie podejdą, ale zazwyczaj wychodzi ze względu na dobry przemiał Brana.
No nie wiem, myślę że karta, dobrze zagrana, która ma szansę (nawet gdyby to była szansa niewielka) tak bardzo namieszać w kwestii prowizji nie powinna mieć racji bytu, a przynajmniej nie w takiej postaci. Bo tak albo nie dobiorą Gudmunda i kluczowych kart, wtedy to walka ze standardową talią, albo dobiorą i wtedy to walka z gigantem, wtedy można się poddać.
Weź także pod uwagę że niedawno zacząłeś grać tą talią, może jeszcze w pełni się z nią nie przetarłeś? Albo, jeśli nie lubisz kopiować, grasz mniej popularną wersją i przez to twoje wyniki się różnią? Wiedźmini mogą zrobić różnicę.
Ale może nie mam racji, tylko nie mam pojęcia jak przeciw temu grać. Mogę próbować łowić Gudmunda, ale to wymusza granie konkretną talią i to nie jakąś wybitną. Mogę pasować pierwszą rundę, zachowując najlepsze karty, ale wtedy przeciwnik po prostu mnie wyciśnie. Może, bo istnieje duża szansa że i tak najlepsze karty odzyska. Natomiast ja zostanę z niczym, inaczej nie utrzymam tempa i będę karty w plecy.
Edit. I nie mówię by od razu zmieniać mu umiejętność, może wystarczy go choć trochę ograniczyć.
 
Last edited:
@luk757
No nie wiem, myślę że karta, dobrze zagrana, która ma szansę (nawet gdyby to była szansa niewielka) tak bardzo namieszać w kwestii prowizji nie powinna mieć racji bytu, a przynajmniej nie w takiej postaci.
Eee, są karty, które mogą mocniej namieszać, jak Smoczy sen... :)
@luk757
Weź także pod uwagę że niedawno zacząłeś grać tą talią, może jeszcze w pełni się z nią nie przetarłeś? Albo, jeśli nie lubisz kopiować, grasz mniej popularną wersją i przez to twoje wyniki się różnią? Wiedźmini mogą zrobić różnicę.
Na pewno to są argumenty nad którymi warto się pochylić, tym bardziej że Gudmund nigdy nie był kartą, która mi pasowała jeśli chodzi o styl gry ale mimo wszystko upierałbym się, że nie jest to karta która daję Insta Win nawet w wypadku kiedy wszystko dobrze zadziała. Ważne jest wygranie 1 rundy z nim.
@luk757
Edit. I nie mówię by od razu zmieniać mu umiejętność, może wystarczy go choć trochę ograniczyć.
Weź pod uwagę, że on często wchodzi za 5 pkt zaledwie. To już mamy -5 na werbunku.
Gudmund jest przegięty ale w sezonowym trybie :)
 
Eee, są karty, które mogą mocniej namieszać, jak Smoczy sen... :)
Smoczy sen sam w sobie nie jest jakiś wspaniały, może na długą rundę ale i to nie zawsze. To z Nivellenem jest problem, jak sam pisałeś. To że z inna karta też jest przegięta wcale nie poprawia sytuacji drugiej.
Freddybabes podał pomysł by Nivellen przenosił dwie/trzy jednostki. Taki pomysł.
mimo wszystko upierałbym się, że nie jest to karta która daję Insta Win nawet w wypadku kiedy wszystko dobrze zadziała. Ważne jest wygranie 1 rundy z nim.
Tak, przesadziłem, oczywiście da się z tym wygrać, tym bardziej że nie jestem żadnym topowym graczem, a raczej casualem, który popełnia błędy. Po prostu nie czuję że to w pełni sprawiedliwe grając przeciwko talii która ma takie możliwości w podwyższaniu prowizji i to w dużym stopniu przy idealnym rozegraniu. To tak jakby grać przeciwko talii wypełnionej wysoko prowizyjnymi goldami.
A wygranie z nim pierwszej rundy nie jest takie proste. On może poświęcić wszystkie goldy, ja nie.
Weź pod uwagę, że on często wchodzi za 5 pkt zaledwie. To już mamy -5 na werbunku.
Gudmund jest przegięty ale w sezonowym trybie :)
Zazwyczaj wchodzi powyżej siedmiu (przynajmniej ja miałem tak często), z morkvargiem. Ale to drobnostka. Sam wchodzi za niewiele, ale potrafi odmienić losy gry. Nie zawsze, ale wystarczająco często.
Tak, w sezonie sam go używałem. xd Chciałem mieć ten tryb szybko z głowy to poszedłem po linii najmniejszego oporu, shame on me... xd
Edit. Oj, stream przegapię! xd
 
Last edited:
Gomola- a ja uważam, że albo karty wszystkich frakcji powinny mieć rozkazy bez zapału, albo żadna. Dlaczego bowiem skuteczność tylko kart jednej frakcji w grze ma być uzależniona od jej przetrwania jednej rundy, kiedy wszystkie inne frakcje odpalają karty w momencie umieszczenia na stole. To samo dotyczy przenoszenia kart do innego rzędu celem ich unieszkodliwienia
 
Last edited:
Ten sam problem z pułapką wilczy dół elfów , a nawet chyba gorszy bo z nim mogą nam zaingerować nawet w aż dwie ostatnie karty z ręki z użyciem irowetha
 
To gramy w karty z przeciwnikiem czy układamy pasjanasa? :shrug: Bo już się trochę pogubiłem. Wilczego dołu nie wolno bo ingeruje w rękę przeciwnika, Kambi nie wolno bo przeciwnik zostawia sobie finisher na ostatnią kartę, Huberta nie wolno chociaż trzeba całą rundę się do niego przygotowywać.
 
Soltysek- bo albo wszystkie frakcje powinny mieć karty do ingerencji w rękę przeciwnika , albo żadna. Bo tutaj sama świadomość przy grze przeciwko skellige albo scoia że w ogole MOGĄ taką kartę mieć powoduje czasami błędne decyzje jak chociażby wyrzucenie finishera za wcześnie w obawie przed kambi albo wilczym dołem , nawet gdy przeciwnik NIE MA ich na ręce. Więc - jeśli już - to niech ta obawa działa w obydwie strony
 
Bo tutaj sama świadomość przy grze przeciwko skellige albo scoia że w ogole MOGĄ taką kartę mieć powoduje czasami błędne decyzje jak chociażby wyrzucenie finishera za wcześnie w obawie przed kambi albo wilczym dołem , nawet gdy przeciwnik NIE MA ich na ręce.


To nie są szachy czy warcaby gdzie obaj zawodnicy widzą CAŁĄ planszę tylko gra w karty gdzie element blefu/zaskoczenia powinien być jedną z podstaw rozgrywki.

Jeżeli blefując to że mam Kambi, wilczy dół, czy podobne karty sprowokuję przeciwnika do popełnienia błędu który mu przegra grę to BARDZO DOBRZE.

Soltysek- bo albo wszystkie frakcje powinny mieć karty do ingerencji w rękę przeciwnika , albo żadna.
Chcemy gry z 5 (nawet 6 jeżeli plotki są prawdziwe) unikalnymi frakcjami czy takie same karty w każdej frakcji tylko ze zmienionymi obrazkami?
 
Top Bottom