no chyba żartujesz
Nie wiem, czy Cavill jest "wybitnie kojarzony" (cokolwiek to znaczy), ale na pewno jest bardziej kojarzony niż Sean Bean wtedy. Zwłaszcza wśród młodych ludzi.
No chyba nie
Sean Bean w momencie startu GoT to na pewno bardziej znany aktor niż Cavill teraz.
Najsłynniejszy bohater świata? Może kiedyś Weź się zapytaj w pracy tzw. zwykłych widzów, kto grał główną rolę w Człowieku ze Stali to idę o zakład, że większość zapyta "W czym?"
Post automatically merged:
Czy gdyby znał dobrze powieść, odegrałby rolę jeszcze lepiej, dodając więcej wartości do końcowego dzieła? No nie. Czy Kit Harington zagrałby Jona gorzej, bez znajomości książek? No nie.
Nie widzę w Twojej wypowiedzi żadnych racjonalnych powodów, dlaczego niby nie. Dobry aktor z pewnością skorzysta z dodatkowego kontekstu, materiału, opisów postaci i jej odczuć, znacznie bardziej szczegółowych niż didaskalia w scenariuszu czy kilka zdań od reżysera. Nikt nie twierdzi ani nie twierdził, że jest to konieczne.
Za to idąc Twoim tokiem rozumowania można stwierdzić, że w ogóle umiejętności aktorskie i wczucie się w rolę (w której znajomość postaci może pomóc) nie mają znaczenia, bo liczy się tylko to jak rozpisana jest rola i jaka jest wizja reżysera. A tak nie jest, świetny (jeden z wielu) przykład to najnowszy Terminator, gdzie Arnie jak zawsze daje z siebie maksa i mimo kiepskiej reżyserii i slabej postaci dzięki swojemu zaangażowaniu w swoją ikoniczną rolę jest jednym z najjaśniejszych punktów filmu.
Last edited: