Najbardziej nie lubiana/denerwująca postać w grze

+
Tak ale jednak po pierwszym przejściu gry ciężko zarówno działać dla zakonu,
bo w końcu to te s*syny stoją za działaniami Salamandry
jak i lubic Alvina
bo jak dla mnie to on jest późniejszym mistrzem zakonu - przeniósł się w czasie mały drań!
stąd takie a nie inne nastawienie do tych postaci. A wielebny? No cóż chyba ciężko go lubić - jest strasznie zakłamany - świetnie oddaje charakter kleru, który uważa, że wszystko mu wolno.
 
hmm...
Wielebny-Wierzący na pokaz i w dodatku zimny łotr a innymi slowy jakby sam byl wiecznym ogniem smutne :(.
De wett-Ślepiec probujący zagarnac jak najwiecej dla siebie.
bramkarze w kanałach - strasznie wkurzaja przed zadaniem.
staruszka ta od shani-tak nie,tak nie no ku.... :D
Baranina-zapytaj sie jak czlowieka a tu zaraz jakas gwara wiezienna i groźby ale darowalem mu zycie :D.
Odo-''najwiekszy sku... na wsi''
Haharen b-b-brog-tez 0 honoru
Zygfryd-sciga i morduje nieuzbrojonych i slabych ludzi i uwaza to za sukces zawodowy tez smutne :(,uzylem slowa ludzie gdyz wkurza mnie podzial na ludzi i nieludzi.
Yaevinn-sciaga na swoich ludzi smierc a jest ich juz tak malo....
Tworcy gry-Z jednej strony zostawiaja wiele spraw niedokonczonych,z drugiej pobudzaja refleksje w wiedzminie 2 liczylem ze cos z jedynki zostanie wyjasnione a pojawilo sie wiecej pytan bez odpowiedzi... zobaczymy co bedzie w 3.
 
Mnie denerwuje, właściwie przez całe dwie gry i sagę Triss. Raz, chciała zająć miejsce Yennefer, co ciekawe ta o tym wiedziała. Dwa, została wysłana przez loże, i cały czas okłamywała Geralta. Trzy, wykorzystała jego amnezje, żeby zrealizować swój cel z punktu pierwszego.
Wredna baba.
 
@arkan997
Jestem identycznego zdania. Ta kobieta jest wg mnie jednym z czarnych charakterów, który świetnie się maskuje, zgrywając niewinną panienkę. Widać to zwłaszcza w jedynce. A w dwójce,
kiedy wychodzi na jaw istnienie Yen, nagle robi z siebie ascetkę, która porzuci wszystko dla ratowania Yennefer. Sądzę z resztą że redom w dwójce jej relacja z Geraltem trochę nie wyszła. Ja na jego miejscu chyba bym ją zabił za to że wcześniej o niej nie powiedziała, a Geralt co? Nic. Wszystko po staremu
 
Ja najbardziej nie lubię:

Jean-Pierre : Jest niesamowicie arogancki, sądzi że może mierzyć się z kimkolwiek i zawsze wygra. Nienawidzę takich ludzi, sądzą że są niepokonani. Skoro tak świetnie włada swoim mieczem, to dlaczego sam nie zabije wilki na bagnach. Żenujący gość.

De Wett: Poczytałem trochę postów w tym temacie i zauważyłem że mało kto za nim przepada, zresztą niema się co dziwić bo gość niesamowicie działa na nerwy. Nie dość że jest Nilfgardczykiem to dodatkowo współpracował z Salamandrą, sprzedajna świnia o okropnym charakterze.

Zygfryd: Pamiętam że gdy pierwszy raz ujrzałem Zygfryda, byłem do niego neutralnie nastawiony. Ale z czasem wyszło na jaw to jaki naprawdę jest. Ślepo podążał za swoim mistrzem, człowiekiem który oszalał. Może i jego ojciec miał honor, ale sam Zygfryd.. już nie.

Wielebny: Kolejna postać która współpracowała z Salamandrą, od początku okazał się skurwysynem bez skrupułów. Zrobi wszystko by ocalić własną skórę, nie zasługiwał na to by żyć.
 
Postaci w grze mają charakter czasem lepszy, czasem gorszy, ale zawsze wyrazisty - są niepowtarzalne. Nie mogę powiedzieć, że któraś postać jest przeze mnie nielubiana, lub mnie denerwuje. Bo denerwować mnie może Noober z Nashkel w Baldur's Gate, a postaci w Wiedźminie są nieodłącznym elementem zaprezentowanego świata i ich brak bardzo ująłby grze kompletności. Cieszę się z obecności każdej postaci, a ich charakter przyjmuję takim, jaki jest - absolutnie bez irytacji i negatywnych odczuć.
 
Podoba mi się "dyplomatyczna" wypowiedź Wroobelka, bo też uważam, że często wspominani Wielebny, de Wett itp. są denerwujący i ich poglądy wywołują irytację, bo są po prostu dobrze skonstruowanymi postaciami. :) Ja na to pytanie patrzę raczej jak na pytanie o najgorzej dopracowaną postać w grze. I to podzieliłem sobie wewnętrznie na dwie kategorie:
- Postać, której kreacja w grze jest skrajnie inna niż w książkach. I tutaj o kilka długości przed całą resztą wygrywa Jaskier. W sadze był jedną z najbardziej nielubianych przeze mnie postaci, a po tym, jak został "skopany" w grze, zapałałem do niego nawet małą sympatią.
- Postać, która nie występuje w książkach, ale z jakiegoś powodu jej wystąpienie jest moim zdaniem bezcelowe, albo ogólnie kreacja jest do kitu. I w tym wypadku najbardziej irytujący jest dla mnie Alvin (dla tych, którzy uważają, że Alvin jest Wielkim Mistrzem - ta druga postać moim zdaniem jest dla odmiany jedną z lepiej zrobionych). Nie podoba mi się w nim kompletnie nic - od wyglądu i dubbing'u, przez "growy" charakter aż do części zadań z nim związanych. Chociaż to może być efekt tego, że po prostu nie lubię dzieci w tym wieku. ;)
 
Ja wszystkie postacie lubię, bo są doskonałe. Jedynie Azar namieszał mi w bani, bo to ten prawdziwy "czarny charakter".
 
Babcia od Shani. - Denerwująca, nie z powodów, jakie tutaj podaliście. Spokojnie dałem jej na jedzenie dla kota, upiłem ją (piwo, po prostu piwo!) ale...no, patrzałem sobie w jej domu szafki, a ona co raz do mnie podchodziła (nawet do niej nie zagadując) i "A witaj, złociusieńki, zapraszam na górę", jakby chciała mnie wy..tarmosić.
 
Last edited:
Top Bottom