Omówienie planów na przyszłość GWINTA

+
@Swooneb
Teraz jest to samo. Mam potężnego ghoula 21 pkt i modle sie żeby nie mial yrden albo profesjonalisty :)
O nie, nie. Ilu ludzi ma yrden w talii, i to jeszcze w ręce? Mulligan jest tak teraz zrobiony, że jest na to szansa zmniejszona mocno. A kiedyś wiele kart mogło Ci tak pokrzyżować plany. Albo Ty komuś :) Albo ktoś też mógł urosnąć mocno w kilka tur. Ta gra była szalona i to było wspaniałe :p
 
Może rzeczywiście przesadziłem z tym: "gra polegała na wygraniu coina" miałem bardziej na myśli, że po prostu z wygranym coinem grało się łatwiej. Drypass w pierwszej rundzie to nigdy nie było doskonałe rozwiązanie i tylko niektóre metchup-y determinowały takie zagranie. I oczywiście można było grać taliami, które na niebieskim coinie wciąż dobrze sobie radziły.
Obecnie jest tak samo - z wygranym coinem gra się łatwiej.
Zgadzam w kwestii drypassów tylko czy to nie wskazuje właśnie, że był to sztucznie wyolbrzymiony problem?

Co do poprzednich slotów na karty srebrne/złote (obecnie przyjmę goldy epickie i goldy legendarne). To porównam to do takiej sytuacji: niech wszystkie goldy legendarne mają prowizję 11 pkt, i niech wszystkie goldy epickie mają prowizję 8 pkt.
W takim przypadku dowolna zmiana danego golda na inny w tej samej kategorii nie jest niczym ograniczona (przypadek, gdzie na 4 sloty wkładaliśmy dowolne 4 goldy, wymiana jednego odbywała się na dowolny inny).
Do czego to prowadzi (i prowadziło w becie)? Grane są karty najsilniejsze. Te które aktualnie są sklasyfikowane jako więcej niż 11 pkt prowizji były bardzo często wybierane zamiast tych, które aktualnie mają prowizję niższą niż 11 pkt (mówimy tu o sytuacji gdzie umiejętności pozostają bez zmian). Tak było w becie po prostu były karty których szkoda było nie grać bez względu na archetyp danej frakcji, a próby balansu były bardzo utrudnione. Aktualnie prowizja bardzo pomaga. Często wyrzucimy tę kartę za więcej niż 11 pkt prowizji i zamienimy ją na jakąś tańszą, żeby uzyskać gotowy deck.
Analogicznie co do goldów-epików.
Ja mam inne wrażenie - były grane goldy, które optymalizowały deck. Oczywiście można mówić, że na przykład Seltikrk w Folteście czy Cahir w Alchemii nie odpowiadały głównym synergiom tych archetypów, ale to zależy od tego z jakiego punktu widzenia na to spojrzymy, bo Seltkirk stanowił potężny removal, którego Foltestowi potrafiło brakować (zwłaszcza kiedy pogodowe Skellige zyskało na popularności przez co w niektórych sytuacjach zmieniło się przeznaczenie Detmolda, ewentualnie GS-y, gdzie jeden piorun to było za mało żeby zatrzymać enginy przeciwnika). Cahir natomiast był potężnym finisherem, korzystającym dodatkowo z dobrego odcedzania się Alchemii. Granie tych kart optymalizowało więc talie. I ja w tym nie widzę nic złego, bo jeśli gra ma być możliwie jak najbardziej taktyczna to chyba o to chodzi żeby decki były możliwie jak najbardziej zoptymalizowane?

Dokładnie to miałem na myśli pisząc "puzzle", "logiczna układanka". Swobodnie tworzę rdzeń talii następnie uzupełniając go kartami za 4 prowizji do 25 kart. Najczęściej przekraczam dostępny próg, więc zaczynam myślenie o ułożeniu tego w całość. Jednocześnie musimy myśleć o karcie (kartach) którą decydujemy się wyrzucić i o kartach, które tak zwolnione miejsce pozwoli nam na włożenie do decku. Zrezygnuje z karty za 13 prowizji i mam do dyspozycji szereg za 10 prowizji, albo zrezygnuję z tej za 10 prowizji i mam szereg za 7 prowizji. Nie wymagam tutaj żadnej gry w grze, a poprostu ciekawego deckbuildingu.
Widocznie mamy inne wymagania względem deckbuilbingu. Świadome osłabianie budowanej talii, czy wręcz wrzucanie randomowych zapychaczy za 4-5 prowizji nie jest czymś na co ja zapatruję się pozytywnie. Inną sprawą, o której również wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi jest fakt, że prowizje całkowicie zabijają możliwość stworzenia decku składającego się z ponad 25 kart. Nie przekreślam jednak całkowicie tej idei, bo tak jak wspomniałem wcześniej ma ona również swoje plusy (a w zasadzie potencjał aby te plusy wydobyć), jednak jej obecny stan średnio mi się podoba. Zobaczymy, może zapowiadana modyfikacja polegająca na przypisaniu dodatkowej puli punktów prowizji do poszczególnych liderów coś w tej kwestii zmieni.

Tu już liczę na "doświadczenie" twórców, które zebrali w tamtym okresie. Najlepiej uczymy się na błędach. Dla mnie w pewnym sensie beta to był szereg mniejszych lub większych błędów. Teraz czekam na to, żeby twórcy pokazali że rzeczywiście czegoś się nauczyli. Uważam, że mamy dobry produkt, na którego zepsucie nie ma już miejsca, ani czasu bo nikt nie da im kolejnej szansy.
Z mojego punktu widzenia wygląda to z kolei tak, że póki co developerzy przyznali iż Homecoming okazał się crapem na wielu płaszczyznach i należy się wycofać z części zmian w nim zaimplementowanych. Zdaję sobie sprawę, że do bety nie wrócą nigdy, bo aż tak bezpośrednie przyznanie się do błędu nie wchodzi w grę (w związku z tym postawiłem już krzyżyk na trzech rzędach czy odejściu od graficznych wodotrysków), ale zmiana kursu obranego kilka miesięcy temu jest widoczna gołym okiem.

Czy jeśli każdy ma możliwość robienia takich "powerplay'ow" to jest w tym problem? To w końcu dowódca. Zwieńczenie naszego decku, powinien wyróżniać się na tle zwykłych zagrań z ręki. Pewne problemy to raczej kwestia balansu.
Jest dowódcą, więc powinien być kartą, która wyróżnia się siłą umiejętności, ewentualnie mieć jakąś umiejętność pasywną, a nie jednostką, która dubluje turę, powodując że wykonujemy tak naprawdę dwa ruchy.
 
Obecnie jest tak samo - z wygranym coinem gra się łatwiej.

wydaje mi się, że przestało to być aż tak oczywiste. dodatkowy mulligan + przewaga taktyczna robią sporą różnicę w szczególności gdy masz deck oparty w jakimś stopniu na silnikach - jedyny tak naprawdę minus przegranego coina jest taki, że 2 runda to praktycznie jest zawsze drypass bo nie ma opcji by wygrać 1 rundę na równych kartach

Widocznie mamy inne wymagania względem deckbuilbingu. Świadome osłabianie budowanej talii, czy wręcz wrzucanie randomowych zapychaczy za 4-5 prowizji nie jest czymś na co ja zapatruję się pozytywnie.

oczywiście ten sposób budowania tali sprawia, że choćbyś stanął na rzęsach to ileś tam kart o koszice 4-5 będziesz miał w talii, jednak sugerowanie, że są one wyłącznie "randomowym crapem" jest mocnym nadużyciem - cała sztuka deckubuildgu polega na tym by z dostępnych zasobów zbudowa coś stabilnego i skutecznego. zauważ, również że już teraz masz pokazane przedział kosztu 0-4 co sugeruje że mogą pojawić się karty o koszcie niższym niż 4 co pozwoli na budowanie tali większych niż te 25 kart
(co stoi na przeszkodzie by np były też karty których dodanie do decku zwiększało by górny limit prowizji - coś na zasadzie Sklepa)

Z mojego punktu widzenia wygląda to z kolei tak, że póki co developerzy przyznali iż Homecoming okazał się crapem na wielu płaszczyznach i należy się wycofać z części zmian w nim zaimplementowanych. Zdaję sobie sprawę, że do bety nie wrócą nigdy, bo aż tak bezpośrednie przyznanie się do błędu nie wchodzi w grę (w związku z tym postawiłem już krzyżyk na trzech rzędach czy odejściu od graficznych wodotrysków), ale zmiana kursu obranego kilka miesięcy temu jest widoczna gołym okiem.

skoro jak twierdzisz przyznali że HC jest crapem to czemu nie mogą cofnąć się do bety? żeby nie przyznać że HC to crap? trochę to nielogiczne
ja tam nie odniosłem takiego wrażenia ale to już pewnie zależy od stosunku danej osoby do HC - Ty uważasz że to "crap" więc szukasz potwierdzeń twojego odczucia, ja myślę osobno więc może nie chcę tego widzieć
 
skoro jak twierdzisz przyznali że HC jest crapem to czemu nie mogą cofnąć się do bety? żeby nie przyznać że HC to crap? trochę to nielogiczne
Przyznali, że jest crapem na wielu płaszczyznach, a nie, że jest crapem całościowo jako projekt. I tak, uważam że tego drugiego nie powiedzą nigdy, bo wizerunkowo wyglądałoby to co najmniej zastanawiająco - prawie 2 lata bety, które zaowocowały zamrożeniem gry na 6 miesięcy i wydaniem czegoś kompletnie innego i ten nowy projekt przetrwałby powiedzmy następne 6 miesięcy po czym powrócono by do poprzedniej wersji. Taki rollercoaster jest na 99,9% niemożliwy dlatego stwierdzam, że aspekty, które stanowią pewne jądro Homecomingu zostaną w tej grze na zawsze. Mi się to osobiście może nie podobać, ale stety bądź niestety jestem realistą przez co zdaję sobie sprawę, że pewne kwestie nie wyjdą poza sferę życzeń.
 
Eh... nasza karcianka byłaby naprawdę rodzynkiem wśród innych dostępnych obecnie, gdyby znalazła się osoba lub grupa osób, która w odpowiednich proporcjach zmieszałaby to co było dobre w becie z częścią tego co przyniosło HC. Jednak mam dziwne wrażenie, że priorytetem Redów nie jest jakość oraz oryginalność/unikatowość gry a wręcz świadoma rezygnacja z pewnej części tej nieszablonowości na rzecz graczy, którzy - w mojej opinii - i tak "na koniec dnia" mają tę grę w d...
 
Eh... nasza karcianka byłaby naprawdę rodzynkiem wśród innych dostępnych obecnie, gdyby znalazła się osoba lub grupa osób, która w odpowiednich proporcjach zmieszałaby to co było dobre w becie z częścią tego co przyniosło HC. Jednak mam dziwne wrażenie, że priorytetem Redów nie jest jakość oraz oryginalność/unikatowość gry a wręcz świadoma rezygnacja z pewnej części tej nieszablonowości na rzecz graczy, którzy - w mojej opinii - i tak "na koniec dnia" mają tę grę w d...

Tylko widzisz, nie da się zrobić gry idealnie pasującej każdemu. Ja na ten przykład jestem w Gwincie od akcji "Kill the servers" czyli jeszcze sprzed startu zamkniętej bety. Uważam, że mechanika limitu 10 kart na ręku i dobór 3 kart przed 2 i 3 rundą to jest zmiana na gigantyczny plus dla tej gry. Jak zatem teraz zrobić kolaż obu wersji Gwinta byśmy oboje byli zadowoleni? Bo z tego co kojarzę, akurat ten aspekt mechaniki Ciebie od nowej odsłony Gwinta odrzuca. Dla mnie jedyne co mogłoby wrócić ze starej wersji Gwinta to:
1. skórka dla pola bitwy upodobniająca go do planszy z bety,
2. opisy awatarów, ramek i tytułów,
3. duża ródnorodność odzywek,
4. zdolność dowódcy odpalana jak karta (co przy okazji pozwoliłoby na balansowanie dowódców ze względu na ich siłę tak jak to było w becie),
5. stała liczba mulliganów na start (przy zachowaniu +1 dla rozpoczynającego, oraz przechodzenia niewykorzystanych do kolejnych rund bo to akurat jest dobry pomysł).

Reszta wprowadzonych zmian moim zdaniem albo jest mi obojętna, albo odbieram je bardzo pozytywnie (przywrócenie znaczenia rzędów, rezygnacja ze srebrnych kart, nowa mechanika budowania talii, bonus dla rozpoczynającego, limit 10 kart oraz dobieranie 3 kart przed 2 i 3 rundą).
 
Z checią zobaczyłbym starego Gwinta w aktualnej szacie graficznej bo tylko w takim stadium jest w stanie pobic nawet Hearthstone

3 rzedy tego nie ma zadna karcianka...Zawsze to wieksze możliwości i pole do popisu
Grafika jednak musiałaby być połączona troche z tą starsza albowiem sporo straciła na klimacie
Dowódcy niech przypominają karty tak jak reszta inaczej ostro wybijają z imersjii
Pogoda wspaniałe efekty wizualne:D orraz nie ma tego zadna karcianka .Pogoda musi odgrywać kluczowe znaczenie
Zapomnieć o e-sport.Tzn rozumiem przez to np.piłka nożna najpopularniejszy sport świata tam równiez losowość ma gigantyczne znaczenie.Jesli chodzi o sporty w kazdym takze jest taki aspekt .Napewno budowanie pod katem e-sportu to bardzo duzy bład bo zawsze gra traci wtedy we wszystkim innym..A popatrzmy na tego Hearthstone tam ma duze znaczenie e-sport a jak wyglada sama gra jak bierki w połaczeniu z gra w piotrusia.A wiec nawet byle szajs moze trzepac kase na esporcie.,
System rankingowy stary był po prostu najlepszy na rynku nowy jest tragiczny...

Według mnie można było przenieść starego Gwinta w nowa szate...A na tablety usunąć jeden rzad i byłaby gitara.
 
Z checią zobaczyłbym starego Gwinta w aktualnej szacie
Według mnie można było przenieść starego Gwinta w nowa szate...A na tablety usunąć jeden rzad i byłaby gitara.
Nie byłaby gitara bo żeby to miało sens to by musiało być pewnie kompatybilne z jakąś platformą np pc.
 
Tylko widzisz, nie da się zrobić gry idealnie pasującej każdemu.
Spróbuję jeszcze raz, bo wiesz @Duckingman, nie chodziło mi o to co Ty lubisz a czego ja nie. Nie mam po prostu ochoty na kolejną przepychankę typu "moja jest racja, bo jest mojsza niż Twojsza" dlatego też, celowo pominąłem w swoim poście szczegóły typu "to jest dobre, ale to już nie".

Rozumiem również i zdaję sobie sprawę z faktu, że nigdy na 100% nikomu nie dogodzisz.

Chciałem powiedzieć, że ewidentnym jest iż Redzi stanęli na rozstaju dróg i nie wiedzą, czy podążyć drogą, która zaspokoi oczekiwania wymagających graczy, czy też iść w przeciwną stronę w towarzystwie casuali. I nie trudno również dostrzec, że próbują opracować plan usatysfakcjonowania zarówno jednych, jak i drugich, co z góry jest skazane na porażkę w mojej opinii.
W efekcie zamiast skupić się na udoskonaleniu i ruszeniu z Gwintem dalej, tracą zasoby na wymyślaniu np. jego nowej ekonomii. Nie twierdzę, że "nowy plan ekonomiczny" nie jest ważny, ale na pewno nie jest on priorytetem w czasie, gdy z gry rezygnuje coraz więcej osób. I dodatkowo, jak widać po komentarzach, kolejne zmiany przyniosły kolejną falę krytyki tym razem popieraną również przez zwolenników HC. Nie wiem... możliwe też, że jest to celowe zagranie by odwrócić uwagę graczy od beznadziejne sytuacji Gwinta, ale czy to jest skuteczne? No nie, bo to zaczyna być po prostu coraz bardziej frustrujące.

Biorąc pod uwagę to co dostaliśmy w patchach oraz to co się aktualnie dzieje (a raczej nie dzieje) z Gwintem to trudno mi uwierzyć w to, że nad grą pracuje ponad 100 osób (liczba 150 się przewijała gdzieś na forum jeśli się nie mylę).

Ja wiem, że beta nie była idealna i Ty wiesz, że HC ma wiele wad, ale obaj wiemy, że karcianka ma zajebisty potencjał, który przez cały czas nie może być wydobyty. Pytanie tylko - dlaczego? Czy to jest spowodowane brakiem koncepcji, czy może winą jest "głowa" studia, która nie potrafi ogarnąć tematu i ustalić priorytetów.
Jeśli to pierwsze, to będziemy czekać na grę do usranej śmierci, a jeśli to drugie to w mojej opinii czas na zmianę lidera.

Pzdr
 
Last edited:
Rozumiem również i zdaję sobie sprawę z faktu, że nigdy na 100% nikomu nie dogodzisz.

Chciałem powiedzieć, że ewidentnym jest iż Redzi stanęli na rozstaju dróg i nie wiedzą, czy podążyć drogą, która zaspokoi oczekiwania wymagających graczy, czy też iść w przeciwną stronę w towarzystwie casuali.Pytanie tylko - dlaczego? Czy to jest spowodowane brakiem koncepcji, czy może winą jest "głowa" studia, która nie potrafi ogarnąć tematu i ustalić priorytetów.
Jeśli to pierwsze, to będziemy czekać na grę do usranej śmierci, a jeśli to drugie to w mojej opinii czas na zmianę lidera.
Z tego co było w niedawnym filmiku dotyczącym "mapy drogowej", to lider zespołu właśnie się zmienił. Myślę, że dzięki temu 2-3 najbliższe patche pokażą, czy Gwint ma szansę rozwijać się w dobrym kierunku.
 
Tak, pamiętam @Martinezik75. jason Slama - bo o nim mowa - kieruje teraz zespołem Gwinta, ale nawet on ma przełożonego i nie wiemy na ile może sobie pozwolić i jak bardzo wewnętrzna polityka CDPR ogranicza jego działania.
Cóż... po raz kolejny - trzeba czekać... Tylko ile jeszcze k*a trzeba czekać.
 
Tak, pamiętam @Martinezik75. jason Slama - bo o nim mowa - kieruje teraz zespołem Gwinta, ale nawet on ma przełożonego i nie wiemy na ile może sobie pozwolić i jak bardzo wewnętrzna polityka CDPR ogranicza jego działania.
Cóż... po raz kolejny - trzeba czekać... Tylko ile jeszcze k*a trzeba czekać.

cierpliwość to cnota
a gdzie Wam się tak spieszy?
 
Tak, pamiętam @Martinezik75. jason Slama - bo o nim mowa - kieruje teraz zespołem Gwinta, ale nawet on ma przełożonego i nie wiemy na ile może sobie pozwolić i jak bardzo wewnętrzna polityka CDPR ogranicza jego działania.
Cóż... po raz kolejny - trzeba czekać... Tylko ile jeszcze k*a trzeba czekać.

Fakt - nie wiemy na ile Jason Slama może sobie pozwolić. Niemniej jednak z tonu jego wypowiedzi nie wynikało, że uważa iż "HC jest super, to wielki skok jakościowy względem Bety!" O skali wprowadzonych zmian wypowiadał się z pewną "politycznie poprawną" dezaprobatą.

Wspomniane przez niego zmiany co do mulliganów, doboru kart i - jak to określił "zdrowego RNG" napawają mnie umiarkowanym optymizmem, że nie jest to gość, który zaproponuje "Słuchajcie - zróbmy tak, żeby każda złota karta miała jakiś losowy efekt..." albo "Zamieńmy wszystkie karty w Gwincie na animowane figurki 3d - to będzie zajebiste!". Mówił też o tym, że nie będzie kolejnego gruntownego przebudowywania mechaniki gry, a raczej stopniowe zmiany. To może - oczywiście nie musi - przynieść dobry efekt. Jak finalnie będzie - zobaczymy. Faktycznie trzeba poczekać na kilka najbliższych patchów

A co do zapytania killaszit - mnie nigdzie się nie śpieszy. Owszem, uważam że wcześniejsza wersja gry była lepsza od tej obecnej. Po prostu rzadko teraz gram w Gwinta, głównie zresztą na potyczkach. Szkoda by mi było tę grę tak po prostu odinstalować, bo w Becie świetnie się bawiłem i przegrałem tam chyba z 750h. Teraz gram 5-10 razy w tygodniu, czasem wcale, ale zaglądam tu na forum, żeby zobaczyć newsy i doczekać chwili, kiedy "Gwent will be great again" ;)
Póki co stworzyłem tylko część kart. Mam jeszcze ok. 300 tys skrawków, ale nie odczuwam póki co potrzeby craftowania nowych kart. Mogę poczekać. Zainstalowałem sobie na kompie MTG Arena - dopiero się wprawiam, ale chyba "to nie to..." Zawsze mogę sobie pograć w Wiedźmina 3 - szczególnie, że mój syn już go przeszedł, a ja jeszcze nie ;)

Jak już wcześniej wspominałem - najbardziej ucieszyłaby mnie opcja stworzenia w menu głównym okienka "Muzeum", gdzie można by sobie towarzysko pograć w starego Gwinta.

Niemniej jednak - zaczekam trochę - i może Jason Slama tak pokieruje ekipą i rozwojem gry - że kiedyś ja - a także wielu tu na forum krytycznie wypowiadających się o HC graczy - znów z chęcią siądzie do "Partyjki Gwinta"?

Czego Wam i sobie w tym przedświątecznym okresie życzę
 
próbują opracować plan usatysfakcjonowania zarówno jednych, jak i drugich, co z góry jest skazane na porażkę w mojej opinii.

Niekoniecznie. Moim zdaniem zaletą starego gwinta był "niski próg wejścia", umożliwiający grę początkującym graczom, a jednocześnie możliwość zaawansowanej gry na wyższych poziomach. Gwint HC ma IMHO znacznie wyższy próg wejścia.

Dobrze by było, gdyby w zespole pracującym nad grą było kilku matematyków, najlepiej obeznanych z teorią gier, którzy byliby w stanie przełożyć parametry gry na równania, porównać Gwint Beta z Gwintem HC i wysnuć z tego wnioski...

Jak już wcześniej wspominałem - najbardziej ucieszyłaby mnie opcja stworzenia w menu głównym okienka "Muzeum", gdzie można by sobie towarzysko pograć w starego Gwinta.

O tak. Tyle że na to chyba się nie zanosi...
 
Jak dla mnie muszą dać trochę łancuszków przez to zrobił sie pasjans i malo dynamiczna gra.
 
@Alicja. @Burza46 Co się stało z zapowiadaną na streamie (dokładnie od 19 minuty i 10 sekundy) poprawą komunikacji z graczami?


Ale jakiej komunikacji oczekiwaliście? Naprawdę ktoś myślał, że komunikacja z graczami oznacza wchodzenie na forum/reddita i dyskutowania z graczami, którzy maja 20 rangę itd.? Jeśli już z kimś by mieli się komunikowac, to raczej prywatnie z ludźmi w topki. Z graczami, którzy mają pomysły, a nie marnować czas na wertowanie forum "Gwint umarł, wszystko jest źle, oddajcie starego gwinta".
 
Juz rozmawiali z top graczami swimem i mongwei i wyszedl midwinter patch, bo chcieli więcej losowości.
 
Przecież komunikacja jest dobra. Teraz były świętą/wolne, więc to chyba normalne, że przez kilka dni było mniej komunikacji. Tak to przecież Burza na bieżąco odpowiada na pytania na angielskim forum w temacie "Ask a dev" a na tym forum też ktoś odpowiada w podobnym odpowiedniku.

Do tego Burza często odpowiada na pytania na twitterze, Alicja często odpowiada na discordzie. Od czasu do czasu pojawi się odpowiedź na redditcie.

Według mnie komunikacja jest bardzo dobra i trzeba być ignorantem żeby tego nie widzieć.
 
Top Bottom