Shasiu said:
Każda śmierć jest odbierana tak samo negatywnie, niezależnie czy człowiek jęczy, czy padnie trupem. W śmierci nie ma nic dorosłego, podobnie w sposobie jej ukazania, nie chodzi tu o to by przeciwnik ginął bezkrwawo, bo niech się to pojawi, lecz to sama śmierć jako zjawisko powinno w człowieku wywoływać skrajne emocje (jeśli nie ona wywołuje, a brutalność, z jaka była zadana to najlepiej udać się do psychologa), a nie to jak krwawa ona będzie. Porównanie gier w których śmierć przeciwników jest czymś w rodzaju rozrywki, a ukazania śmierci jako rzezi żołnierzy, by ukazać zło wojny (i nie oszukujmy się, pokazać jak USA miało źle, oraz ukazać dramatyzm sceny), to poroniony pomysł. Każda śmierć, niezależnie czy krwawa/z jękami/flakami, czy bezkrwawa, jest taka sama, i w oglądaniu jej nie ma nic dorosłego.
Za to czerpanie przyjemności/poczucia siły z zabijania przeciwników, podchodzi mi bardziej pod psychopatyzm niż dorosłość... Jeśli ktoś chcę by ze śmierci płynęła jakaś refleksja, nad samym jej zjawiskiem, to osiągnięcie tego przez brutalność nic nie da, a jedynie przyzwyczai gracza do jęków i wypływających flaków (po niedługim czasie gracz nie będzie zwracał na to uwagi, bo i tak będzie musiał nieść śmierć przeciwnikom w myśl zasady, "albo oni albo ja").
Jak już pisałem, nie ma czegoś takiego jak dorosłe ukazanie śmierci, bo sama ona w sobie jest straszna. I nie chodzi mi o to by była jakaś cenzura, lecz o to że nazywanie śmierci "dorosłą", samym w sobie jest głupie, i ta może dawać tylko poczucie dorosłości, właśnie niedorosłym ludziom...
Śmierć nie zawsze jest odbierana negatywnie, jak zabijasz opryszków w tawernie gdzie oni cię zakatowali to raczej się cieszysz. Inna sprawa, że samo zabójstwo jest negatywnym zdarzeniem, tak samo też atak na bezbronnego, walka jeden na trzech czy wylanie zupy na przechodnia.
Śmierć można ukazać też jako małe potworki zielone, gdzie po zabiciu wylatują pieniążki, a Ty zasuwasz dalej niebieskim ludkiem i zabijasz ich coraz więcej. To jest fajne i to też jest zabijanie tylko takie dla 5 letnich dzieci. Więc nie dorosłe. Za to pozytywne. Co jest złego w zabijaniu zielonych ludzików?
Za to inaczej gdybyśmy uśmiercali smerfy. Przecież to zbrodnia! Więc tu działa na nas kontekstu, kultura, upodobania. Smerfa nie zabijemy ale zielonego ludzika to już tak, bo to śmieszne i zaraz dojdę do smoka i jego tez zabije, uratuje królewnę i będzie fajnie. Gra dla 10-letnich dzieci.
Ale kiedy tymi ludzikami będą zielone gnomy, lała będzie się z nich krew. Smok będzie wielki i straszny, przy okazji obetniemy mu głowę, a bohater o białych włosach rzuci kilkoma "kur****", bo ciężko się walczy i dopiero potem uratuje królewnę to jest trochę inne ukazanie śmierci, walki, zabójstwa. Gra dla 18-letnich "dzieci" .
Pamiętam taką grę "Dante:Inferno". Tam brutalność była bardzo wysoka. Rąbało się przez piekło. Były dzieci ze szponami zamiast rąk i jeszcze tak się śmiały, że bałem się do nich podchodzić, a miałem kosę śmierci i krzyż w ręku.
Tam brutalność była ukazywana przez krwawe starcia, lity krwi, a po ubiciu demona wysokości wieżowca byłem tak wesoły jak nigdy, bo biłem go z 2h. Byłem szczęśliwy, bo zabiłem skurczybyka. I chciałem więcej. Jestem psychopatą? Może hehe . Więc wszyscy co grali w tą grę są psychopatami, bo po zabiciu potwora dalej chcą mordować zastępy piekła.
Zupełnie inaczej śmierć była ukazana w pierwszym Assassin's Creed. Tak jedno zabójstwo zmieniało bieg wyrażeń. Nagle ten którego zabiłeś mówił, że tak naprawdę przegrywam, że mój mentor, ten który zlecił zabójstwo tak naprawdę sam chce mnie zabić. Mięso armatnie też było, tam nie koniecznie cieszyłem się z zabójstwa, czasem maiłem nawet dość, bo czułem, że ktoś mnie oszukuje i to co robię jest złe.
A inaczej zabijam w Quake gdzie lecę z uśmiechem na twarzy i lity krwi lecą po ekranie, części ciała latają wszędzie, a ja chce więcej i więcej.
A inaczej jak zabijam ludziki w grze dla dzieci.
Więc można ukazać śmierć na różne sposoby, przez kontekst na przykład, morza ją ukazać negatywnie, ze wzruszeniem, z zamyśleniem czy aby dobrze zrobiłem, że kogoś zabiłem, może byłby dobrym królem jak Foltest? A tak teraz są rozbiory Temerii. Można też ukazać śmierć i zabijanie jak w grach takich jak Quake. Można też ukazać ją pozytywnie, jako dojście do celu, uratowanie księżniczki, zielone ludziki.