ViQu said:
Nie pamiętam jaka była waluta w Skellige, ale jeśli naprawdę chcą zostać prekursorami w idealnym RPG to wprowadzenie trzech walut to bardzo dobry pomysł.
Dobry, ale nierealistyczny. Moim zdaniem albo zachowany zostanie oren jako waluta (zauważcie, że w W2 obowiązywał całą grę, chociaż od Aktu II przebywaliśmy poza Temerią), albo zastąpi go novigradzka korona.
Zwróćcie przy okazji uwagę na to, że (w naszym świecie) do XVII, a gdzieniegdzie nawet do początków XX wieku systemy walutowe się swobodnie mieszały. Z jednej strony każdy władca emitował kilka rodzajów monet (przede wszystkim złote i srebrne), z drugiej - obce monety mniej lub bardziej swobodnie cyrkulowały poza granicami. Najważniejsza była próba kruszcu, a nie nominał. Za zmiany kursowe odpowiadały nie, jak dzisiaj, wskaźniki polityczno-ekonomiczne, tylko jakość próby danej waluty.
A co do po kilkakroć przywoływanego kursu 1 korona = 6,5 orena, to weźcie pod uwagę że obowiązywał (i zwyżkował) po pierwszym odczarowaniu Addy. Od tego czasu minęło "ładnych" kilka lat.
Wracając jednak do oczekiwań - zabawy z różnymi walutami są moim zdaniem zbędne (to gra cRPG, nie FOREX), ale chętnie bym zobaczył dwa inne, i wzajemnie powiązane, elementy "finansowe":
1) Waluta powinna ważyć, i zajmować miejsce. Geralt mógłby nosić w sakiewce określoną ilość pieniędzy, a nadwyżka lądowałaby w ekwipunku (np. 1000 orenów = 1 kg = 1 slot).
2) W grze powinna istnieć sieć* banków (wiadomo czyja), gdzie Geralt mógłby składać nadwyżkę finansową, na określony procent. Byłoby to dodatkowe, realistyczne źródło zarobku. Przy okazji, banki mogłyby służyć jako "serwery" pocztowe.
* Niezbyt gęsta, powiedzmy 8-10 placówek w grze, po 2-3 na strefę.