Wiedźmin 3 - grafika

+
Swoją drogą, trzeba przyznać że niektóre screeny z modów ENB do Skyrima prezentują się lepiej graficznie niż screeny z W3. Wiem że większość osób na forum strasznie hejtuje TES V, ale jednak ja nadal jestem pod wrażeniem jego grafiki, szczególnie na modach. Poniżej parę obrazków:

I od razu mówię, że porównuję do Skyrima a nie do jakichś tam CoD-ów, ponieważ jeśli chodzi o wygląd świata i ogólny odbiór wizualny gry, to chyba własnie Skyrimowi jest najbliżej do Wiedźmina.

Na modach. Przepraszam ale wyjdź ;D.
 
Na modach. Przepraszam ale wyjdź.

Na modach czy nie, od strony art-designu Skyrim jest zacny.
To przykład produkcji, która dowodzi, że nie samymi technikaliami gry stoją.

W3 nawet jeśli wypada nieco gorzej pod czysto technicznym kątem w zestawieniu z VGX, tak estetyką nadrabia wszelkie ewentualne braki z nawiązką.
I tylko to się liczy tak naprawdę.
 
Dla mnie właśnie art-design w Skyrimie raczej leży. Jest to świat, o jakim się myśli, kiedy mowa o tzw. "generic fantasy". Wszystko na swoim miejscu i jak trzeba, ale przez to nudne i powtarzalne.
I akurat Wiedźminy na tym tle bardzo pozytywnie się wyróżniają.

Dokładnie.
 
O ile sama rozgrywka potrafi być na dłuższą metę monotonna, (papierowi enpece plus taka se warstwa fabularna robią swoje), tak konstrukcji świata nie można wiele zarzucić. Jeśli art-design jest w TES V słaby, to tym bardziej jest on lichy w W2 z jego trzema miejscówkami na krzyż, z czego Vergen to architektoniczny potworek, pełen podobnych jedna do drugiej konstrukcji, po którym nawigowanie jest koszmarem, a obóz to obóz.
Jedynie Flotsam i okolice wyróżniają się tu jakoś na plus, choć w zestawieniu z Wyzimą i jej bagnami wypadają blado.
Do tego dochodzą wszędobylskie korytarze i ściany. Słowem, ciasnota mogąca przyprawić o klaustrofobię. Dodajmy do tego bodaj najgorzej zrealizowany cykl dobowy ever. Desing i budowa świata nie są mocnymi stronami W2.
Jak dla mnie konstrukcją, różnorodnością, ogólną estetyką Skyrim bije Wieśka na głowę, za to historia w TES. No jest, tyle co można o niej rzec dobrego.
W2 fabułą i postaciami stoi, TES V światem, który żyje i wygląda.
Spędziłem w nim przeszło sto godzin zwiedzając, wykonując jedynie questy poboczne, chłonąc atmosferę i podziwiając widoki. Nie żałuję.


Jeśli tak mają wyglądać generyczne, nudne światy, to więcej poproszę.
 
Last edited:
O ile sama rozgrywka potrafi być na dłuższą metę monotonna, (papierowi enpece plus taka se warstwa fabularna robią swoje), tak konstrukcji świata nie można wiele zarzucić. Jeśli art-design jest w TES V słaby, to tym bardziej jest on lichy w W2 z jego trzema miejscówkami na krzyż, z czego Vergen to, architektoniczny potworek, pełen podobnych jedna do drugiej konstrukcji, po którym nawigowanie jest koszmarem, a obóz to obóz.
Jedynie Flotsam i okolice wyróżniają się tu jakoś na plus, choć w zestawieniu z Wyzimą i jej bagnami wypadają blado.
Do tego dochodzą wszędobylskie korytarze i ściany. Słowem, ciasnota mogąca przyprawić o klaustrofobię. Dodajmy do tego bodaj najgorzej zrealizowany cykl dobowy ever.
Jak dla mnie konstrukcją, różnorodnością, ogólną estetyką Skyrim bije W2 na głowę, za to historia. No jest, tyle co można o niej rzec dobrego.
W2 fabułą i postaciami stoi, TES V światem, który żyje i wygląda.
Spędziłem w nim przeszło sto godzin zwiedzając, wykonując jedynie questy poboczne, chłonąc atmosferę i podziwiając widoki. Nie żałuję.


Jeśli tak mają wyglądać generyczne, nudne światy, to więcej poproszę.
https://www.youtube.com/watch?v=AJ9irDMfPKk
 
Ja nie zgadzam się jedynie ze skrótem myślowym "generyczne=słabej jakości". Skyrim jest zaprojektowany w taki sposób, by każdy w nim się odnalazł, bez względu na to czy zna lore, czy nie. O ile sam grałem w sumie z 7 h u kumpla i tandem: otwarty, przeskalowany do granic (rozmiar "miast") świat oraz słaba fabuła mnie odrzucił, tak uroku grze odmówić nie potrafię. Idąc po zmroku zboczem rzadko zadrzewionego, spowitego śniegiem wzniesienia, mając nad sobą zorzę polarną, autentycznie zaliczyłem opad szczęki, bo całość, polukrowana doskonałymi efektami dźwiękowymi prezentowała się pięknie.
 
Last edited:
Tru. A do tego w Skyrim jest tez to ,o czym wszyscy mówią, że nie ma. Czyli ciekawe POI, zrobione w taki sposób, że ich historię musimy sobie wyobrazić. Część ma notatki, czy przedmioty z których możemy się domyśleć co się w danym miejscu stało (jak np. kopalnia Stracone Złudzenia, chatka Meeko, czy trójka zaginionych adeptów magii), ale są też takie gdzie można zgadywać jaką te miejsca mają historię (np. zamrożony mamut zabity krasnoludzkimi strzałami (czyli może zamrożony jeszcze w czasach dwemerów), chatka gościa okupowana przez ślizgacze (a w środku jego zwłoki i miski z mięsem (czyli może gość je hodował)). A najlepsze jest właśnie to, że większość tych miejsc nie ma nie wiadomo jakiej historii i bestii pilnującej skarbu.
 
@eustachy_J23, @Nars

Nigdzie nie mówię o słabej jakości świata z TES V,tylko o tym, że nie ma w nim nic oryginalnego. Jest zbudowany tak, jak powinien być zbudowany świat w opowieści fantasy - gdzie trzeba, żeby było pięknie jest pięknie, gdzie monumentalnie - monumentalnie etc. Podziemia są odpowiednio rozległe i mroczne, widoczki urokliwe, przyroda różnorodna. Ale o wiele bardziej zapamiętałam wycinanki z knajp w Wiedźminie pierwszym i z lekka góralską stylizację elfów, czy modele zbroi w W2, niż zorzę w Skyrimie. Bo elementy z gier REDów są zaskakujące i nieoczywiste, i moim zdaniem dizajnersko lepiej dopracowane. Skyrim, na tym tle, leci sztampą.
 
@eustachy_J23, @Nars

Nigdzie nie mówię o słabej jakości świata z TES V,tylko o tym, że nie ma w nim nic oryginalnego. Jest zbudowany tak, jak powinien być zbudowany świat w opowieści fantasy - gdzie trzeba, żeby było pięknie jest pięknie, gdzie monumentalnie - monumentalnie etc. Podziemia są odpowiednio rozległe i mroczne, widoczki urokliwe, przyroda różnorodna. Ale o wiele bardziej zapamiętałam wycinanki z knajp w Wiedźminie pierwszym i z lekka góralską stylizację elfów, czy modele zbroi w W2, niż zorzę w Skyrimie. Bo elementy z gier REDów są zaskakujące i nieoczywiste, i moim zdaniem dizajnersko lepiej dopracowane. Skyrim, na tym tle, leci sztampą.


Kiedy ja nie pije do Twojego posta. :D Wypowiedziałem się nijako "przy okazji" dyskusji, bo często napotykam się na skrót myślowy (którego przecież nie użyłaś), że wygląd Skyrima jest "słaby, bo generyczny".
 
Jest zbudowany tak, jak powinien być zbudowany świat w opowieści fantasy - gdzie trzeba, żeby było pięknie jest pięknie, gdzie monumentalnie - monumentalnie etc. Podziemia są odpowiednio rozległe i mroczne, widoczki urokliwe, przyroda różnorodna.

Ale to chyba nie wada, raczej zaleta. W dodatku świat cechuje spora różnorodność (nawet w obrębie samych podziemnych miejscówek). Znajdziemy tu rozległe trawiaste równiny, ośnieżone górskie szczyty, lasy, rzeki, urokliwe jeziora, itd.
Mlyneck ma słuszność odnośnie POI. Zawsze na horyzoncie znajdzie się coś, co zaintryguje.

Ale o wiele bardziej zapamiętałam wycinanki z knajp w Wiedźminie pierwszym i z lekka góralską stylizację elfów, czy modele zbroi w W2, niż zorzę w Skyrimie.

Bo dużo bardziej lubisz Wiedźmina, więc to zrozumiałe.

Bo elementy z gier REDów są zaskakujące i nieoczywiste, i moim zdaniem dizajnersko lepiej dopracowane. Skyrim, na tym tle, leci sztampą

Równie dobrze można twierdzić, że W1 to straszna sztampa, bo średniowieczne miasto, bagna, jakieś cmentarzysko, do tego elfy i krasnoludy. Elementy typowe dla generic fantasy. Ale się wysilili, za grosz oryginalności. I będzie to równie krzywdząca opinia.
W Skyrimie każde miasto posiada unikalny charakter (aczkolwiek są przeskalowane). Świat jest przebogaty. Taki Markart, choć charakterem przypomina Vergen mam za dużo lepiej pomyślany pod kątem architektonicznym. Wtulony w górskie zbocze, wielopoziomowy i przy tym naprawdę śliczny.
To nie jest żadna generyczna miejscówka tylko ręcznie rzeźbione, małe arcydzieło.
Świat TES V to desingerska perła. Pewnie, że częściowo generowany, całkowicie ręcznie się nie da, nie przy tych rozmiarach (w W3 również nie), ale na każdym kroku czuć obróbkę ręczną.
Widać że ekipa się napracowała, włożyła wiele serca.
W rezultacie dostajemy autentycznie piękny, urokliwy świat, wypełniony zawartością, dopieszczony, a wszystko to okraszone nastrojową muzyką.
Świat który wygląda i żyje, gdzie nie brakuje zdarzeń losowych. A to imperialni zetrą się z rebeliantami, a to zaatakują nas bandyci i znajdujący się akurat w pobliżu strażnik przyjdzie nam w sukurs. Zdarzy się, że mieścinę nawiedzi smok, albo wampiry. Enpece zajęci są własnymi sprawami, a żołnierz, któremu dowódca poleci sprawdzić konkretną miejscówkę, bo ponoć grasują tam bandyci, faktycznie się we wskazane miejsce uda.

I aż żal, że reszta odstaje poziomem. Że enpece są pozbawieni charakteru, płascy niczym kartka papieru, w skutek czego z żadnego nie da się lubić, a co dopiero zżyć. Sama historia też nie angażuje, nie porywa. Ale takie rzeczy to właśnie domena Wiedźmina.
 
Najwyraźniej mamy zupełnie inny pogląd na to, czym jest różnorodny i ciekawy świat. Skyrim to dla mnie typowe fantasy, bez zaskoczeń, robiony z czeklistą (podziemia, ponure zamki, rozległe równiny, urokliwe wioski, tajemnicze kamienne budowle - czek, czek, czek, zieeew). Wiedźminy są dużo bardziej zaskakujące i oryginalne w przedstawianiu i budowaniu świata, i ja to bardziej cenię. Spora w tym zasługa Sapkowskiego, bo taki zaskakujący i nieoczywisty świat stworzył, ale praca studia jest nie do przecenienia.
 

Guest 3669645

Guest
Ja tam nie grałem w Skyrima, ale i tak się wypowiem, a co!

Oglądałem kilka trailerów, gameplay'ów i filmiki prezentujące przemierzanie całej mapy (by wyobrazić sobie lepiej wielkość mapy W3).
Przemierzanie świata Skyrima zapamiętałem tak:
-Parę jakichś domków, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, parę domków, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, całkiem ładna rzeczka, jakiś domek, idziemy dalej
-Szarobure pole, jakieś góry w oddali, idziemy dalej
-Śnieżne pustkowie, idziemy dalej
-Jakaś chatka na śnieżnym pustkowiu, idziemy dalej
-Parę chatek na śnieżnym pustkowiu, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, jakiś wilk wyskakuje z krzaków, zabijamy, idziemy dalej
-Jakieś wybrzeże, parę skał, szarobure pole i kilka domków
Done
Hm. Może żeby znaleźć te fajne miejscówki i pojedyncze obiekty trzeba się więcej nabiegać i naszukać.
 
robiony z czeklistą (podziemia, ponure zamki, rozległe równiny, urokliwe wioski, tajemnicze kamienne budowle - czek, czek, czek, zieeew).
To Polska też jest robiona czeklistą :p
Morze na północy - check, podziemia na południu - chceck, ruiny zamków - check, rozległe równiny na pomorzu - check, urokliwe wioski na wschodzie - check, góry na południu - check, jeziora w północno-wschodniej części - check :p Oczywiście żart, no ale trudno wymagać od gry high fantasy , żeby nie była high fantasy.
Spora w tym zasługa Sapkowskiego, bo taki zaskakujący i nieoczywisty świat stworzył
No jeżeli kreacją świata nazwać dodawanie kolejnych elementów wyjętych z legend i wkładanie ich do świata przedstawionego na zasadzie "bo tak" + zdawkowe opisy jak to wszystko w ogóle działa, to tak, świat w wiedźminie Sapkowskiego jest nieoczywisty. Jeżeli zaskakujące jest to, że ludzie zachowują się w tym świecie jak ludzie, a królowie jak królowie, to również tak, jest to zaskakujące.
Natomiast zgadzam się, ze to było to świeże, dlatego, że zazwyczaj jak gdzieś były elfy czy inna magia to książka byłą co najwyżej skierowana dla młodzieży, a co za tym idzie była w dużej mierze infantylna. Wiedźmin był książką która, wreszcie traktowała czytelnika fantasy jak dorosłego, i podobnie jest z grą.
Przemierzanie świata Skyrima zapamiętałem tak:
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, całkiem ładna rzeczka, jakiś domek, idziemy dalej
-Szarobure pole, jakieś góry w oddali, idziemy dalej
(...)
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, idziemy dalej
-Szarobure pole, jakiś wilk wyskakuje z krzaków, zabijamy, idziemy dalej
.
Receptą na szaroburość (z czym się zgadzam) są mody ENB,lepsze nasycenie barw naprawdę robi robotę w tej grze. + Climates of Tamriel od kolorowego nieba
+ mody na florę + mody na teksturę podłoża (śnieg HD! i ślady po zwierzątkach)i mamy zupełnie inną graficznie grę.
Żeby nie było kompletnie OT, Skyrim wygląda przepięknie dzięki modom, spora część modów wygląda przepięknie i działa na starożytnym sprzęcie (czyli bez jajec, że nowe kompy nie uciągną wypasionej grafiki Wieśka trzeciego), ale tę przepiękność powinni zapewnić programiści Bethesdy. I tak samo jak liczymy, że programiści CDPR dadzą radę uzyskać to w W3. Nie ma co oglądać się na konsole z drewna, dawać suwaki w prawą stronę.
 
Last edited:
Nie ma co oglądać się na konsole z drewna, dawać suwaki w prawą stronę.
Tylko, że te konsole "z drewna" to duża część rynku growego i (podejrzewam), że ok.50% sprzedanych egzemplarzu W3 to będą właśnie wersje na konsole. Większość graczy, kiedy widzi, że na ich sprzęcie gra wygląda duużo gorzej, po prostu bojkotuje produkt i idzie grać w co innego. A dla twórców liczą się przede wszystkim zarobki, bo bez nich przestaną istnieć. Sorry, Winnetou - tak działa biznes.
 
Miałem okazję spędzić sporo godzin w świecie skyrim to się trochę wypowiem. Mody to mody, każdą grę mogą urozmaicić, lecz lepiej się chyba wypowiadać o tym co zeserwowała na bethesda. A zaserwowała nam przede wszystkim monotonię i przeskalowane "miasta" i wioski. Zorze, księżyc oczywiście robią wrażenie, ale tylko za pierwszym drugim razem. Dla fanów widoków może nawet za dziesiątym, ale nic poza tym. Przeleciałem całą mapę by zobaczyć coś ładnego i ciekawego i nic, niestety. Puste, szare pola, niemniej puste i brzydkie lasy, podziemia, które praktycznie za każdym razem wyglądały tak samo (o, draugi, o korytarz, o sala na końcu i boss, niespodziewane. Zaraz, gdzieś tutaj musi być skrzyneczka z moją nagrodą!). Wioski skłądające się z dwóch-trzech chat, wyglądających identycznie za każdym razem. Każda karczma wygląda idealnie tak samo. Przez większość czasu myślałem jedynie "kopiuj, wklej. kopiuj, wklej". O budowlach krasnoludzkich już w ogóle się nie będę wypowiadał bo odpychają mnie strasznie.
Ogólnie rzecz ujmując, bardzo nie rozumiem zachwytu Skyrimem pod żadnym względem.
 
Last edited:
Wiem jak działa biznes, ale gdyby tak traktować wszytko to nie było by rozwoju. Użytkownicy konsol nie są upośledzeni i widzą że w tej generacji nie będą mieli takiej grafiki jak na PC więc nie powinni mieć z tym problemu. Mi na obecnym sprzęcie ni epójdzie większość nowych gier dlatego mam xboxa 360, grafika szału nie robi, ale gra się przyjemnie, mogę grać w party games, w bijatyki, w gry lego :p z dziewczyną, ze znajomymi, i po to kupiłem konsolę, a nie dla graficznych wodotrysków. Dla tych wodotrysków mam zamiar kupić w przyszłym roku potężnego PC.
 
W Skyrim nie grałem, bo wszystkie TES-y mnie od siebie odrzucają. Do Morrowinda zmuszałem się przez parę godzin, do Obliviona podobnie i nic, normalnie w stosunku do TES-ów mam jakiś rodzaj impotencji gamingowej - wcale mnie nie ruszają.
Dragon Age: Początek przeszedłem z przyjemnością, DA2 przestało mnie bawić gdzieś tak po połowie i nie zmuszałem się dalej. Materiały z DA:I oglądałem.

Wiedźmin 3 nad innymi grami w porównywalnym settingu (miecze, czary, potwory, te sprawy) różni się zasadniczo realizmem: patrząc na drzewo iglaste odróżnimy bez zastanowienia sosnę od świerku, liściaste również wyglądają bardzo rzeczywiście. Ułożenie kamieni w potoku, skała wystająca ze zbocza - wyglądają, jak odtworzone ze zdjęcia. W przypadku rzeźb kamiennych i postumentów widać na nich naturalne uszkodzenia spowodowane erozją, a przy odrobinie samozaparcia można zgadywać rodzaj skały, z której zostały zrobione. Konstrukcje z drewna (budynki, płoty) zbudowane są w sposób umożliwiający ich odtworzenie w realu włącznie z detalami połączeń, widać nawet niedoskonałości wykonania. Lokacje wykonane są wiarygodnie i nic się w nich nie "gryzie". Nie ma chaosu charakterystycznego dla gier BioWare, gdzie niby wszystko jest w porządku, lecz jednak zwykle coś nie gra: powalony pień leży w dziwnym miejscu i nie widać przyczyny jego powalenia, bardzo gęste dzikie zarośla sąsiadują z polanami porośniętymi co najwyżej trawą, skały wystają z ziemi w miejscach i w sposób w przyrodzie niespotykanych... Tak, jakby projektantom nie chciało się zrobić wycieczki za miasto i zobaczyć to w realu. W Kingdom Come świat wykonany jest z dużo większym naciskiem na wiarygodny wygląd. Zauważyliście jednak, że wszystkie budynki wyglądają jak nowe? Nie widać jakichkolwiek uszkodzeń. Młodzi i przystojni chłopi wychodzą w pole w strojach paziów, czyściutkich i kolorowych. Wszystko jest idealne i bez skazy (no, drogi mają nieco rozjeżdżone). Jaki to porządny i zadbany naród był z tych średniowiecznych Bohemian. W grze Czechów brakuje mi postaci, których Wiedźminy były pełne: obdartego grabarza, umorusanych dzieci, kobiet w poplamionych codziennymi obowiązkami fartuchach, rzeźnika w starym, poplamionym kitlu. Przez to gra wygląda bardzo sztucznie, choć wciąż jest produkcją bardzo dobrą pod względem technicznym.
Konstrukcję TES-ów bardzo trafnie określiła @zi3lona - check lista. Czasami być może udawało się w ten sposób zmajstrować jakiś niebrzydki pejzażyk, jednak ja w ciągu kilku godzin obcowania z TES III i TES IV na taki nie trafiłem. W światach Bethesdy czułem się wyobcowany - drzewa, jakich nie mam szans spotkać w realu, rzeźba terenu przekombinowana - tylu gór, dolin i pagórków na takiej małej przestrzeni nie ma chyba nigdzie na świecie. Brakowało mi zwyczajnych, otwartych, płaskich przestrzeni, niezapierających tchu w piersiach, oferujących widoki na zwyczajne, często obdarte z liści badyle, brzydkie, spróchniałe pnie, brudne kałuże. Czy trawa zawsze musi być tak soczyście zielona? Czy opadające, pożółkłe liście są nieznane w Bethesdzie i BioWare? Czy śnieg zawsze musi być w formie białego, niezdeptanego puchu? No litości.
 
Top Bottom