Wiedźmin 3 - rozwój postaci (levelowanie głównego bohatera)

+
Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak ważne jest dla was fabularne uzasadnienie tego, że w trzeciej części jest rozwój postaci :F

No właśnie. Przecież to jest totalnie nieistotna rzecz.
Serio trza dorabiać tu jakąś historię?
W każdym "erpegu" levelujemy. To gra, nie film ani książka, a gra.
Levelowanie stanowi część przyjętej konwencji.
Przykro mi, ale czepianie się faktu, że znowu rozwijamy bohatera od poziomu pierwszego, to czepialstwo właśnie i nic więcej. Sztuczny problem.
Przy czym od "lvl 1" nie oznacza od zera. W końcu w W2, na samym początku Geralt dysponował sporym wachlarzem umiejętności i pewno tak samo będzie tym razem.
 
No niby czepialstwo, ale skoro Geralt w W2 potrafił smoka pokonać, a w W3 będzie się męczył z dwoma utopcami to dla mnie troszkę niedorzeczne to będzie.
 
  • RED Point
Reactions: Mal
No ale czy koniecznie musi to być "dorzeczne"? Ja tam sobie mogę levelować od początku, bo to mnie najzwyczajniej w świecie bawi, cieszy i lubię sobie z tym kombinować. Nie potrzebuję żadnego super logicznego wytłumaczenia dlaczego w Wiedźminie 3 będę robił jeszcze raz coś, co robiłem w poprzednich częściach. Tak jak nie przeszkadzało mi to w żadnym innym wieloczęściowym RPG z tym samym bohaterem w które grałem (Gothiki, Baldury itd.)
 

Mal

Forum veteran
Tak jak nie przeszkadzało mi to w żadnym innym wieloczęściowym RPG z tym samym bohaterem w które grałem (Gothiki, Baldury itd.)

Nieśmiało zwracam uwagę, że w Baldurach postać nie cofala się w rozwoju. Jak skończyleś jedynkę wojownikiem 6 poziomu, to w dwójce nadal nim byłeś i potrafiłeś dokładnie to samo.
 
Gothic 1-3 miał zawsze wytłumaczenie, ale oczywiście nie jest ono wymagane. Najlepsze chwile w grach rpg, to początek gry, gdzie zbierasz swoje pierwsze bronie i powoli uczysz się nowych rzeczy.
 
1 - początek gry, 2 - bohater został praktycznie wskrzeszony, 3 - cały sprzęt został na statku.
 
Nieśmiało zwracam uwagę, że w Baldurach postać nie cofala się w rozwoju. Jak skończyleś jedynkę wojownikiem 6 poziomu, to w dwójce nadal nim byłeś i potrafiłeś dokładnie to samo.

Ale między W1, a W2 też się jakoś specjalnie nie cofnęliśmy, znaliśmy znaki, część eliksirów, walczyć też potrafiliśmy, tylko ze względu na kompletne przebudowanie modelu walki doszły nam nowe umiejętności (może poza odbijaniem strzał). Niemniej ja nie zamierzam sobie zaprzątać głowy jakimiś tłumaczeniami dlaczego rozwój postaci istnieje, tylko zamierzam się nim bawić :p.
 
Gothic 1-3 miał zawsze wytłumaczenie, ale oczywiście nie jest ono wymagane. Najlepsze chwile w grach rpg, to początek gry, gdzie zbierasz swoje pierwsze bronie i powoli uczysz się nowych rzeczy.

Dokładnie, dlatego uważam że w Gothic I było to najlepiej rozwiązane. Zaczynasz jako kompletne zero, bite i poniżane z każdej strony, powoli idziesz do góry w hierarchii społecznej nabierasz szacunku i zbierasz potrzebne itemy. Początek gry kiedy jesteś bez niczego jest dla mnie najbardziej interesującym momentem w każdym rpgu. Każdy nowy item który znajdujesz i wzmacniasz swoją postać daje satysfakcje, każde drzewko czy talent nad którymi siedzisz i planujesz rozdawanie punktów daje przyjemność. Jest to esencja RPG. Zabieranie tego to kastracja gry, i według mnie jest to niedopuszczalne.
 
Nie potrzebuję żadnego wytłumaczania, mi po prostu wystarczy jak takie potworki "zapychacze" jak utopce czy nekkery będą strasznie proste do ubicia a problemy zaczną się przy silniejszych monstrach. Tak samo nie wyobrażam sobie by legendarnego Białego Wilka zatłukło bez większego problemu 3 zwykłych bandziorów.
 
Z jednej strony nie spodziewałbym się tego, żeby utopce i nekkery będą trudne na początku gry, a z drugiej strony chciałbym, żeby nawet one mogły zmasakrować gracza na najwyższym poziomie trudności jeśli ten będzie nieuważny.
 
Weźcie pod uwagę, że Wiedźmin od części drugiej jest trochę bardziej zręcznościowy, nie wydajemy rozkazów naszej postaci tylko sami nią sterujemy. Dlatego nawet na pierwszym poziomie Geralt nie będzie całkowitą ciamajdą i chłopcem do bicia o ile gracz będzie dobrze kombinował i tak samo na wysokim poziomie z epickim mieczem +10 może dostać bęcki od zwykłego leszcza. Nie uważam więc żeby obniżenie poziomu do pierwszego i zaproponowanie nowego systemu rozwoju wpisywało się tutaj w schemat 'od zera do bohatera', który faktycznie byłby nieco głupi z punktu widzenia fabuły (w końcu Geralt już jest wymiataczem). W dwójce kolejne poziomy nie sprawiały, że bohater stawał się wyraźnie mocniejszy, otwierały się po prostu nowe możliwości, pewne rzeczy można było zrobić szybciej albo dłużej wytrzymać, ale to nie ten sam poziom rozwoju co w grach opartych na D&D. Tam faktycznie było tak że kiedy natrafiliśmy na zbyt potężnego wroga wystarczyło uciec, nazbierać doświadczenia na słabszych przeciwnikach i zadaniach, a po awansie na wyższy poziom wrócić skopać tyłek niemilcowi. Dlatego też bohaterowie w sequelu zaczynali na tych poziomach, na których zakończyli poprzednią przygodę, ale też i przeciwnicy byli mocniejsi, wynikało to jednak ze specyfiki systemu.
 
Last edited:
1 - początek gry, 2 - bohater został praktycznie wskrzeszony, 3 - cały sprzęt został na statku.

Ta, tylko dziwnym trafem bohater pamiętał wszystko co się wydarzyło w poprzedniej grze, a nie pamiętał jak ściągnąć skórę z wilka czy topielca. Poza tym, nie chodzi o ekwipunek. Nawet jeśli wytłumaczysz fabularnie utratę umiejętności, to i tak jak będzie to robił w każdej kolejnej grze stanie się to śmieszne.
 
Nie chodzi o fabularne uzasadnienie istnienia systemu rozwoju postaci, tylko o to, by miał on chociaż jakieś pozory sensu, skoro już musi być. A skoro się nie da, to przynajmniej nie brnąć w bagno. Ja się z kolei dziwię, że wam taki głupiutki, z kapelusza wyciągnięty system genetycznych slotów w zupełności nie przeszkadza. Gdy to pisałem, to sam się nie mogłem nadziwić, jakie to jest absurdalne. Ale wcale nie jestem przekonany, że czegoś takiego nie będzie. Więc to chyba do redów powinny iść te wyrazy zdziwienia, że próbują uzasadniać coś, czego w sensowny i nie obrażający rozumu sposób uzasadnić się nie da. Już stokroć bardziej wolałbym, by zrobili jakiś zwykły, normalny, standardowy i przemyślany system rozwoju bez sięgania po wydumane kombinacje genami. Ludzie potrzebują się rozwijać, więc niech się rozwijają, ale po co owijać to w sreberko? Niepotrzebne mnożenie bytów.
 
Ta, tylko dziwnym trafem bohater pamiętał wszystko co się wydarzyło w poprzedniej grze, a nie pamiętał jak ściągnąć skórę z wilka czy topielca. Poza tym, nie chodzi o ekwipunek. Nawet jeśli wytłumaczysz fabularnie utratę umiejętności, to i tak jak będzie to robił w każdej kolejnej grze stanie się to śmieszne.

Tydzień przed przybiciem do Myrtany, Xardas usunął magiczne wpływy boskich kamieni (run) i zamknął je w krysztale, Bezi jako awatar Adanosa (to dlatego Adanos był przedstawiony jako rycerz w pełnym pancerzu i hełmie), z energią wszystkich 3 bóstw, stał się słabszy.
 
@raison d'etre
Przeszkadza mi zarówno z poziomu mechaniki jak i tego, że wytłumaczenie do bani. Czasami brak wytłumaczenia jest lepszy niż wytłumaczenie do bani (Star Wars i midichloriany anyone?), ale z Wiedźminem jest problem taki, że jak nie będzie wytłumaczenia to forum wpadnie w szał.
 
Mnie szał ogarnia (w przenośni oczywiście), gdy dostaję takie wytłumaczenia. Gdyby było coś normalnego, nie silącego się na oryginalność, to uznałbym, że redzi dali system rozwoju, bo taki jest wymóg rynku. Normalne drzewka za normalne punkty, proszę bardzo, chcecie, to macie. Potraktowałbym to w ten sam sposób, jak traktuje dziesięć mieczy i pięćset skrzydeł nietoperza noszonych w kieszeni albo szybką podróż czy setki drobnicowatych natrętnych przeszkadzajek, które trzeba ubijać. I pewnie inni też by w ten sposób do tego podeszli.
 
Last edited:
Taka jest specyfika medium to nie książka. Lepiej po prostu dać zwykły rozwój od zera, a nie siłowanie się na wytłumaczenia, bo logicznie się tego nie da wytłumaczyć. Gdy nie próbuje się takich rzeczy tłumaczyć jest 1000 razy lepiej, bo po prostu się to olewa i zapomina o tym w czasie grania. Tak samo jak kusza, która mnie drażni, ale po 10h grania już się przyzwyczaję i to oleje.
 
Imho mogliby wymyśleć coś oryginalnego i porządnego i nie próbować tego tłumaczyć naukowo. Mi brak naukowego wytłumaczenia dlkaczego w W1 były 3 typy talentów nie przeszkadzał.

Ale jak coś jest bez sensu mechanicznie i ma bezsensowne uzasadnienie, to kaplica :)
 
Top Bottom