Rozumiem, że wiesz to z własnego doświadczenia? :hmm:
Po części tak, czasami lubię się bawić w dyżurnego farmaceutę na tym forum podczas flejmów ;P
Rozumiem, że wiesz to z własnego doświadczenia? :hmm:
Jako, że nie ma już minusów na forum to ja tu tylko zostawię swoją opinię:
Doug>Rozenek w W3
Ocalenie to zupełnie inna sprawa, ja się brzydzę żab czy ropuch, ale jak widzę że jakaś wybiega na ulicę to ją biorę i wrzucam gdzieś na trawnik. I w tej sytuacji w Brokilonie Geralt dał się ponieść chwili.Tja, bo w ogóle nie starał się ocalić napotkanej dziewczynki w Brokilonie, nie opowiadał jej bajek ani nie nauczył smarkać w palce.
Ale zaraz, porównujesz Ciri do żaby i twierdzisz, że Geralt się jej brzydził, tak samo jak innych dzieci? No nie powiem, całkiem śmiała i dość oryginalna teoria :detective:Ocalenie to zupełnie inna sprawa, ja się brzydzę żab czy ropuch, ale jak widzę że jakaś wybiega na ulicę to ją biorę i wrzucam gdzieś na trawnik. I w tej sytuacji w Brokilonie Geralt dał się ponieść chwili.
Nie, mówię że Geralt ocaliłby każdego człowieka jeśli zostałby zaatakowany przez potwora, inaczej męczyłyby go wyrzuty sumienia To, że ocalił kanibalkę przed powieszeniem nie znaczy, że lubi kanibaliAle zaraz, porównujesz Ciri do żaby i twierdzisz, że Geralt się jej brzydził, tak samo jak innych dzieci? No nie powiem, całkiem śmiała i dość oryginalna teoria :detective:
Zwiastun, a raczej polski dubbing był bardzo dobry. Jak inaczej można to zagrać, lepiej? Ktoś kto mówi, że ten dubbing nasz jest słaby powie mi konkretnie dlaczego? (pytam serio).
Może niepotrzebnie odpowiadam, narażając się nie tyle na hate, co intelektualną przykrość (myślę przyszłościowo o niektórych reakcjach), ale spróbuję:
1. Bardziej mi się podoba ciężko w kwestiach dotyczących gustu wysuwać logiczne argumenty, tak jak ciężko udowodnić, cóż lepszego w kolorze pomarańczowym od różowego, że bardziej się podoba... Ja wolę angielski głos Geralta, jest bardziej badassowy, zimny, beznamiętny i bardziej pasuje mi do cynicznego wiedźmina, jakiego znam z książek Sapkowskiego, zwłaszcza pierwszych opowiadań. To tak na przykład.
2. Gra, jak już ktoś tu zauważył (Raison?) jest obecnie mocno zunifikowana, by nie rzec - zwesternizowana, i poza muzyką percivala nie ma chyba nic, co krzyczałby "Slavic!", tak jak np. pamiętny akt 4 z W1. Zresztą, percival to też po prostu ładnie i strawnie podany folk, i tyle. Stąd też nie ma zagrożenia, że gdzieś zagubią się te charakterystyczne dla naszego kręgu kulturowego niuanse.
3. Dla mnie osobiście (choć z dyskusji w innych miejscach wiem, że nie będę tu aż tak odosobniony) angielski jest znacznie bardziej eponośnym językiem niż nasz ojczysty. Innymi słowy, wiele kwestii wygłoszonych po naszemu brzmi co najmniej zabawnie, podczas gdy po angielsku mają moc. Ciężko wytłumaczyć dlaczego Piszę teksty dla kapel grających ekstremalny metal i tam się to przejawia szczególnie. Zresztą, gdybyś był nastawiony natychrześcijańsko, sam powiedz, który tytuł utworu brzmi dla Ciebie groźnie, mocno, epicko: Christgriding Avenue, czy Aleja Miażdżenia Chrystusa (ew. Aleja Miazgi Chrystusowej)?
4. Polscy lektorzy, aktorzy etc. mają niestety zwykle 2 maniery - albo wygłaszają kwestie totalnie "bez gry" albo z grą iście pantomimiczną, teatralną, przesadzoną. Prawie zawsze słyszę w niej tego aktora, a nie postać. Kiedy słyszę w najnoszyym zwiastunie chłopa po angielsku, wyczuwam jego przerażenie graniczące z paniką. Czuję, że spotkanie Gonu było dla niego strasznym doświadczeniem. Słuchając polskiego czujęsię jak dziecko, któremu ktoś opowiada bajkę.
A ja powiem tak... Pokochałem prozę Sapkowskiego właśnie za to, że brzmiała dla mnie swojsko.... Zatarcie tej granicy, za którą czulibyśmy się tam obco. I tym wygrywały nad angielskimi wersjami poprzednie części Wiedźmina - naszymi tekstami nawiązującymi do popkultury, żartami słownymi, po których pękamy ze śmiechu czy ciętymi ripostami, które zaczynamy później stosować w życiu codziennym...
...I dlatego właśnie nie wyobrażam sobie gry w innej wersji językowej, niż nasza. To po prostu byłoby dla mnie jak utrata części contentu samej gry...
...Niech będzie, jest 1:0 (być może dlatego, że ten urywek polskiego gameplayu był przygotowany w pośpiechu, by zdążyć na PGA, dlatego zdarzały się w nim problemy techniczne np. z poziomem głośności)...
...Tak więc ilekroć czytam tutaj o robieniu gry pod "angielską mimikę", to ogarnia mnie śmiech ;P
...cała masa 'wojowników klawiatury'(tak traktuje wszystkich na tym forum, którzy pomimo tego, że dołączyli do tego forum max 2 lata temu to mają nabite x tyś. postów, czyli średnio 3-4 na dzień)
Owszem, żywię I nie kryję się z tym. Bo gdybym nie żywił emocjonalnego i sentymentalnego stosunku do Wiedźmina, to co bym tu robił od ponad sześciu lat?Co do pierwszej części twojego postu, cieszy mnie to, że żywisz tak emocjonalny i sentymentalny stosunek do tej serii gier i nie kryjesz się z tym.
Jeżeli gdzieś w moim poście napisałem nieprawdę, to wskaż mi, proszę, gdzieCieszy, bo ułatwia mi to kierunek argumentacji, ponieważ dajesz tu upust swoim emocjom a nie formułujesz logicznych porównań opartych na faktach.
No to ja bardzo dziękuję za zaszufladkowanie mnie, lubię takie profesjonalne podejście do dyskusji :clap:Dziękuję, bo pokazujesz pewien archetyp zachowań na tym forum.
Wybacz, ale nie widzę związku. Posługuję się takimi słowami, jakimi jest mi wygodnie, w dodatku są to zwroty, które zrozumie każdy gracz, a do takich adresowana była moja wypowiedź. Ale jeśli ci to przeszkadza, to nie ma sprawy, specjalnie dla ciebie będę używał słowa "zawartość", jeśli przez to łatwiej ci będzie przyswoić moje posty. A gdybym miał już bawić w czepianie się, to bym musiał napisać, iż człowiek uważający się za oczytanego powinien wiedzieć, że odmieniając w trzeciej osobie liczby pojedynczej czasownik "odwoływać" nie kończy się go na "ę", bo to oznacza poważny błąd.Po drugie, jest dla mnie strasznie ciekawe kiedy ktoś odwołuję się do 'słowiańskości' gry, fabuły, dialogów, a używa makaronizmów typu 'content'. Masz rację czepiam się i przepraszam, ale powstrzymać się nie mogłem.
Heh, nie wiem, czy po tobie "jechałem", bo kompletnie cię nie kojarzę, sorry (znaczy, ehem, przepraszam ), ale nawet jeśli tak, to z pewnością nie za to, o czym piszesz. A to dlatego, ponieważ rzeczy, o których wspomniałeś, osobiście nigdy nie pisałem, nie wiem nic o żadnym dziale reklamy, a ponadto sam uważam, że trailer "Starsza Krew" (ogólnie, niezależnie od wersji językowej) był przygotowany naprędce, przez co nie do końca był przemyślany czy dopracowany. Zgadzam się, nie jest on najwyższych lotów, mogli się bardziej postarać, ale widocznie zbytnio się pośpieszyli i wyszło, jak wyszło. Natomiast o polskiej wersji trailera nie napisałem praktycznie nic oprócz tego, że angielski Geralt brzmi dla mnie słabiej od polskiego (ale o Cockle'u napiszę w osobnym akapicie). Wybacz więc, ale nie odpowiem trapiące cię pytanie, ponieważ raczej nie znam na nie odpowiedzi :sweat:Po trzecie, no proszę, wyjaśnij mi więc jak to jest. Kiedy kilka dni temu pisałem o tym, że polski trailer Starsza Krew jest słaby i wygląda na przygotowany na kolanie to cała masa 'wojowników klawiatury'(tak traktuje wszystkich na tym forum, którzy pomimo tego, że dołączyli do tego forum max 2 lata temu to mają nabite x tyś. postów, czyli średnio 3-4 na dzień) tłumaczyła mi, że przecież takie trailery robi się i nagrywa na miesiące przed premierą gry, bo podobno działy reklamy nie uczestniczą w tworzeniu zasadniczej gry itp., itd. . Zdaje mi się, że ty byłeś nawet wśród tych, którzy tak wtedy po mniej 'jechali'.
Nie wiem, co cię konkretnie boli, jakiej krytyki nie potrafimy przyjąć (my, czyli ja i kto? Jest nas więcej, spiskowców? ???) i co ma do tego liczba RedPointów, ale wyluzuj, koleś, jest Wigilia*, odpoczywaj po kolacji, ciesz się świętami z rodziną, zamiast wylewać żale... :witchmas:Wytłumaczcie bo nie wiem...Albo raczej wiem doskonale, być może tylko dlatego, że po prostu nie potraficie przyjąć krytyki (zapewne ze względu na emocjonalny stosunek do gry, co widać po ilości red pointów oraz podziękowań pod cytowanym postem) najprościej jest 'wyciąć' wszystkie nie zgadzające się z ogólnym światopoglądem opinie. I to najlepiej bez dyskusji.
Widziałem wiele razy i dalej podtrzymuję to, co napisałem. Mimika twarzy, a raczej ruch warg i ust generowany jest automatycznie przez program zwany lip-sync, który automatycznie dostosowywuje i synchronizuje je z wypowiadanymi słowami. I tak jest w grach już od jakichś dziesięciu lat. Nie jest to robione "na sztywno" w odniesieniu do jakiegokolwiek języka. To, że na gameplayu wygląda, jak wygląda, świadczy jedynie o tym, że ów program jest niedopracowany lub zabugowany (tak jak był zabugowany w poprzednich Wiedźminach). Póki co, to się o to nie martwię, mają czas, by go doszlifować.Co do ostatniego zdania, faktem jest, że mimika twarzy zgrywana jest pod język. Widać to po ruchach ust, brwi doskonale np. w 35 min trailerze. Przyglądnij się lepiej, naprawdę zobaczysz.
Pewnie, że masz prawo, nigdzie w moim poście tego twojego prawa nie zanegowałem. W swoim poście pisałem tylko i wyłącznie o powodzie, dla którego ja będę grał w polską wersję eace:Zwisa mi luźnym kalafiorem, jak to się mówi, która wersja językowa będzie lepsza, bo zagram w obie. Jako człowiek, który ceni polską kulturę i konsumuje ją codziennie głównie w postaci czytanej i mówionej (klasyki, głównie), ale niestety, również i to w większej mierze, jako człowiek, który konsumuje zdecydowanie więcej anglosaskiej kultury niż polskiej, i to w jej rodzimej postaci (nie tylko klasyka, ale też 'bieżączkę') mam prawo, wyrazić swoją opinie na temat jakości dubingu w obu przypadkach.
I znowóż - nie pisałem w swoim poście o tym, że polska wersja językowa jest bez wad. Przyznałem nawet, że jeżeli chodzi o warstwę techniczną, to na ten moment odrobinę lepiej zaprezentowała się wersja angielska. Ale nie na tym się skupiałem, pisząc o powodzie, dla którego sięgnę po wersję polską. Pisałem o tym, że polska wersja (nawet jeśli aktorzy grający wieśniaków mniej wczują się w rolę niż ich angielscy odpowiednicy) będzie zapewne bogatsza w treść. Dlaczego? Wyjaśnię to może bardziej łopatologicznie, bo chyba nie do końca mnie zrozumiałeś.Ocena ta, suma sumarum, wypada w wielu miejscach na korzyść wersji anglojęzycznej. W innych miejscach to polska wersja przebija angielską, ale nie jest to powodem dla, którego będę poddawał swoje posty tutaj cenzurze i nie pisał o niedoróbkach w polskiej wersji tam gdzie one występują(nawet pomimo tego, że zaraz odzywa się tu zwykle masa 'wojowników' gotowych udowadniać mi, zwykle nie przytaczając argumentów, bądź imputując mi to czego nie napisałem, aż wreszcie argumentują w sposób idiotyczny vide, przykład z działem reklamy, który ponoć w opinii, bo przecież nie faktów, przygotował polską wersję miesiące temu, oczywiście fakt, że musieliśmy czekać na nią tydzień dłużej jest pomijany przez niektórych).
To bardzo dobrze, że zależy ci na jakości wersji polskiej, ale nie wiem, czemu odnosisz to akurat do mojego posta. Wszak pisałem w nim o czymś całkiem innym. Ogólnie staram się bardzo w pełni zrozumieć twój post, ale wciąż nie wiem, o co chcesz się do mnie przyczepić, naprawdę eace:Nie krytykuję angielskiej wersji, bo nie zależy mi na jej jakości tak bardzo jak na polskiej. Wszystko to wynika z chęci aby gra była dobra, aby nie było rażących niedociągnięć, ale nie będę o tym pisał w x tyś. postów. Jeśli będzie kiepska, lub zdecydowanie gorsza od angielskiej, to po prostu napiszę o tym na forum i będę grał po angielsku. Nie będę też spekulował na tym forum na temat tego co skąd wycięte są dialogi, co chcieli autorzy osiągnąć itp. . To pozostawiam rozpalonym fanom, których tu nie brak.