Trudno mi się z tym zgodzić, piszesz jakbyś był pewien, że zachowanie postaci pobocznych będzie absolutną katastrofą.
Nie jestem, w żadnym razie nie jestem, ale to co zobaczyłem mnie zaniepokoiło i dlatego właśnie tę kwestię poruszyłem.
Przy tak krótkim i wyrwanym z kontekstu materiale trudno dokonywać jakichkolwiek daleko idących porównań.
Ano właśnie, do premiery zostało naprawdę niewiele czasu i najwyższy czas na jakieś konkretniejsze materiały niż tylko kolejny fragment gameplayu nie pokazujący w zasadzie niczego nowego.
Problem jest taki, że ile razy ktoś żywo zainteresowany tym tytułem, któremu nie wadzą jakieś jego niedoskonałości(tak - niedoskonałości, coś co dla Ciebie jest niewyobrażalnym grzechem developera, dla kogoś innego będzie niezauważalnym mankamentem), wchodzi na forum i widzi Twoje litanie gorzkich żali, odechciewa mu się znowu tu wracać.
Wiesz, będę pisał o tym co mi się podoba i o tym, co mi się nie podoba, budzi wątpliwości, bo uważam, że tak należy. Nie uważam natomiast, aby w grze z otwartym światem, szczególnie crpg, gdzie wiarygodne przedstawienie świata to warunek podstawowy do zarzucenia niewiary, które to z kolei jest konieczne, aby w grę wsiąknąć i faktycznie dobrze się bawić, ewentualny brak owej wiarygodności stanowił niezauważalny mankament albo drobną niedogodność. Między innymi z uwagi na przywiązanie wagi do tego aspektu W1 był grą tak dobrą, a W2 pomimo poważnych wad, grywalną. Bo bez tego obie produkcje byłyby znacznie, znacznie gorsze i może wówczas miałbym je za niewarte uwagi. Dla mnie rzecz to szalenie ważna, jedna z tych, która odróżnia gry autentycznie dobre od całej reszty, utalentowanych deweloperów od rzetelnych wyrobników. Dlatego też wolę chuchać na zimne i pisać o tym co budzi moje wątpliwości, obawy. I doprawdy mam gdzieś, że komuś psuję tym nastrój, bo odchodzi mnie przede wszystkim gra, jej jakość. Jeśli ktoś ma problem z krytyką i dyskusją na oficjalnym forum, to cóż… Ma problem.
A ja idę o zakład że ani twoja ani moja babcia nie mieszkały w średniowieczu, które jak już może być jakimś punktem do porównań zachowań ludzi mieszkających w tych lepiankach.
Odchodzimy od tematu, moja babcia nie mieszkała w średniowieczu i twoja też nie, ani tym bardziej ty sam, ani żaden z Redów. Chyba że mają tam w studiu kogoś pokroju Regisa. Nie ma też znaczenia czyja babcia i dziadek, w której konkretnie wsi mieszkała czy mieszka. To naprawdę nie jest istotą sprawy. Istotne jest natomiast czy na obu materiałach, które jak najbardziej porównywać można, bo przedstawiają to samo miejsce o różnych porach dnia można zaobserwować coś, co wskazywałoby, że system dobowych aktywności działa. I cóż, tam akurat nie widać by działał, mimo kilku godzin różnicy rozmieszczenie enpeców i ich zachowanie jest w stu procentach identyczne, nie zmieniło się ni o jotę. I chciałbym wiedzieć dlaczego, bo ani w W1, ani w W2 takie rzeczy miejsca nie miały. Chciałbym wiedzieć czy to wina skryptu, który nie odpalił, a że ta scenka w prologu została wyreżyserowana, to brak zmiany pory dnia zaowocował taką właśnie dziwną sytuację, czy też to może coś poważniejszego. To mnie właśnie zajmuje, a nie czy czyjaś babcia na Pomorzu miała inny rytuał dnia niż moja albo jakaś inna na gdzieś na Śląsku.