Przecież redakcje by tego do sieci nie powrzucały. Przy zachowaniu minimum ostrożności i rozsądku, czyli ogrywaniu W3 na blaszaku nie podpiętym do neta nie ma ryzyka wycieku. Wieść o braku kopii recenzenckich ma PC mówiąc szczerze mnie zmartwiła. Bo niby jaki mógł być tego powód?
Wyobraź sobie sytuację...
Redaktor poczytnego magazynu ogrywa sobie Wiedźmina, pisze recenzję w której zachwyca się nad grą. Następnego dnia dostaje na biurko jakiegoś kupiastego indyka z którym się meczy kolejny tydzień. Zachęcony wrażeniami z rozgrywki czyta w przerwie na kawę newsa o możliwości pre-loadu Wieśka z gog.
Mamy 12 maja, zadowolony redaktor dokonuje zakupu z wyżej wymienionej platformie i ściągę grę. Nagle zapala mu się lampka w głowie... zaraz przecież mam w redakcji brakujący plik. Następnego dnia wraca do domu z pendrivem, wgrywa plik i cały wieczór spędza przed monitorem. W tym samym czasie jego 14 letni syn cierpi z powodu gorączki i nie idzie do szkoły. Z nudów zasiada przed komputerem taty żeby pograć w Minecrafta, jakie jest jego zdziwienie kiedy widzi na pulpicie ikonkę z Wiedźminem 3
-łooo, nowy wiesiek, muszę to wrzucić na chomika i pokazać kumplom.
13 maj godzina 15 gra znajduje się się już w sieci, po dwóch godzinach pełno torrentów bo nikt w porę się nie zorientował że był wyciek.
Godzina 16 redaktor wraca z pracy i po obiedzie zasiada niczego nie świadomy do gry...
Taki hipotetyczny scenariusz który wcale nie jest tak nierealny. W ten sposób na kilka dni przed premierą the Witcher 3 króluje na torrentach a Ty dalej siedzisz i czekasz na kuriera a CDP zaczyna liczyć potencjalne straty.