Zmienianie kosztu werbunku... i o to Wam chodziło żeby ułatwić sobie drogę do tzw. balansu. Nie rozumiecie że artefakty to wczesny rak, który należy zmienić po prost na dodanie ich do towarzyszących jednostek chociażby? Czy Wy nie rozumiecie że ograniczacie grę do tak zwanej fazy "żadnej" gdy dwóch graczy przez kilka rund wystawia tylko te przedziwne przedmioty i nie ma żadnej interakcji w grze? To jest pole bitwy? Czy muzeum szklanych i żelaznych figurek? Jak widać 2 lata bety nic nie pomogły, a wręcz pogorszyły pomysł na tak świetną grę karcianą jaką był Gwint.
I zapomnieliście o RNG teraźniejszej odkrywki. To co robicie czyli nerfienie kart poprzez zwiększanie ich kosztu to po prostu półśrodki. Ogólnie mechanika jest skopana. Powtórzę to po raz kolejny siła jednostek pokrywa się za bardzo czyli w wartości 2-5 tu tkwi wielki problem. Powinna ona wrócić jak w dawnym normalnym Gwincie. Tu mamy po prostu powrót do korzeni, tak Homecoming do tragicznych błędów i ich naprawy na kolejne ile ? Dwa lata?
Własnie po to został wprowadzony koszt werbunku, żeby można było łatwiej balansować grę i dlatego siła kart mogła zostać zmniejszona. Ostatnie zmiany na plus i brawa za szybką reakcję, bo artefaktów było za dużo, ale ważniejsza będzie aktualizacja w Grudniu, którą już zapowiedzieli i wtedy zobaczymy jak rozwiążą temat art. Miejmy nadzieję, że nie będzie tak jak rok temu...