Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Gomola jestem graczem kontrolnym. Jeżeli usuwanie jednostek przeciwnika (co i tak chętnie robię) przy okazji sprawi, że w ostatniej rundzie będę miał użytecznego finishera to jestem bardzo na tak. Jedyny warunek jest taki, żeby regularnie dobijał chociaż do tych 16 punktów w czym buff powinien pomóc.
 
MajekX;n8843550 said:
Gomola jestem graczem kontrolnym. Jeżeli usuwanie jednostek przeciwnika (co i tak chętnie robię) przy okazji sprawi, że w ostatniej rundzie będę miał użytecznego finishera to jestem bardzo na tak. Jedyny warunek jest taki, żeby regularnie dobijał chociaż do tych 16 punktów w czym buff powinien pomóc.

Jak dla mnie bieda wartość w przypadku gdzie budujesz talię pod jedną złotą kartę, którą trzymasz do 3 rundy i jesteś od niej uzależniony. Do tego zdarzają się potyczki, gdzie kończy się z większością kart w rundzie 3 a Baron bufuje się jedynie w talii a nie ręce.
 
Gomola ale nikt nie mówi o budowaniu talii pod Barona. Mówię o budowaniu talii, w której Baron powinien ładnie zadziałać. Prócz tego nigdy go nie trzymasz, za każdym razem mulliganujesz go z ręki tak by dobrać go dopiero w 3.

Piwus z tym się całkowicie zgadzam. Długo myślałem o jakimkolwiek zastosowaniu dla tej karty i nie znalazłem.
 
MajekX;n8843870 said:
Gomola ale nikt nie mówi o budowaniu talii pod Barona. Mówię o budowaniu talii, w której Baron powinien ładnie zadziałać. Prócz tego nigdy go nie trzymasz, za każdym razem mulliganujesz go z ręki tak by dobrać go dopiero w 3.

Piwus z tym się całkowicie zgadzam. Długo myślałem o jakimkolwiek zastosowaniu dla tej karty i nie znalazłem.

Wszystko ok do czasu aż przeciwnik nie rzuci czegoś na dociągnięcie kart. I chodziło mi, że nie masz dostępu do 1 złotej w trakcie wcześniejszych tur co jest osłabieniem. Wole karty, które wspierają talię w każdym momencie kiedy wymaga tego suytuacja.

O właśnie Eli, zapomniałem o tym "cudzie" :]
 
moja lista najbardziej bezuzytecznych kart:
cala frakcja skoja teli- i nikt mi nie wmowi ze krasnale, albo pogodynka sa silne bo to jest maxymalnie 1800-1900 mmr dalej sie tym nie zajdzie. totalnie nie dzialajace w porownaniu do pozostalych frakcji archetypy takie jak przemieszczanie sa po prostu slabe. bezuzyteczne srebrne karty, najslabsze brazowe karty, a o legendarkach nie wspomne. Mam wrazenie ze zabraklo pomyslu na skojatele, albo po prostu ktos sie pomylil w obliczeniach.
Co zabawne CDPR nerfi karty tej frakcji, bardzo bym chcial poznac powody takiej decyzji
 
ChlopiecZZapalkami;n8854720 said:
i nikt mi nie wmowi ze krasnale, albo pogodynka sa silne bo to jest maxymalnie 1800-1900 mmr dalej sie tym nie zajdzie.

Nie wiem co to "pogodynka" w ST, ale jeżeli chodzi o talię na spellach Eithne to widziałem ją w przedziale około 2500 mmr i jest silna, z resztą na streamch ludzie w topce też tym grają. Silna swego czasu była również talia na mulliganie z kilkoma pożogami, ale ostatnio praktycznie niegrana ze względu na wysyp Morkvargów, ale ta moda na Cracha powoli przechodzi i podejrzewam, że wróci także mulligan.
 
ChlopiecZZapalkami Em, spellatael i krasnoludy akurat są dość silne, właśnie dlatego taki Obrońca z Dol Blathana dostaje nerfa. Mulligan, owszem ssie, przemieszczanie co najwyżej znajdzie się u krasnoludów, ale nimi można spokojnie grać rankedy. No a Ithlinne to świetna karta, tak jak taka Saskia.
 
@TraN999 @Akuumo Eithne aka pogodynka byla grana na poczatku bo gawiedz nie byla w stanie sobie z nia poradzic podstawowymi kartami, jezeli jakis streamer gral pogodynka na +1800mmr to bylo to tydzien temu albo wczesniej. teraz pogodynka jest niegrywalna, chyba ze gra sie potyczki, albo mmr Ci nie mily.
Krasnale jest to dobra talia na poczatek, niestety jej prostota a co za tym idzie przewidywalnosc sprawiaja ze bardziej doswiadczeni gracze ciesza sie na widok krasnali bo dokladnie wiedza jakie karty beda grane i sa w stanie kontrolowac przebieg rozgrywki.
tak jak napisalem wczesniej ST maja najslabsze karty bronz/silver/legen ( o franchesce nie wspomne) i Ithline duzo tutaj nie zmienia, pozatym i tak ja nerfia =D
 
Dorzucę swoje trzy grosze.

Według mnie siła talii pod karty specjalne tkwi w aeromancji, sztormie i mgle. Te trzy karty robią największy dmg, jeżeli chodzi o karty specjalne. Sztorm - 6 dmgu co turę, aeromancja to ponowny sztorm, a mgła spośród wszystkich brązowych pogód potrafi cały rząd co turę bić po 2 dmga.

Według mnie aeromancja powinna wrócić to formy z closed beta, podobnie Dar Natury oraz Aglais. Z Ithliny zrobiłbym jednostkę lojalną i dał możliwość obecnego daru natury. Francesce dałbym umiejętność związaną z kartami specjalnymi, a Eithne umiejętność związaną z pułapkami. Obecne ST jest frakcją bez pomysłu. Uważam, że sensowne archetypy to - krasnale - czysta siła, elfy - removal + specjale, oraz driady - zasadzki.
 
Należy jak najszybciej ukrócić bufowanie Morkvarga i przenoszenie chorych liczb do następnych rund. Bo to jest silniejsze niż pasywka potworów i nie da się tego zablokować.
 
Gomola;n8864720 said:
Należy jak najszybciej ukrócić bufowanie Morkvarga i przenoszenie chorych liczb do następnych rund. Bo to jest silniejsze niż pasywka potworów i nie da się tego zablokować.
Teoretycznie się da- rzucić blokera/ kajdany, tylko że Skellige zazwyczaj będzie miało na to odpowiedź. Najlepszy sposób na blokowanie wilka ma- uwaga niespodzianka- Nilfgaard i nie mówię tutaj o Eganie, a rzucaniu szpiegów pomiędzy Dzika Morskiego a Morkvarga. Można też zniszczyć zwyczajnie Morkvarga i wtedy ten wypadnie po prawej stronie DM- wtedy tylko Atrapa może go uratować przed ciągłym umieraniem.
 
TraN999;n8864950 said:
Teoretycznie się da- rzucić blokera/ kajdany, tylko że Skellige zazwyczaj będzie miało na to odpowiedź. Najlepszy sposób na blokowanie wilka ma- uwaga niespodzianka- Nilfgaard i nie mówię tutaj o Eganie, a rzucaniu szpiegów pomiędzy Dzika Morskiego a Morkvarga. Można też zniszczyć zwyczajnie Morkvarga i wtedy ten wypadnie po prawej stronie DM- wtedy tylko Atrapa może go uratować przed ciągłym umieraniem.

Dzik morski musi zostać całkowicie zmieniony, bo bufuje w nieskończoność, nie da się z tym wygrać. Morkvarg sam w sobie nie jest aż tak silny. Strasznie mnie to denerwuje, że najsłabszy gracz nie musi myśleć, tylko ciśnie łowców, Morkvarga, łodzie i dzika morskiego i nic nie musi robić tylko czekać na wygraną.
 
Nilfgard na ten build z łódkami ma przeciętnie 8 do 10 odpowiedzi w talii. By nie bufował się morkvarg łucznik albo łódki jest z reguły 3*emisariuszy, 2-3 ambasadorów, cantarella, egan*2 z atrapą, 2-3 siewców i joachim, a ponadto medycy którzy zbufowanego łucznika wyciągają), więc ze skellige to autowin bez absolutnego wysiłku. Inne frakcje mają ciężej, ale jak zagrasz Skellige to będziesz z reguły trafiał w 80% na nilfgard. Zresztą ten build to jeden z niewielu od którego tak zależy pozycjonowanie jest skutecznie negowany przez nieograniczone rzucanie szpiegów dowolne miejsce. Myślę, że jedynym ratunkiem dla skellige po pachu nerfiącym łuczników będzie karta która uniemożliwia zagranie żadnych szpiegów na stronę Skellige. Skoro Nd ma medyków którzy rujnują cmentarz to trzeba umożliwić blokowanie przerzucania szpiegów.
 
Piwus;n8856210 said:
Obecne ST jest frakcją bez pomysłu. Uważam, że sensowne archetypy to - krasnale - czysta siła, elfy - removal + specjale, oraz driady - zasadzki.

Osobiście posiadam talię pod karty specjalne, typowo pod Krasnoludy, typowo pod wymianę kart, typowo pod przemieszczanie jednostek oraz hydrydy Krasnale-spelle. 5 talii w tym 4 z goła pod dany archetyp i wszystkie są wystarczająco grywalne, żeby walczyć nimi na 10-11 randze, na której obecnie jestem, więc nie powiedziałbym, że jest to frakcja bez pomysłu. Zgodzę się w całej linii, że REDzi całkowicie pozbawili ST talii pod pułapki.

I nie uważam talii pod specjale za rakową - jest na to mnóstwo kontr - Tibor / inne karty NG dobierające karty, bądź Avallac'h rzucony na koniec dobiera w 90% śmieciowe karty powodując przegraną, przegranie 1 rundy powoduje w 70% przegraną, Villen w 3 rundzie prawie zawsze oznacza przegraną. Wielu graczy nie rozumie, że nie można pozwolić wygrać 1 rundy tej talii, to tu leży główny problem. Do 10 rangi tą talią w miarę luźno szło - dalej jest to raczej meczące, dzisiaj brakowało mi 2 MMR do 11 rangi i żeby ją wbić tą talią musiałem prawie 10 razy zagrać, bo trafiałem na graczy którzy zwyczajnie wiedzieli jak na tę talię grać. Sam kiedyś grając archetypem na Krasnoludach miałem pewną przegraną, ale zmieniłem 1-2 karty, nauczyłem się dobrze kontrować i teraz grając nimi na talię oparta o karty specjalne wygrywam większość pojedynków.
 
Ramalian;n8866000 said:
Osobiście posiadam talię pod karty specjalne, typowo pod Krasnoludy, typowo pod wymianę kart, typowo pod przemieszczanie jednostek oraz hydrydy Krasnale-spelle. 5 talii w tym 4 z goła pod dany archetyp i wszystkie są wystarczająco grywalne, żeby walczyć nimi na 10-11 randze, na której obecnie jestem, więc nie powiedziałbym, że jest to frakcja bez pomysłu. Zgodzę się w całej linii, że REDzi całkowicie pozbawili ST talii pod pułapki.

I nie uważam talii pod specjale za rakową - jest na to mnóstwo kontr - Tibor / inne karty NG dobierające karty, bądź Avallac'h rzucony na koniec dobiera w 90% śmieciowe karty powodując przegraną, przegranie 1 rundy powoduje w 70% przegraną, Villen w 3 rundzie prawie zawsze oznacza przegraną. Wielu graczy nie rozumie, że nie można pozwolić wygrać 1 rundy tej talii, to tu leży główny problem. Do 10 rangi tą talią w miarę luźno szło - dalej jest to raczej meczące, dzisiaj brakowało mi 2 MMR do 11 rangi i żeby ją wbić tą talią musiałem prawie 10 razy zagrać, bo trafiałem na graczy którzy zwyczajnie wiedzieli jak na tę talię grać. Sam kiedyś grając archetypem na Krasnoludach miałem pewną przegraną, ale zmieniłem 1-2 karty, nauczyłem się dobrze kontrować i teraz grając nimi na talię oparta o karty specjalne wygrywam większość pojedynków.

Ja mam brzydkie określenie na kolesi grających takimi taliami. Powiedz mi. O co chodzi w takiej grze? Przecież tu nie chodzi o nic. Ty nad niczym się nie zastanawiasz, nie zdobywasz pkt. Odpalasz lidera, jakieś złote karty, rzucasz yevina a resztę to w zasadzie po prostu wyrzucasz z talii żeby wbijać pkt temu kolesiowi którego wyciągasz na koniec przełomem. Czy pożoga, czy epidemia, piorun, pogoda taka czy sraka to już w zasadzie nie istotne. Debilna gra
 
Spróbowałem dzisiaj pograć strasznie ułomnym scoia'spell na potyczkach by spróbować wymusić na ludziach insta poddawanie się i szybkie zwycięstwa, ale nikt nie dał się nabrać, wygląda na to, że sporo ludzi potrafi sobie radzić z tym deckiem. Trafiłem jednego mirrora, który skończył się strasznie zabawnie, epidemią za 28 punktów i remisem.

A w porównaniu do spellgardu scoia'spell to pikuś a nie rak ;)
 
2jacks;n8866130 said:
Ja mam brzydkie określenie na kolesi grających takimi taliami. Powiedz mi. O co chodzi w takiej grze? Przecież tu nie chodzi o nic. Ty nad niczym się nie zastanawiasz, nie zdobywasz pkt. Odpalasz lidera, jakieś złote karty, rzucasz yevina a resztę to w zasadzie po prostu wyrzucasz z talii żeby wbijać pkt temu kolesiowi którego wyciągasz na koniec przełomem. Czy pożoga, czy epidemia, piorun, pogoda taka czy sraka to już w zasadzie nie istotne. Debilna gra

Grałeś takim deckiem ? A jeśli tak to na jakim mmr? Może na 1500 mmr tak to wygląda, ale jak ostatnio spotkałem na potyczkach gościa z takim mmr to w R2, po moim pasie, mimo iż wygrywał wyrzucił jeszcze dwóch obrońców mahakamu, po co? Nie mam pojęcia, pewnie chłopak nie chciał zmarnować wytrzymałości, a że przy okazji zrobił sobie - 2 CA, trudno.

A co do decków na spele, to dość łatwo się je kontruje. Przy braku ostatniego zagrania elfy w zasadzie przegrały (NG ma jeszcze szansę). Za to NG pod spele jest bardziej zależny od drawu, czasami jak goldy ferelnie ułożą się w tali to jest auto lose. Oba decki praktycznie muszą także wygrać R1, bo inaczej wystarczy pociągnąć R2 do końca i na R3 zostają bez jednostek.
 
paku93;n8866280 said:
Grałeś takim deckiem ? A jeśli tak to na jakim mmr? Może na 1500 mmr tak to wygląda, ale jak ostatnio spotkałem na potyczkach gościa z takim mmr to w R2, po moim pasie, mimo iż wygrywał wyrzucił jeszcze dwóch obrońców mahakamu, po co? Nie mam pojęcia, pewnie chłopak nie chciał zmarnować wytrzymałości, a że przy okazji zrobił sobie - 2 CA, trudno.

A co do decków na spele, to dość łatwo się je kontruje. Przy braku ostatniego zagrania elfy w zasadzie przegrały (NG ma jeszcze szansę). Za to NG pod spele jest bardziej zależny od drawu, czasami jak goldy ferelnie ułożą się w tali to jest auto lose. Oba decki praktycznie muszą także wygrać R1, bo inaczej wystarczy pociągnąć R2 do końca i na R3 zostają bez jednostek.

Nigdy nie gram gówno-deckami. Staram się grać tym co sam sobie jakoś ułożę, podpatrzę. Jakbym miał grać takim deckiem to bym odinstalował Gwinta.
100% gry czekasz tylko i wyłącznie na to co rzuca przeciwnik. Prawie niczego nie liczysz, nie zastanawiasz się. Wiadomo że niczego na stół nie rzucisz, druga strona wie to samo i taka tam gra.
Kulasz te 2 rundy potem wyciągasz kolesia jednego, drugiego i czekasz czy przeciwnik ma kontrę czy jej nie ma. Super.
 
Top Bottom