Gamespot: Walka w Wiedźminie 2

+
Gamespot: Walka w Wiedźminie 2



Gamespot przygotował poradnik dla wszystkich graczy, ktrzy mają problemy w starciach z "przeważającymi siłami wroga" w grze Wiedźmin 2. Film w języku angielskim można znaleźć TUTAJ. Miłego oglądania!
 
Fajnie to zrobili - lekcja poglądowa dla opornych. I nie tylko.
Od razu przypomina mi się seria książeczek z serii "Dla opornych", wydawana jakiś czas temu.
 
No wlasnie taktyka i sposob walki zaleza w duzej mierze od poziomu trudnosci. Na normal mozna smialo szarzowac na zastepy wroga nie zastanawiajac sie za bardzo nad tym, czy to aby rozsadne. Na mrocznym cios macka krakena bez rzuconej oslony konczy sie zgonem. Podejrzewam, ze osoby grajace na niskich poziomach po przesiadce na dark szybko zmieniaja zdanie co do skutecznosci wczesniejszych zachowan.
 
Dla zupełnie "zielonych" jak znalazł.

Szkoda tylko, że mieszają tak wymowę nazw znaków ...
 
IwaN said:
Szkoda tylko, że mieszają tak wymowę nazw znaków

A jest gdzies oficjalna, jedynie sluszna i zaaprobowana przez wiadome sily wymowa? Ja tez po prawdzie nie mam pojecia jakby to po engliszmensku wypowiadac. Sa w grze jak mi sie wydaje dwa miejsca (o tylu pamietam), gdzie zostaje wypowiedziana nazwa znaku. Pierwszy to walka z kejranem, w czasie ktorej Sheala krzyczy do wiedzmina by uzyl Yrden. Drugi moment to rozmowa Geralta i Triss z zastepca Iorvetha na wieziennej barce. Geralt stwierdza wowczas, ze przytrzyma go znakiem Aksji. Nie pomne, czy sa inne takie fragmenty, moze jest tez cos na sciezce nieludzi, nie skonczylem jej jeszcze.
 
Dla mnie ten system i tak jest chybiony. Z soczystej pierwszej części, gdzie mieliśmy poczucie grania wielkim wojownikiem gra zamieniła się w symulator zająca, który uskakuje więcej niż walczy. Ja bardzo szybko zmieniłem poziom trudności na najłatwiejszy, żeby pograć dla fabuły, bo walka mnie w ogóle nie przekonała. Ani to porządny RPG ani slasher. Tak pośrodku, czyli nijako. A fabuła ma taki poziom epickości, że jak tak dalej pójdzie to w części 3 Geralt zostanie władcą świata i będzie walczył z UFO. Jak można zrobić z gościa unikającego polityki, kogoś, kto ma więcej do powiedzenia niż królowie? Wiedźmin 2 to ogromne rozczarowanie po fantastycznej części pierwszej. Mimo, że wyszła teraz ER, to i tak więcej w to nie zagram.
 
PanPodziemia said:
Mimo, że wyszła teraz ER, to i tak więcej w to nie zagram.

I słusznie - czas wrócić do książek, bo może wtedy unikniesz pisania podobnych bzdur, jak np te:
PanPodziemia said:
Jak można zrobić z gościa unikającego polityki, kogoś, kto ma więcej do powiedzenia niż królowie?
Lekturę proponuje zacząć od opowiadania Kwestia ceny, a następnie złożyć zażalenie i to najlepiej do samego Sapkowskiego.
 
Dla mnie ten system i tak jest chybiony. Z soczystej pierwszej części, gdzie mieliśmy poczucie grania wielkim wojownikiem gra zamieniła się w symulator zająca, który uskakuje więcej niż walczy.
Nie wiem gdzie ty widziałeś w Wiedźminie 1 soczystą walkę. Nie dość, że Geralt wykonywał cyrkowe akrobacje (salta w czasie walki?), to cała walka sprowadzała się do rytmicznego klikania myszką. Ja rozumiem, że tak kiedyś wyglądały cRPG, ale w dzisiejszych czasach rytmiczne klikanie to się co najwyżej do Guitar Hero nadaje. Po drugie, wiesz, że można walczyć nie używając turlania? To ty wybrałeś taką metodę walki - najłatwiejszą ale na pewno nie jedyną, więc nie narzekaj na grę, ona Tobie to jedynie umożliwiła, ale nie nakazała.

A co do tego małego OT, to nie widziałem, żeby Geralt miał dopowiedzenia więcej niż Królowie. Nie przypominam sobie, żeby którykolwiek z koronowanych był chłopcem na posyłki Geralta i słuchał się Wiedźmina. Geralt może się wmieszać w sprawy władców Północy, ale raz, że nie musi, a dwa przez nikogo nie jest traktowany jak rycerz na białym koniu, który przybył wybawić świat.

Zresztą jakby nie patrzeć w części 1 polityka również odgrywała ważną rolę. Może sprowadzała się ona jedynie do kwestii lokalnych (jednego państwa), ale owszem była i także swoim zachowaniem mogliśmy wiele zmienić.
 
PanPodziemia said:
Dla mnie ten system i tak jest chybiony. Z soczystej pierwszej części, gdzie mieliśmy poczucie grania wielkim wojownikiem gra zamieniła się w symulator zająca, który uskakuje więcej niż walczy. Ja bardzo szybko zmieniłem poziom trudności na najłatwiejszy, żeby pograć dla fabuły, bo walka mnie w ogóle nie przekonała. Ani to porządny RPG ani slasher. Tak pośrodku, czyli nijako. A fabuła ma taki poziom epickości, że jak tak dalej pójdzie to w części 3 Geralt zostanie władcą świata i będzie walczył z UFO. Jak można zrobić z gościa unikającego polityki, kogoś, kto ma więcej do powiedzenia niż królowie? Wiedźmin 2 to ogromne rozczarowanie po fantastycznej części pierwszej. Mimo, że wyszła teraz ER, to i tak więcej w to nie zagram.


Niespecjalnie mam wrażenie, żeby Geralt miał wiele do powiedzenia. Raczej, chcąc nie chcąc, zaplątał się w politykę i robił wszystko, żeby się jak najszybciej z całej imprezy wyplątać. A że okazał się fachowcem w paru sprawach, to i był chętnie wykorzystywany. Ale wielka polityka raczej się na niego nie oglądała.
 
Top Bottom