Mi nie chodzi o grę na równi z najlepszymi. Nawet o tym nie marzę, bo zwyczajnie nie mam na to czasu, czemuś takiemu należy podporządkować większość swoich aktualnych planów. Mnie chodzi o to, że w obecnym stanie gra jest reklamowana jako karcianka w której najważniejsza powinna być strategia i taktyka. Dlatego zacząłem grać.
W tym momencie po pierwszych kilku dniach gry zauważyłem że strategia i taktyka przestaje mieć znaczenie bo najczęściej są grane talie polegające na bezmózgim dropieniu kart na stół nabijając niebotyczne wyniki. Nie obchodzi mnie jak to wygląda na top 10 rankingu światowego. To są już inne realia dla większości graczy. Obchodzi mnie to z czym ja czy każdy nowy gracz musi się zmagać.
Nie mam bólu dupska o to że ktoś jest w coś lepszy ode mnie jeżeli jest tak dlatego że ma większego skilla i obycie. Dlatego nie mam bólu dupy w CSie, czy DoTa2, czy mordobiciach w różne Tekkeny czy Mortal Kombat w które zdarzyło mi się grać, a gdzie dostaję bęcki bo nie umiem np. dobrze rzucić flashbanga czy coś. Mam ból dupy kiedy gra sugeruje mi że jestem gorszy dlatego że nie mam tego flashbanga czy czego tam jeszcze co moi przeciwnicy. Dlatego argument o szachach który padł wyżej jest dla mnie conajmniej nie na miejscu. Dla nowego gracza wygląda to raczej tak jakby do takiej partii szachów stawał z samymi pionkami i dwoma wieżami, a przeciwnik miał pełen set. Owszem, można takie coś wygrać, pod warunkiem że przeciwnik jest kompletną amebą i popełnia niesamowite błędy. Ale jeśli chociaż trochę ogarnia, to choćbyś był KAsparovem to takiej partii nie wygrasz.
IMO gra w tym momencie stoi na krytycznym rozdrożu. Albo będzie nastawiona na nowych graczy, dając im możliwość pokonania każdego jeśli będą wystarczająco przebiegli w czasie gry, albo pójdzie w skupienie się na tych co już coś w grze osiągnęli i będzie się układać pod nich. W pierwszym przypadku ryzykuje się pewne rzeczy które są wspomniane w filmie otwierającym wątek, ale je da się ogarnąć przy odpowiednim prowadzeniu gry przez dev team. W drugim przypadku ryzykuje się sytuacje gdy nowi gracze zostaną pozostawieni samym sobie i zacznie to wyglądać jak takie MMO gdzie masz podwójny model rozgrywki, dla subskrybentów i dla tych F2P. Czyli F2P będzie tworzyć swoje własne podwórko gdzie będzie jeden wielki chaos, a subskrybenci będą mieli swoje podwórko gdzie wszystko jest ogarnięte, ładne schludne i działa. A zarządca obu posesji skupi się na tym ładnym podwórku, bo to oni łożą mu na utrzymanie. Od czasu do czasu znajdzie się ten co się wyrwał ze "slumsu" i przejdzie na wyższy poziom, czy to płacąc, czy grindując w nieskończoność i od razu zacznie gnoić tych niżej. Nie mówię że tak się stanie na 100% i jest to analogicna sytuacja. Mówię że MI ją przypomina.
Już teraz sami nie raz zauważacie że ci co grali w Close Beta są w lepszej sytuacji. Pomyślcie co będzie po premierze oficjalnej, jeśli sytuacja się nie poprawi. Masa ludzi się od gry odbije i zrobi jej czarny PR, bo zostaną stratowani przez stado smerfów z wyższych poziomów. Bo "Hhehehe nubki git gud or gtfo".
Tego się boję.