Ale gdy grasz, wrażenie wielkości świata jest zupełnie inne, niż gdy liczysz to na mapie, wpływa na to projekt lokacji, przez co gracz praktycznie nigdy nie może pokonać jej w linii prostej, idealnym przykładem jest tu chyba Gothic, do tego gracz jest ciągle rozpraszany przez ciekawe miejsca. Jak pisałem, nie wiem czy mapa jest dobrze narysowana, po prostu, jeśli wszystko jest identyczne jak w grze, bez żadnych przekłamań, to liczby nie kłamią (odcinek Novigradzka brama-kanał odłożył się na mapie 23 razy, a pokonanie go zajęło na gameplayu Geraltowi 40 sek., daje to 15 min., chyba że Gameplay i mapa na nim również kłamią). Już przy Ard Skellig można zaobserwować, że wszystko jest jakby trochę przymałe. Możecie mnie za to zjeść, albo sprawdzić sobie to samemu. Jest też możliwość, że mapa się rozrosła (mała, ale jednak).
No i nie piszę tego złośliwie, a jedynie by zobrazować że jednak coś jest nie tak z zapowiedziami, tyle i tylko tyle, bo jak wielokrotnie podkreślałem, nigdy od Wiedźmina nie wymagałem open worlda.