Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Tożsamość tożsamością. Dookoła pułapki da się grać, ale ingerencja w rękę na poziomie wywalenia karty (zmiana siły jest ok) jest ułomna. Szczególnie, że przeciwnik odrzuca sobie coś co wróci na stół a Tobie może anulować dodatkowo lidera. Dla mnie 3 największe patologie w grze:
- Immune Eredina,
- Kambi,
- wiedźmin żmii, który casualowo wywala mi róg dowódcy.
 
Tożsamość tożsamością. Dookoła pułapki da się grać, ale ingerencja w rękę na poziomie wywalenia karty (zmiana siły jest ok) jest ułomna. Szczególnie, że przeciwnik odrzuca sobie coś co wróci na stół a Tobie może anulować dodatkowo lidera. Dla mnie 3 największe patologie w grze:
- Immune Eredina,
- Kambi,
- wiedźmin żmii, który casualowo wywala mi róg dowódcy.
Szczerze, żaden z powyższych mi nie przeszkadza na tyle, żebym miał zastrzeżenia do balansu. Na Eredina jak widzę, że gra pod oszluzga staram się zawsze grać 2 rundę do aktywacji jego umiejętności dbając o pkt. Jak zejdę na minus jedną kartę to trudno, mimo wszystko nie jest to lider, który sprawia mi największe problemy.
 
Niektórzy chyba zapominają, że granie kambiego/pułapki tez zmusza gracza do specyficznego stylu gry. Jesli chcesz zagrać pułapkę raz albo dwa, to po pierwsze musisz wcześniej przebić przeciwnika, bo co ci z tego, że zniszczysz jego dwie ostatnie karty, skoro i tak przegrywasz punktowo? Albo lepiej. Zagrywasz pułapkę, a przeciwnik ma tylko róg. Róg na finishera? Bardzo często ma to miejsce.

Kambi? Podobnie. Zagrywając kambiego, musisz przebić tym zagraniem przeciwnika. Co z tego, że wywalisz mu finishera skoro sam nie przebijesz i przegrasz?

Wniosek? Obie karty zmuszają do tego, by własne finishery zagrać wcześniej, bo inaczej zapewne nie przebijemy przeciwnika i te op kambi/pułapka będą bezużyteczne. A skoro zagrywasz finishery wcześniej, to bardzo możliwe, że przeciwnik je skontruje zanim pojawi się pułapka czy poleci kambi.
 
Ja wiem że wiedźmini byli grani chyba w każdej talii ale teraz to przesadzili. Już drugi nerf dla tych kart po mojemu zabija je.
 
Combo wieśki i płotka zniszczone bezpowrotnie. Płotka też znerfiona. Szkoda, wieśki mogły zostać z 3 pkt siły za 8 prowizji albo z 2 pkt siły za 7 prowizji, a to już przegięcie lekkie ;)
 
Wędrowny kupiec- kiedy jest zagrywany jako ostatni może dobrać kartę bez używania umiejętności wtasowania. To chyba nie jest zamierzone działanie? Bo jeśli tak to mamy kartę pod CA za 5 prowizji :D
 
Wędrowny kupiec- kiedy jest zagrywany jako ostatni może dobrać kartę bez używania umiejętności wtasowania. To chyba nie jest zamierzone działanie? Bo jeśli tak to mamy kartę pod CA za 5 prowizji :D

Zgadza się, dzisiaj grałem z przeciwnikiem który zagrał wędrownego kupca jako ostatnia kartę i w ten sposób dostał o jedną kartę więcej. Podobny problem jest zresztą już od jakiegoś czasu z Kambi skellige - również zgrywany jako ostatni usuwa kartę przeciwnika bez szkody dla własnej ręki. Rozwiązaniem byłoby zastosowanie jakiegoś obostrzenia - np kiedy nie masz karty na wymianę lub do odrzucenia , kupiec bądź kambi nie działają
Post automatically merged:

Ja mam natomiast inne spostrzeżenie. Ostatnio z mojej inicjatywy dyskutowalismy na temat tego, jak niesprawiedliwie są traktowane królestwa północy, a jako przykład podałem kartę vandergrifta z kP i pavko gale ze scoia. Karty mają dokładnie te same funkcje i parametry, przy czym vandergrifta można po prostu wykluczyć z gry przeniesieniem do innego rzędu, a pavko nie jest na to wrażliwy. Teraz pojawia się dodatek i kolejna analogiczna karta u skellige, która zadaje co turę obrażenia, ma 5 wytrzymałości, 8 prowizji, i też jest niewrazliwa na rzędy, a vandergrift nadal jest. I gdzie tu jest jakoś balans między tymi kartami?
Nie wspominając już o tym jak żałosną dowodczynie dostaly kP, której umiejętność jest gorsza od umiejętności wedrownego kupca. Jak dla mnie to naprawdę kpina
 
Last edited:
Podobny problem jest zresztą już od jakiegoś czasu z Kambi skellige - również zgrywany jako ostatni usuwa kartę przeciwnika bez szkody dla własnej ręki.

Ciekawe. Natchnąłeś mnie do testów i sprawdziłem to dosłownie przed chwilą. Kambi działa tak jak powinna działać tj. jeśli nie mamy czego odrzucić to nie odrzuca również karty przeciwnikowi.
 
Ciekawe. Natchnąłeś mnie do testów i sprawdziłem to dosłownie przed chwilą. Kambi działa tak jak powinna działać tj. jeśli nie mamy czego odrzucić to nie odrzuca również karty przeciwnikowi.

To jestem zaskoczony bo jeszcze przed aktualizacją tak było a nie było nigdzie na liście zmian cokolwiek na temat kambiego.

A tak swoją drogą jak się odnajdujesz po zmianach? Bo u mnie to póki co powiem szczerze jak krew z nosa to idzie, tych mechanik tyle jest różnych że aż ciężko mi to ogarnąć
 
Kambi zawsze tzn. od HC działa dokładnie tak. Jeśli działała inaczej to było to za pewne wynikiem błędu, ale nie pamiętam aby takowy był. Z ciekawostek dla Ciebie to wcześniej była bardziej fabularna, że się tak wyrażę tj. po śmierci przyzywała Hemdalla. Zamierzchłe czasy.

Co do mety to właściwie ona się dopiero kształtuje więc pewnie nie jesteś jedyny, który szuka drogi po omacku. Niestety dla Ciebie, jako gracza Królestw Północy nie mam zbyt dobrych wieści. Obecnie jedyny w miarę grywalny deck to przyzywanie Tridamskich Piechurów za pomocą Portalu. A to i tak jest słabe ponieważ na dzień dzisiejszy królują talie bardzo kontrolne (to i tak mało powiedziane). Super kontrolne. Nic co jest potencjalnym zagrożeniem nie przeżyje na tyle aby chociaż nastroszyć pióra a co dopiero rozwinąć skrzydła.
Co zaś do mnie to pierwszy dzień poświęciłem na zdobycie rewersu z sezonu elfów. Gry rankingowe zacząłem w piątek tak na prawdę. Nowi liderzy, dużo testów, większość porażki. Dettlaff i Svalblod miodni, ale z reguły brakuje punktów bo jednak coś tam musi przeżyć aby je robiło. Dana Meadbh to nie mój styl, za dużo sklepowego grania. Anna Henrietta i Calanthe bez komentarza. Nad drugą coś jeszcze pomyślę, ale Xiężna to tragedia. Jeśli chcesz wygrywać gry to od siebie mogę polecić Ci granie Scoia'tael - Eithne i Nilfgaard - Ardal Aep Dahy. Eithne pod Pożogę i Geralta Zawodowca albo pod driady z Barnabą. Bardzo dobrze sprawdzają się obie wersje. Ardal pod 8 kart taktyki, Szarleja, Miltona i Palmerina, Kaganiec i umiejętność lidera (która zabiera przeciwnikowi 5 punktową jednostkę) z reguły wygrywają gry.
 
Ja to się zastanawiam kto w tym proranku gra jak ludzie z tego grona nie ogarniają jak działa taki Kambi??
Co do jakichś dziwnych przypadłości w działaniu nowych kart to trafiłem na jedno naprawdę ciekawe zagranie. Otóż przeciwnik położył po mojej stronie Kraine tysiąca Baśni... i wyciągnął mi kartę z decku. To był jakiś bug czy tak ma być?
BTW jeśli tak się da kłaść ta Krainę Tysiąca Baśni u przeciwnika to chyba nie musze mówić co to oznacza dla Vivienne: Vilga :)
A co do tego Wędrownego Kupca to chyba bug ale i tak fajne :D
 
Last edited:
Propozycja podreperowania archetypu krasnoludy poprzez zmianę Yarpena i Cranmera:
Dennis Cranmer, siła 3, koszt werbunku 7.
Rozmieszczenie: bliskie starcie wzmocnij sąsiadujące jednostki o dwa.
Rozmieszczenie : dalekie starcie: wzmocnij dwie jednostki krasnoludów w ręce o dwa każdą.

Yarpen Zigrin, siła 4, koszt werbunku 10.
Rozmieszczenie: bliskie starcie: utwórz i wezwij krasnoludzkich kompanów po obu stronach Yarpena.
Krasnoludzki Kompan. Siła 3.
 
Sheldon -1 punkt życia, +1 koszt werbunku
Post automatically merged:

Ekimma - 1 punkt zamiast 2
 
Last edited:
Sheldon -1 punkt życia, +1 koszt werbunku
A jakas argumentacja dlaczego? Wzmocnienia na ręce nie są darmowe - duża zmiana punktowa wprowadzana przez Sheldona ma swoją cenę - agitator to dwójka za 4 werbunku, Ithilinne to 5 za 11 werbunku.
 
Egan zmiana, że z Serritem na łapie blokuje tylko dwie kopie karty, ale na stole, a nie w ręce czy talii.
 
Top Bottom