Raczej tak. A z tego co wiemy medytacja może być przerwana przez przeciwników, więc najprawdopodobniej będzie można nawet w środku lasu uklęknąć i przemedytować tą godzinę.
Powiedzcie mi - jak to choinka jest. System z W1 był chwalony przez zapaleńców i ignorowany przez resztę. Było spoko. Teraz na siłę próbuje się wcisnąć go każdemu, a ile osób używało ich na swoim posiedzeniu w studiu CDPR? Przypominam że potrafili oni mieć potrzaskane po 8h gry itd., często walczyli z bossami/minibossami (Jessie z upiorem, wiele osób z Devil of the Well, itd.), a na żadnym gameplayu nie widziałem żeby ktokolwiek ich używał...?
Poza tym, z tego co pamiętam Jessie Cox w pewnym momencie zajrzał coś tam do alchemii i... nie miał żadnych eliksirów (czy tam nawet recept).
Czy tak ma wyglądać Geralt, profesjonalista? Każdy z 60+ napotkanych potworów jest recytowany z pamięci, a na początku gry nie masz żadnych eliksirów?
Można by się uprzeć że krzywa nauki, to był jeszcze prolog itd., jednak po prologu-prologu w Kaer Mohren spodziewałbym się żebyś wiedział/miał chociażby pierdzieloną jaskółkę w plecaku. No, chyba że Kaer jest w formie retrospekcji, nauczyli cię używać a dalej ci to zresetowali coby character progression nie psuć (choć co to kurcze, zapomniał, zgubił?).
Poza tym - autouzupełniane eliksiry, nie-autouzupełniane bomby? No ku**a w końcu mamy biegać za tymi kwiatkami powtarzalnie czy nie?