Eh, miał być system "uczenia się" anatomii potworów i trafiania ich w poszczególne części ciała żeby je osłabić (tym Redzi chwalili się naprawdę długo), mówiło się o systemie reputacji, doszły nam za to samoregenerujące się eliksiry... Delikatnie mówiąc, nie wszystko idzie w produkcji Wiedźmina trzeciego tak, jak ja bym sobie życzył... Żeby nie było, dalej mam do Redów duży kredyt zaufania i dalej z utęsknieniem liczę dni do lutego, ale w dużej mierze to właśnie różne nowinki sprawiały, że "Dziki Gon" jawił się jako produkcja odświeżająca gatunek i wyjątkowa. Tymczasem ilość nowinek w stosunku do "dwójki" coraz to się kurczy...:hmm: