Tak tak, też chodziło mi głównie o powtarzalność, nie dopowiedziałemMyślę, że to pierwsze. Moim zdaniem drugi-trzeci plan w W3 wypada całkiem nieźle, ale... no właśnie, dość wyraźnie widać powtarzalność głosów.
Tak tak, też chodziło mi głównie o powtarzalność, nie dopowiedziałemMyślę, że to pierwsze. Moim zdaniem drugi-trzeci plan w W3 wypada całkiem nieźle, ale... no właśnie, dość wyraźnie widać powtarzalność głosów.
kiedy Doug Cockle próbuje grać takiego kozaka (sam chyba w jednym z wywiadów porównał to do Clinta Eastwooda).
Określenie "świetny" w odwołaniu do Tomasza Dedka jako Barona to, przynajmniej moim zdaniem, zdecydowanie za mało. To (poza Geraltem) najlepiej zagrana postać w grze.
Ogólnie Baron to jedna z najlepiej wykreowanych postaci (niezależnie od wersji językowej) z jaką miałem doczynienia w grach, a genialny dubbing tylko dodaje jej charakteru.
Boberek sobie odpuscil ta czesc ?
Ano, dodatkowo mógłby zastąpić panią Jewiarz w dubbingu Yennefer. :troll:A wielka szkoda. On sam zrobiłby większą różnorodność postaci niż dziesięciu aktorów
A wielka szkoda. On sam zrobiłby większą różnorodność postaci niż dziesięciu aktorów
Nie podoba. Pierwsze wrażenie było w miarę dobre (głos pasuje do wyglądu, w sumie to nie najgorzej zagrane są te kwestie w Kaer Morhen na początku), mówiłem sobie - "będzie dobrze!". Nie było. Gdy Yennefer wreszcie "pojawiła się na jawie", pani Jewiarz włączył się chyba jakiś drewno-mode i zamiast grać (nawet średnio, jak we śnie w KM) zaczęła mówić. Po prostu mówić, bez emocji, najczęściej bez jakiejkolwiek sensownej intonacji. W pewnym momencie coś we mnie pękło i zacząłem żałować, że nie romansowałem z Triss (Tak! Z Triss! Nie poznawałem sam siebie). Tylko przez dubbing. Bo Yennefer to najgorzej zagrana postać pierwszoplanowa, moim zdaniem przebijająca nawet Saskię.Jak wam się podoba dubbing Yennefer?
Nie podoba. Pierwsze wrażenie było w miarę dobre (głos pasuje do wyglądu, w sumie to nie najgorzej zagrane są te kwestie w Kaer Morhen na początku), mówiłem sobie - "będzie dobrze!". Nie było. Gdy Yennefer wreszcie "pojawiła się na jawie", pani Jewiarz włączył się chyba jakiś drewno-mode i zamiast grać (nawet średnio, jak we śnie w KM) zaczęła mówić. Po prostu mówić, bez emocji, najczęściej bez jakiejkolwiek sensownej intonacji. W pewnym momencie coś we mnie pękło i zacząłem żałować, że nie romansowałem z Triss (Tak! Z Triss! Nie poznawałem sam siebie). Tylko przez dubbing. Bo Yennefer to najgorzej zagrana postać pierwszoplanowa, moim zdaniem przebijająca nawet Saskię.
A ja winę zrzuciłbym i na aktorkę, i na reżysera, i na... osoby przeprowadzające casting.Dlatego ciężko mi zrzucić winę na panią, która użyczyła głosu postaci, bardziej zaś czepiał bym się reżysera dubbingu
Oczywiście, ale nie przy postaciach pierwszo- czy nawet drugoplanowych (przynajmniej ja nie pamiętam słabych występów). Geralt, Baron, wiedźmini, Triss, Ciri, Emhyr, Priscilla, nawet Jaskier. Wszystkie te postacie są zagrane naprawdę bardzo dobrze, niektóre wręcz genialnie i Yennefer wybija się tutaj bardzo negatywnie.wpadek na tym polu w grze nie brakuje.
Akurat Priscilla poza piosenką sie imo niczym nie popisała, Emhyr jest w grze tak jednowymiarowy, że chociaż brzmi okej, to ciężko tu mowić o jakiejś poważnej grze aktorskiej, a Ciri w tym względzie postawił bym tuż obok Yen, bo też jest bardzo nierówno.Oczywiście, ale nie przy postaciach pierwszo- czy nawet drugoplanowych (przynajmniej ja nie pamiętam słabych występów). Geralt, Baron, wiedźmini, Triss, Ciri, Emhyr, Priscilla, nawet Jaskier. Wszystkie te postacie są zagrane naprawdę bardzo dobrze, niektóre wręcz genialnie i Yennefer wybija się tutaj bardzo negatywnie.