Dajcie im robić swoje a nie takie trucie rzyci...
Serio no, żenada to jest, płacze,piski, jęki. Lipy nie będzie przecież
Teraz to już czepiasz się szczegółów. Czy naprawdę nie możesz zrozumieć, że to jest gra Wiedzmin 3, a nie symulator realnego życia. Równie dobrze, możesz się przyczepić, że nie ma paska głodu, pragnienia, że Geralt nie ulega defekacji. Odnośnie tego spadania z nieba. Czy w Wiedzminie i w Wiedźminie 2 też eliksiry spadały z nieba ? Przecież nie sterowaliśmy rękami Geralta, więc skąd pewność, że taki zabieg nie miał miejsca w poprzednich częściach ? No więc właśnie, to jest tylko GRA. Za dużo osób tutaj przeżywa pewne sprawy, dlatego proponuję co niektórym, aby po pierwszych godzinach/dniach po premierze nie wchodzili na forum, które, widząc reakcje na alchemię, zamieni się w spam tematów bądź postów typu: "Chmury są za owalne", "Niebo za niebieskie", "Trawa w miejscu X jest za rzadka", "Deszcz pada za wolno" etc.Poroniony pomysł moim zdaniem... Mam pytanie do entuzjastów samonapełniających się eliksirów, którzy twierdzą, że jest to świetny pomysł, wszakże Geralt w sadze nie warzył sobie ich sam. To skąd one się mają brać teraz? Spadają jak manna z nieba w trakcie wiedźmińskiej siesty?
Nie rozumiem, czemu każdy twierdzi, że zaraz na początku będą maks eliksiry i już potem nic nie zbieramy. Jak dla mnie, celem systemu jest sprawienie, abyśmy musieli zbierać składniki przez całą grę, jeżeli ktoś chce odblokować najpotężniejsze eliksiry i mutageny. W poprzednich częściach, wystarczyło zdobyć recepturę i już można było produkować 100 kopii eliksiru, bo jak ktoś łaził po lesie we Flotsam tłukąc endriagi i zbierając proste zioła, to mógł zrobić każdy eliksir, bo miał w bród wszystkich składników.Ale czy będzie sens aby zbierać te ziółka? No bo jeżeli wymaksuje się eliksiry szybko na 3 poziom, to zbieranie ziółek do szczęścia już nie będzie potrzebne skoro same się odnawiają przy ognisku. Będą mieć jeszcze te składniki jakieś inne zastosowania w rozgrywce?.
Załóżmy, że grę przechodzę któryś raz z kolei, znam wszystkie rozwiązania fabularne i chcę pobawić się w czystą eksplorację. Elementem takiej bezmyślnej i relaksującej zabawy zawsze było zbieranie składników i punktów XP. Wiadomo, że zabijanie utopców nie daje doświadczenia, dodatkowo jeśli znamy całą grę to pewnie szybko zdobędziemy potrzebne składniki. Czy będzie coś co da nam jeszcze jakiś bodziec do włóczenia się po W3?Na każdy nowy eliksir, którego nie mamy, będziemy musieli nazbierać odpowiednią liczbę określonych składników i podobnie będzie z ulepszeniami. Do tego też będą potrzebne ingrediencje.
Jak nie będziesz miał bodźca to nie będziesz grał, wielki problem... Ja Gothica 1 przeszedłem ponad 10 razy mimo, iż wszystko znam na pamięć, świat jest mały, a craftingu i alchemii w pierwszej części nie ma. Dlaczego zatem wracam? Dla klimatu Górniczej Doliny.Załóżmy, że grę przechodzę któryś raz z kolei, znam wszystkie rozwiązania fabularne i chcę pobawić się w czystą eksplorację. Elementem takiej bezmyślnej i relaksującej zabawy zawsze było zbieranie składników i punktów XP. Wiadomo, że zabijanie utopców nie daje doświadczenia, dodatkowo jeśli znamy całą grę to pewnie szybko zdobędziemy potrzebne składniki. Czy będzie coś co da nam jeszcze jakiś bodziec do włóczenia się po W3?
I uważasz, że teraz nagle zostaniesz zmuszony do picia eliksirów i będziesz potrzebował szukać ziół? Eliksiry nie zostają dlatego, że ludzie je chomikują na czarną godzinę, jak to sobie redzi ubzdurali, tylko dlatego, że nie ma potrzeby ich pić.Ludzie gadają tak jakby poprzednie systemy były jakieś hardkorowe i odkrywcze... Mi się ten najbardziej podoba, bo będę miał motywację do ciągłego poszukiwania ziół. W poprzednich częściach miałem tego zielska cała tony a i tak niewiele wykorzystałem, mimo, iż grałem na wysokim poziomie trudności.
Świat? Czy w Skyrimie chodziłeś tylko po zioła?Czy będzie coś co da nam jeszcze jakiś bodziec do włóczenia się po W3?
Nie zostanę zmuszony, ale wiedząc, że się odnawiają nie będę ich oszczędzał. No i będę próbował wszystkich mikstur. Poprzednio korzystałem z Jaskółki, Wilgi, Kota i jeszcze 2-3 innych. A ziółka będę szukać by ulepszać te mikstury, których używam najczęściej.I uważasz, że teraz nagle zostaniesz zmuszony do picia eliksirów i będziesz potrzebował szukać ziół? Eliksiry nie zostają dlatego, że ludzie je chomikują na czarną godzinę, jak to sobie redzi ubzdurali, tylko dlatego, że nie ma potrzeby ich pić.
Przeczytaj jeszcze raz swój post i zrozum, że to jest problem. Przecież zaletą gry jest właśnie to, ze możesz do niej wracać i mieć motywacje inne niż spacerek po górniczej dolinie.Jak nie będziesz miał bodźca to nie będziesz grał, wielki problem...
Zioła i polowanie ale nie trwało to długo. Po Morrowind chodzę do tej pory min. dlatego, że system alchemii jest lepszy.Świat? Czy w Skyrimie chodziłeś tylko po zioła?
A czy rodzai eliksirów będzie dużo więcej niż w poprzednich częściach gry? Bo jak nie będzie co najmniej kilka razy więcej to się okazuje, że zbieranie roślin po czasie przestaje mieć sens. Naprawdę, wyeliminujcie ładowanie eliksirów z automatu. Problem odkładania miksturek na koniec gry można rozwiązać w bardziej racjonalny sposób. Na przykład zrobić miksturę, która będzie wymagała kilku łyków, aby ją zużyć. Wtedy naprawdę nikt się nie będzie martwił, czy mu braknie na koniec gry. Zrobi 6 mikstur a mu może starczyć na 24 starcia. Przynajmniej będzie w tym sens, chociaż najlepsze rozwiązanie to po prostu wrócić do systemu alchemii z W1.Marcin Momot said:Na każdy nowy eliksir, którego nie mamy, będziemy musieli nazbierać odpowiednią liczbę określonych składników i podobnie będzie z ulepszeniami. Do tego też będą potrzebne ingrediencje.
I uważasz, że teraz nagle zostaniesz zmuszony do picia eliksirów i będziesz potrzebował szukać ziół? Eliksiry nie zostają dlatego, że ludzie je chomikują na czarną godzinę jak to sobie redzi ubzdurali, tylko dltaego, że nie ma potrzeby ich pić.
Z tego co rozumiem, mamy jedną miksturę danego typu. Inaczej samoodnawianie chyba nie ma za dużo sensu.Ciekawi mnie również ile będziemy mogli mieć mikstur jednego rodzaju w plecaku, bo jeśli mają się same odnawiać podczas medytacji, to co gdy taka jaskółka skończy mi się podczas walki i będę chciał napić się nowej? Uciec i rozpocząć medytacje?
Czy w Wiedzminie i w Wiedźminie 2 też eliksiry spadały z nieba ? Przecież nie sterowaliśmy rękami Geralta, więc skąd pewność, że taki zabieg nie miał miejsca w poprzednich częściach ?
Dokładnie. A wszystko z powodu, że w większości przypadków poziom trudności był po prostu zbyt łatwy, a eliksiry używało się tylko w kilku najważniejszych walkach w grze, a w plecaku zostawało 40 niezużytych.I uważasz, że teraz nagle zostaniesz zmuszony do picia eliksirów i będziesz potrzebował szukać ziół? Eliksiry nie zostają dlatego, że ludzie je chomikują na czarną godzinę jak to sobie redzi ubzdurali, tylko dltaego, że nie ma potrzeby ich pić.