Osobiście lubię gdy gra jest hardcore'owa bez sudden deatha. Znaczy poszczególne elementy gry są na tyle rozbudowane i wchodzące we wzajemne interakcje, że grę można uznać za hardcore'ową.
Mocno customizowalne poziomy trudności jak w najnowszym Thiefie to ciekawa opcja.
Teoretycznie tak. W praktyce - zależy. Weźmy dla przykładu W1 - w "wanilli" gra wydawała się dość prosta koncepcyjnie. Po zainstalowaniu Flash moda który mniej więcej właśnie zwiększał zdrowie 10x, odporności 2x i zadawane obrażenia 2x. Ale nie sprawiało to, że po prostu klepało się przeciwników 10x dłużej. Walka zmieniała się nie do poznania. Nagle zamiast sekwencjonowania ataków i używania igni w gre wchodziło mnóstwo innych elementów których rola była mało istotna wcześniej. Bardzo dużo ataków z doskoku, olbrzymia waga efektów krytycznych, nagle najważniejszym znakem stawał się nie igni, tylko yrden. W czystym W1 za bardzo nie stosowało się taktyk typu: zadam na szybkim przeciwniku efekt bólu i zatrucia, żebym mógł go atakować stylem silnym, ponieważ pokonanie go stylem szybkim normalnie było proste.Jednak nie chodzi tylko o to, żeby wraz z podniesieniem levelu przeciwnicy stawali się coraz wytrzymalsi, a Geralt mniej odporny.
W ten sposób rozgrywka nie staje się ciekawsza czy trudniejsza, a tylko upierdliwa. Nie ma nic gorszego niż klikać po 20x bandziora w zgrzebnych porciętach, czy byle utopca.
Nie można tak po prostu usunąć fast travela. Jeśli quest chainy zmuszają nas do latania w te i wewte z jednego końca na drugi, to brak fast travela bardzo szybko doprowadziłby do szału. A w zasadzie już po materiałach z E3 widać, że tak będzie. Dostajemy zlecenie na gryfa od Djikstry w novigradzie - lecimy na drugi koniec mapy, zabijamy go, wracamy na drugi koniec mapy, mamy info o Johnym, znów dygamy na drugi koniec mapy tam gdzie przed chwilą załatwiliśmy gryfa. Jeśli tak będzie wyglądał questing to brak fast travela byłby masakrycznym bólemJak ma być tryb hardkorowy, to niechaj Geralt w tymże trybie nie ma konia (Płotki, figlarze) do dyspozycji. Ani waypointów do szybkiego przenoszenia się tu i ówdzie.
Z buta, panie i panowie, z buta człowiek jest w stanie docenić wielkość stworzonego świata, zadumać się nad jego kształtem i być może nawet poświęcić ten czas na rozmyślania nad naturą rzeczy. Jak to wiedźmin miał w zwyczaju.
Może dobrym pomysłem było by wrzucenie przy starcie takiego poziomu listy utrudnień, które gracz chce włączyć. Każdy mógłby wybrać to co go interesuje: nagła śmierć, jedzenie, spanie, bieganie z ciężkimi ranami do lekarza czy co tam dusza zapragnie? Takie lekkie dostosowanie dla każdego.
Mocno customizowalne poziomy trudności jak w najnowszym Thiefie to ciekawa opcja.