Wiedźmin 3: świat

+
Nopaczpan, najwyraźniej można i świat się od tego nie kończy. Dla mnie zwiedzanie domów zwiększa wiarygodność świata. Dla Ciebie nie i tyle.
Za każdym razem gdy próbuję z tobą podjąć rozmowę, upewniam się tylko, że operujemy całkowicie innymi pojęciami i znaczeniami.

Krytyka czegoś, co w grze DA SIĘ w grze zrobić.
To krytykować można tylko rzeczy, których się zrobić nie da? Ciekawa koncepcja. Bo widzisz, da się przykładowo zresetować umiejętności, a nie da używać mieczy ze względu na zbyt niski poziom. A ja mam obie te rzeczy w głębokim poważaniu.

Ja wiem że buszowanie po domach i podpieprzanie wszystkiego co popadnie od sztućców po epickie miecze +2 jest domeną cRPGów od zawsze, ale uważam że nie zaszkodziłaby zmiana w tej materii.
Albo mnie oczy mylą, albo ktoś nieśmiało się ze mną zgadza. Częściowo przynajmniej.
 
Chciałbym doczekać gry, w której obudzony bohater niezależny zwyzywa mnie od najgorszych za obudzenie w środku nocy :p
Może nie w środku nocy, ale:


Ogólnie w Gothicach dobrze (najlepiej ze wszystkich erpegów w które, póki co, grałem) rozwiązano złodziejstwo i reakcję postaci na nasze poczynania. Gdy wchodzimy do czyjejś chaty, NPCe nas z niej wyganiają, jak zaczniemy dobierać się do ich mienia to nas zaatakują. Zaś gdy ich budzimy to mówią zawsze coś w stylu "Czego mnie budzisz?!". Chciałbym by coś takiego było też w W3. Mogłoby być też tak, że w nocy albo gdy wszyscy mieszkańcy wychodzą dom jest zamknięty na klucz.
 
Last edited:
To krytykować można tylko rzeczy, których się zrobić nie da? Ciekawa koncepcja. Bo widzisz, da się przykładowo zresetować umiejętności, a nie da używać mieczy ze względu na zbyt niski poziom. A ja mam obie te rzeczy w głębokim poważaniu.
Jest różnica między krytyką czegoś, co jako tako mieści się w ramach gatunku i samej gry i do czego absolutnie nie jesteś zmuszony, a między ficzerami które są tej gry filarami, i do których można mieć zastrzeżenia wynikające z osobistych preferencji.

W tym wypadku dostajesz więcej contentu, z którego nie chcesz korzystać - co ci wybitnie przeszkadza, bo jest ponoć bez sensu, a ten bezsens objawia się wyłącznie tym, że TY byś tego nie robił.
 
Last edited:
Albo mnie oczy mylą, albo ktoś nieśmiało się ze mną zgadza. Częściowo przynajmniej.

Trochę :p Nie przeszkadza mi sama opcja wbijania ludziom do domu tylko brak reakcji. W prawdziwym życiu też teoretycznie mogę wejść do każdego domu i buszować, ale w większości przypadków jednak zastanę zamknięte drzwi, które będę musiał pokonać (ukraść klucz, wyważyć), a nawet jeśli odwiedzam znajomego to raczej nie będzie zadowolony z tego że grzebię mu po szafkach ;) Jasne, gra to gra, ale w pewnych aspektach chciałoby się chociaż minimum realizmu. W Wiedźminach jak i wielu innych grach na ogół okradałem domy, bo gra mi na to pozwalała, gdyby mi nie pozwalała robić tego ot tak to byłbym jednak bardziej zadowolony.

Co do Gothiców, jasne że grałem, ale było to w czasach kiedy byłem piękny, młody i bogaty (tj. jakieś pół życia temu :p ) i wiele rzeczy już zapomniałem. Pamiętam, że zwykle była reakcja na buszowanie po domach (wezwanie straży albo nawet rękoczyny), ale akurat motywu z wkurzonymi za obudzenie ludźmi nie zapamiętałem. Dzięki :) Tak czy siak, Gothic jest tutaj niestety wyjątkiem, a przez swoją toporność i ogólne niedorobienie (i mówię to jako osoba, która wspomina jedynkę i dwójkę jako wspaniałe przygody) nie przebiły się do głównego nurtu.
 
Last edited:
Przypomniało mi się, że w Gothicach nawet nie trzeba zagadywać śpiącego NPCa, bo już na sam fakt, że chodzimy po jego chacie się budził. :)
 
Jest różnica między krytyką czegoś, co jako tako mieści się w ramach gatunku i samej gry i do czego absolutnie nie jesteś zmuszony, a między ficzerami które są tej gry filarami, i do których można mieć zastrzeżenia wynikające z osobistych preferencji.
W ramach gatunku mieści się bardzo wiele rzeczy i niekoniecznie trzeba każdą z nich ładować do gry z zastrzeżeniem, że nikt cię nie zmusza do używania. A już szczególnie do gry, która aspiruje do miana rewolucji gatunkowej. To się nazywa rozwój. Czasami trzeba się pozbyć zbędnego balastu. Moim zdaniem zaprzestanie traktowania Wiedźmina jak typowego sandboxa wyszłoby wszystkim na zdrowie.
W prawdziwym życiu też teoretycznie mogę wejść do każdego domu i buszować, ale w większości przypadków jednak zastanę zamknięte drzwi, które będę musiał pokonać (ukraść klucz, wyważyć)
Owszem, teoretycznie możesz, ale przecież nigdy takiej potrzeby nie odczuwasz i nie przeszkadza ci to w uwierzeniu w realność mijanych budynków i ich wnętrz, chociaż widzisz tylko ich ściany. A w grze gracz oczekuje, że po wejściu do mieszkania obcego człowieka zostanie nagrodzony za wykazanie się zmysłem eksploracji. Chce wysłuchać krótkiej historyjki, przeczytać akurat leżący na stole list, przejrzeć szafy, bo może ktoś schował tam miecz +2. Stare przyzwyczajenia, a właściwie jakieś duchy przyzwyczajeń, bo przecież większość z obecnych graczy nawet nie pamięta czasów, gdy takie rozwiązania wchodziły w życie. I trzymają się tego uparcie.

ed
Kiedyś jeszcze potrafił coś mądrego napisać i można było z nim podyskutować, ale dziś stawia sobie za cel torpedowania wszelkich koncepcji, wniosków i pomysłów.
I tak oto mędrzec zapomniał, jak być mądrym. Zostało mu tylko torpedowanie.
 
Last edited:
Czy naprawdę nie widzicie, że raison Was trolluje? Wiosłuje pod prąd dla samej frajdy posiadania odmiennego zdania. Tak mało w grze mu się podoba, a mimo to wciąż tu jest. Kiedyś jeszcze potrafił coś mądrego napisać i można było z nim podyskutować, ale dziś stawia sobie za cel torpedowanie wszelkich koncepcji, wniosków i pomysłów.
A, niech sobie pisze.
 
Ma odmienne zdanie, to od razu pewnie trolluje. Heh. A zdanie to takie głupie wcale nie jest. Narzeka na obecność czegoś, co faktycznie nie jest niezbędne, a czas potrzebny na wykonanie tego można by przeznaczyć na elementy istotniejsze dla rozgrywki. Można się z tym zgadzać albo nie, ale nazywanie tego trollingiem albo narzekaniem na siłę to trochę przesada.

Mnie to wisi, do ilu domów można wejść. Fajnie, ze REDzi przywiązują wagę do szczegółów, jeśli ktoś lubi eksplorować każdy zakamarek mapy, to będzie zadowolony, a robota REDów nie pójdzie na marne i wywoła ten efekt "Wow! Że chciało im się to robić?". A na razie nie wygląda na to, by robiono te rzeczy kosztem jakości pozostałych elementów gry. Nie mam się o co bulwersować ;)
 
Wiedźmin nie jest złodziejem. Wg mnie wystarczy, że będzie się dało wejść do tych pomieszczeń w których NPC może nam dać zadanie lub powiedzieć coś ciekawszego niż 1-zdaniowe zwroty na ulicy. Ale rozwiązanie z Gothica mimo wszystko też mi bardzo odpowiada, zwłaszcza, że NPCe prawidłowo reagują.
 
Zwiedzanie mieszkań powoduje, że świat opowiada więcej historii a miasto nie jest makietą.

Dokładnie tak, dla mnie to ważna cegiełka jeśli o budowanie wiarygodności świata przedstawionego idzie, a w erpegach owa wiarygodność dla zawieszenia niewiary stanowi warunek niezbędny. No, w każdym razie dla mnie. Stąd też wynika moje jojczenie o cykl dobowy. Co zaś się tyczy możliwości wpadania enpecom na chatę nie miałbym nic przeciwko, gdyby dało się zajrzeć absolutnie wszędzie (co nie znaczy, że bym zajrzał, ale sama świadomość, że się da byłaby fajna). Jednak zdecydowano się na kompromis i zaadaptowano rozwiązanie znane już z W1. No nic, grunt że do wielu budynków wleźć się da. Jedno co mnie zdumiewa to to, że sama taka opcja może komuś wadzić, tym bardziej, iż włazić wcale musu nie ma. Nawet jeśli w konkretnym budynku znajdować się będzie questodawca można walnąć focha (O! Nie wejdę! Tak będę stał, a co!?). Nie przyszła góra do Mahometa... No, w końcu wylezie, wszak enpece mają cykl dziennych aktywności (czekam aż to ktoś skrytykuje).
 
W ramach gatunku mieści się bardzo wiele rzeczy i niekoniecznie trzeba każdą z nich ładować do gry z zastrzeżeniem, że nikt cię nie zmusza do używania. A już szczególnie do gry, która aspiruje do miana rewolucji gatunkowej. To się nazywa rozwój. Czasami trzeba się pozbyć zbędnego balastu. Moim zdaniem zaprzestanie traktowania Wiedźmina jak typowego sandboxa wyszłoby wszystkim na zdrowie.
Pierwszy raz widzę określenie zabiegu mającego zwiększyć iluzję faktycznej metropolii jako zbędnego balastu.
Ogromne miasto, które składa się wyłącznie z korytarzy między budynkami na rzecz tej iluzji raczej działać nie będzie. I czy ci się to podoba, czy nie, medium gier cechuje jednak pewna umowność, w tym wypadku nie zakłócająca ani tempa rozgrywki, ani zgodności z lore - bo na dobrą sprawę wszystko zależy od ciebie.
 
Przecież odpowiedź wydaje się być oczywista. Wszystkie budynki (jak w realnym świecie zresztą) powinny się dzielić na takie grupy:
1. Zamknięte - wiadomo, przecież większość ludzi ma zamek w drzwiach i wie, jak go używać. Nie każdy w końcu chciałby, żeby jakiś niechciany gość wleciał mu do chaty, gdy ten aktualnie chędoży, dajmy na to. Poza tym pod tą kategorię podpadają również opuszczone budynki, przeznaczone np. na sprzedaż. Geralt mógłby wejść do takich miejsc jedynie zdobywając klucz lub rozwalając drzwi Aardem, ale to jedynie opcja.
2. Otwarte - mieszkania zwykłych ludzi, którzy stwierdzili, że gdy są w środku, nie trzeba się specjalnie barykadować. W sytuacji wtargnięcia do takiego budynku Geralt zostałby grzecznie z niego wyproszony, jak w Gothicu.
3. Zawsze dostępne - czyli wszystkie budynki publiczne, jak sklepy, zamtuzy, karczmy i banki.
 
Przecież odpowiedź wydaje się być oczywista. Wszystkie budynki (jak w realnym świecie zresztą) powinny się dzielić na takie grupy:
1. Zamknięte - wiadomo, przecież większość ludzi ma zamek w drzwiach i wie, jak go używać. Nie każdy w końcu chciałby, żeby jakiś niechciany gość wleciał mu do chaty, gdy ten aktualnie chędoży, dajmy na to. Poza tym pod tą kategorię podpadają również opuszczone budynki, przeznaczone np. na sprzedaż. Geralt mógłby wejść do takich miejsc jedynie zdobywając klucz lub rozwalając drzwi Aardem, ale to jedynie opcja.

Albo Geralt chcący otworzyć drzwi jakiegoś domu słyszy:
Obcym nie otwieram! Wynocha!
 
Serio nie potrafię zrozumieć, dlaczego to akurat pozamykane budynki stają się cechą złego erpega i w dodatku tak źle wpływają na wasze poczucie prawdziwości świata. Nie drzewa, których nie da się ściąć, nie pola, których nie da się podpalić, nie kamienie, których nie da się podnieść z drogi. Nie byłoby fajnie móc podnieść kamień i wrzucić do rzeki? Natomiast budynki muszą koniecznie być wypełnione mieszkaniami z zawartością, bo bez tego miasto przestaje być wiarygodne. Jak się gracz nie przekona na własne oczy, to nie uwierzy. Później już do nich ani razu nie wejdzie, bo po co, skoro nic ciekawego tam nie ma. A tygodnie pracy poświęconej na skonstruowanie całego tego wewnętrznego świata zostaną skwitowane właśnie słowami "Wow! Że chciało im się to robić"
Nie wystarczyłyby wam objawy życia typu blask świecy w oknie, czy co jakiś czas wchodzący i wychodzący ludzie?
Przecież odpowiedź wydaje się być oczywista. Wszystkie budynki (jak w realnym świecie zresztą) powinny się dzielić na takie grupy:...
I dla mnie ok.

ed
@B l a d y
Jak większość gadanin na tym forum. Spieramy się o pryncypia, bez nadziei na zmiany na takim etapie.
 
Last edited:
raison d'etre

przecierz juz ich teraz nie *** wiec cala ta gadaina jest bezsesowna

ja w zamian ze te 40% wnetrz wolałbym *** duzy port, tak wiem ze jest ale mi chodzi o taki *** duzy
statki stojace rzedami kolo siebie jakas flota expedycyjna z Koviru, barki ze zborzem transortowanym na front itp itd
 
Last edited by a moderator:
Serio nie potrafię zrozumieć, dlaczego to akurat pozamykane budynki stają się cechą złego erpega i w dodatku tak źle wpływają na wasze poczucie prawdziwości świata. Nie drzewa, których nie da się ściąć, nie pola, których nie da się podpalić, nie kamienie, których nie da się podnieść z drogi. Nie byłoby fajnie móc podnieść kamień i wrzucić do rzeki?


Fajnie by było i gdyby w w3 byłaby taka możliwość nikt by nie narzekał ( no może poza Tobą). Byłby to element który zwiększa wiarygodność Świata przedstawionego. Tak samo jak budynki które można eksplorować. Dla Ciebie to jednak wada, co jest trudno zrozumieć.
 
Ale to jest tak samo jak z wodą, po cholerę robić nurkowanie, skoro gracz nie będzie tego robił często, a Geralt prawie wcale nie nurkował, po co robić skakanie? Gracz będzie skakał jak głupi, po co robić możliwość spadania z urwiska? Ktoś zeskoczy i się zabije... takie włażenie komuś w gameplay, bo ja nie chcę, to ty masz tego również nie robić...

@raison d'etre Ja mam tylko jedno zasadnicze pytanie, co powstrzymuje Cię przed wchodzeniem do domów sąsiadów? Chyba od tego powinniście zacząć tą rozmowę :)


Up. O, to, to.
 
Top Bottom