Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Kraków, z ostatniej chwili

20191130_164820.jpg
 
W końcu w takim Władcy Pierścieni też były potwory, ale ciężko byłoby przyrównać obecne tam orki czy balroga to istot z koszmarów i sądzę że właśnie o to chodziło.

Tylko dlaczego akurat w Wiedźminie potwory mają być istotami z koszmarów, przecież to nie są jakieś pomioty chaosu z najgłębszych czeluści piekieł? Jakkolwiek 'strasznie' by serialowy ghul nie wyglądał (a nie wyglądał, jak większość komputerowych efektów), to samym wyglądem wrażenia nie zrobi, bo dzisiejszego widza ciężko czymś zadziwić. Ten ghul musi się dobrać do świeżych zwłok, rozerwać ciało, strzaskać kości i wyssać z nich szpik. I zrobić to na tyle przekonująco, by widz poczuł jego zęby na własnych kościach, inaczej z tej 'horrorowatości' nic nie będzie.
Z tym że ja dalej nie bardzo wiem, co poeta miał na myśli.
 
Horror jak nie wiem co :coolstory: Na pewno można stwierdzić horrorowy klimat po jednej fotce i takiej jakości...


Haha przecież nie napisałam, że cały serial ma klimat horroru :D Wybacz Deymos, ale ja uważam dyskusję z Tobą za tak bardzo pozbawioną sensu, ze pozwolę sobie nie rozwijać tematu.
 
Będzie super serial, bo... Właściwie nie wiem, jakie są argumenty osób o tym przekonanych, możesz uzupełnić :p
Może tak dla odmiany napiszę, co do tej pory szczerze podoba mi się w tym serialu, na podstawie zwiastunów, zdjęć, wywiadów, tweetów i tym podobnych:
Zdecydowanie Henry Cavill: Wiem, że dla wielu to był kontrowersyjny wybór, a niektórym nadal nie pasuje do roli, ale co poradzę lubię tego aktora. Odkąd usłyszałem o jego angażu, byłem pewien że da radę odegrać tę postać prawidłowo, a w dobrej charakteryzacji i kostiumie powinien wyglądać odpowiednio. No i miałem po część rację, bo o ile w pancerzu i większości pokazanych materiałów jakoś sząłu nie ma, tak sceny rzezi w Blaviken to sam miód. Tam widzę zdecydowanie Geralta, nie Supermana, rozprawiającego się z bandą Renfri w iście Geraltowy sposób. Nie mogę się doczekać zobaczyć tego więcej.
Lubię Joeya Bateya, bo choć mało go pokazują, to sądząc po jego tweetach, facet zdaje się całkiem rozumieć swoją postać (A przynajmniej taką mam nadzieję, oby nie wyszło, że dla niego Jaskier jest po prostu comic relifem). Chciałbym zobaczyć go więcej, jak gra, jak śpiewa i sceny z Cavillem.
Adam Levy, który może być jednym z najlepszych aktorów tego serialu, chcę go więcej widzieć, choć mógłby z wyglądu bardziej przypominać skellgijskiego druida, a mniej cintryjskiego szlachcica.
Podobają mi się uliczki z Blaviken, bardzo podobne do uliczek z growej Wyzimy (Choć wolałbym, żeby to te uliczki faktycznie miały być Wyzimą) i Stare Dworzyszcze.
I to by było na tyle. Na temat reszty albo nie mam zdania bo za mało wiem, albo mi się nie podoba.
A co wam do tej pory naprawdę wam się podobało w tym co widzieliście?
 
W sumie wszystkie sceny z Blaviken wyglądają dobrze i w duchu opowiadania. Sceny z potworami. Ujęcia z Cintry bez zarzutu, krajobraz z Granicy możliwości również.
 
Haha przecież nie napisałam, że cały serial ma klimat horroru :D

Haha, a ja przecież nie napisałem, że napisałaś o całym serialu. Tylko, że ktoś znajduje potwierdzenie jakichkolwiek opinii dotyczącej klimatu w jednej fotce takiej jakości. Ale bez obaw, mam świadomość że nawet nie powinienem musieć tego tłumaczyć, to tak z przyzwyczajenia, bo schemat się powtarza po raz x:) Amen, rzeczywiście nie tracmćmy na to więcej czasu.

A co wam do tej pory naprawdę wam się podobało w tym co widzieliście?

Przyznam, że liczyłem iż jakiś nieprzekłamany fan i obrońca każdej decyzji twórców (każdej poza zbrojami) się wypowie :) Dlaczego liczy, że to będzie świetny serial i na czym to opiera.

Bo żart Hunta zwrócił moją uwagę na pewną rzecz. Na razie bowiem od dłuższego czasu dyskusja ogniskuje się na tym, że argumenty (czasem mocno rozwinięte) stosują osoby w celu uzasadnienia swojego zdania, dlaczego serial super się nie zapowiada. Cała reszta to albo osoby, które pojedynczymi postami wpadają, zakpią z tychże osób i wypadają, rzeczowych argumentów nie stosując w ogóle i nie mając zamiaru ich stosować, albo takie, które po prostu polemizują z tymi konkretnymi argumentami, czyli są nazwijmy to w tej dyskusji reaktywni.

Nie ma w tym nic złego, ale tak się zastanawiam - może po prostu nikt nie uważa, że to może być świetny serial, a ta polemika wypływa z czystej przekory i pragnienia, żeby jednak taki był? Czy też jednak niektórzy widzą jakieś przesłanki, że będzie. A jeśli tak, to jakie i fajnie byłoby o tym poczytać jakieś argumenty, tak dla odmiany, bo na razie trochę brakuje takich opinii.
 
Mnie od samego początku przekonuje entuzjazm twórców. Jeszcze zanim zaczęły się pojawiać konkretne materiały to wypowiedzi chociażby Lauren bardzo mi się podobały, a potem doszedł do tego Henry. Widać, że znają i kochają materiał źródłowy i to że pewne ich interpretacje nie pokrywają się z moimi tego nie zmienia. Jestem też typem fana, który lubi zabawę materiałem źródłowym i oczekuję po prostu dobrego serialu, a nie kopii książek scena po scenie. Dlatego jestem dużo bardziej otwarty na coś nowego. Nawet jeśli ich historia będzie gorsza od tego co napisał Sapkowski, ale dobra sama w sobie to wiem że z przyjemnością będę to oglądał.

Nie wszystko co zobaczyłem na zwiastunach mi się podobało, ale widziałem tam wystarczająco dużo pozytywnych elementów żeby nastawiać się na porządny serial. Uważam, że Henry to dobry i charyzmatyczny aktor, który udźwignie rolę, a w charakteryzacji i kostiumie prezentuje się świetnie mimo iż odbiega od moich wyobrażeń Geralta z czasów kiedy czytałem te książki po raz pierwszy nie skażony jeszcze ani naszym filmem ani grami.

Mam obawy co do jakości historii i przesadnego nagromadzenia wątków, ale po prostu jestem pozytywnie nastawiony i nic co widziałem do tej pory nie sprawiło żeby zaczął całkowicie wątpić w ten projekt.
 
materiały to wypowiedzi chociażby Lauren bardzo mi się podobały, a potem doszedł do tego Henry. Widać, że znają i kochają materiał źródłowy
O ile wierzę w wypowiedzi Henrego i to że zna i kocha materiał źródłowy, tak w wypowiedzi Lauren już nie. Wydaje mi się że gdyby faktycznie tak było, to nie gadałaby głupot typu że Geralt nie uznaje Jaskra za swojego przyjaciela, nie wprowadzałaby tylu bezsensownych zmian i nie podejmowała tak głupich decyzji jak akceptacja tego designu nilfgaadzkich zbroi.
Jestem też typem fana, który lubi zabawę materiałem źródłowym i oczekuję po prostu dobrego serialu, a nie kopii książek scena po scenie.
No to ze mną jest na odwrót, bo ja wolałbym zobaczyć znajome mi sceny na żywo, w kolorze i z dźwiękiem, a wiedząc, że nie zostanie wprowadzone nic nowego, będę miał gwarancję, że dostanę dokładnie tak dobry materiał co poprzednio.
Zmiany niczego takiego nie gwarantują, zamiast tego dają obawę, że dostaniemy coś zupełnie innego niż chcieliśmy.
 
Podoba mi się to, co twórcy mówią o materiale źródłowym, zwłaszcza Lauren. Jej opisy postaci świadczą o tym, że materiał źródłowy jednak rozumie. Serial wygląda świetnie od strony wizualnej. Co do historii wiadomo tylko, że są zmiany. Nie wiadomo jeszcze jak daleko idące. Może wyjść świetnie, a może być płytko i beznadziejnie. Te wasze rzeczowe argumenty w większości sprowadzają się do tego, że to są zmiany dla was nieakceptowalne. Ale na tym etapie stwierdzenie, że serial będzie kiepski albo świetny to jest wróżenie z fusów.

Zresztą ja wypowiedzi ludzi tutaj odbieram trochę inaczej, nie widzę hura optymizmu, ale za to sporo wątpliwości i ostrożności. Nie wiem, chyba kwestia interpretacji.
 
O ile wierzę w wypowiedzi Henrego i to że zna i kocha materiał źródłowy, tak w wypowiedzi Lauren już nie.

Ja mam podobnie. Jej deklaratywną miłość do książek zauważam, a jakże, ale o ile przed rozpoczęciem procesu powstawania serialu mogłem je brać za dobrą monetę, tak późniejsze wieści mi się z tym kłócą, w związku z tym entuzjazm biorę za stereotypową wręcz, anglosaską manierę. Bo to zupełnie inna kultura niż nasza i to co dla nas jest entuzjazmem, dla nich jest standardem.


Te wasze rzeczowe argumenty w większości sprowadzają się do tego, że to są zmiany dla was nieakceptowalne

Nie do końca, sporo miejsca poświęciłem temu, dlaczego daleko idące zmiany są niekorzystne przy okazji ekranizacji tych książek i z czym mogą się wiązać. Zresztą, podobny tok myślenia niedawno podchwyciło kilka osób do serialu nastawionych życzliwie, w kontekście bodajże relacji z Ciri. Stokroć bardziej od mało wiernej pierwowozorowi ekranizacji przeszkadza mi kiepska ekranizacja. W tym kontekście jednak argumentacja dotyczyła tego, dlaczego jedno z drugim jest w wypadku książek ASa nierozerwalnie związane.


Ale na tym etapie stwierdzenie, że serial będzie kiepski albo świetny to jest wróżenie z fusów.

Oczywiście, dlatego nikt tak nie robi. W gruncie rzeczy na ten moment mamy taką wiedzę, jak przy okazji większości seriali i filmów, które oceniamy chociażby w innych działach przed premierą i bez skrupułów piszemy, czy zapowiada się na hit czy kit. I tam się nikt fragmentarycznością tej oceny nie przejmuje.


Co do historii wiadomo tylko, że są zmiany. Nie wiadomo jeszcze jak daleko idące.

No, trochę już wiadomo;) Zresztą, ze skalą i intencjami zmian nie kryją się twórcy specjalnie.


Jestem też typem fana, który lubi zabawę materiałem źródłowym i oczekuję po prostu dobrego serialu

Ha, to tak samo jak ja :) Dlatego chętnie spoglądam na gry czy "Szpony i kły". Z tym, że ekranizacja to jednak ździebko co innego. Mój pogląd jest zbieżny z ujęciem definicyjnym, chociażby przytoczonym tutaj:


Chyba o to się najbardziej rozchodzi, o stosunek do tego.
 
Zmiany są bardzo daleko idące i możemy się zgodzić, że mało które są podyktowane samą sztuką przenoszenia książek na ekran. Co więcej, są też takie, których sens widzi chyba tylko L. Hissrich.
 
Wywiad z Lauren i Freyą z Londyńskiego Comic-Conu
W 0:09 słychać kawałek soundtracku (tego samego co z wcześniejszych wycieków ale w lepszej jakości)
Post automatically merged:


Viola Prettejohn obsadzona jako fałszywa Ciri.

 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom